W 1939 r. Niemcy po raz pierwszy przećwiczyli w warunkach polowych teorię wojny prowadzonej przez połączone jednostki pancerne i lotnicze. Postępy ich wojsk między 4 a 7 września były błyskawiczne, a losy kampanii już praktycznie przesądzone.
Inowrocław nie był ważnym punktem oporu dla cofającej się Armii „Pomorze”. Ostatni żołnierze opuścili miasto 8 września w godzinach porannych, pozostawiając je bezbronne. Około dziesiątej przeleciał nad centrum samolot rozpoznawczy, z którego posypały się ulotki wzywające do kapitulacji. Wkrótce szosą bydgoską i od strony Pakości nadciągnęli niemieccy zwiadowcy…
Ostatnie starcie
Oczekiwało ich kilkudziesięciu Polaków, marnie uzbrojonych w stare karabiny i granaty. Byli wśród nich ochotnicy zwołanej kilka dni wcześniej Straży Obywatelskiej, licealiści i instruktorzy harcerscy oraz nieliczni zabłąkani rezerwiści.
Do starć w najbliższych godzinach dochodziło kilka razy. Niemcy nie kwapili się do szturmu, a Polacy po każdej wymianie ognia - mając świadomość porażającej przewagi wroga - odstępowali w głąb miasta ul. Marszałka Piłsudskiego (Dworcowa), potem Królowej Jadwigi. Tam rozproszyli się: część z nich pobiegła na Rynek, inni - większość - ul. Narutowicza do SP nr 8 (dawna „wydziałówka” dla chłopców). To był ostatni punkt oporu. Decydujące uderzenie żołnierze 337. pułku 208. dywizji Wehrmachtu rozpoczęli około godziny czternastej… W tym czasie na kilku budynkach wisiały już flagi ze swastyką, m.in. na domu pastora przy ul. Toruńskiej (dziś siedziba Policji).
Tak się zaczęło…
„Chylę czoło przed odwagą garstki obrońców - pisał po latach profesor Marian Biskup, wtedy młody inowrocławianin z ul. Farnej - ale tego nie można było powstrzymać. To trwało chyba jakieś dwie godziny, już o szesnastej Wehrmacht był na Rynku. Zaraz wyciągnięto z pobliskich domów kilkaset osób i rozpoczęło się sortowanie. Pojawili się Volksdeutsche i wskazywali wszystkich im podejrzanych, których następnie internowano czy likwidowano. Kilkuset mężczyzn około godziny dziewiętnastej zebrano w kolumnę i odprowadzono do koszar na ul. Dworcowej. Zaczęła się okupacja…”.
Trwała ona od 8 września 1939 r. do 21 stycznia 1945 r. i jej przebieg rzetelnie udokumentowano w publikacjach opisujących m.in. problematykę eksterminacji i dyskryminacji ludności, wywózki do GG, aktywność konspiracyjną, warunki życia codziennego, historię obozu na Błoniach, także funkcjonowanie okupacyjnej administracji oraz struktur policyjnych i wojskowych itd.
Do rangi symboli podniesiono niszczenie ważnych budowli, do czego Niemcy - dla podłamania ducha patriotycznego Polaków - zabrali się zaraz po wkroczeniu do miasta. Wyliczmy choć te najważniejsze budowle i obiekty: gmach dawnej Szkoły Wydziałowej, kamienica z apteką „Pod Orłem” na Rynku, pomniki Jana Kasprowicza i Zygmunta Wil-#końskiego, potężna figura Matki Boskiej z ul. Opatrzności, pomnik i tablice powstańców wlkp. czy dobra żydowskie: gmach po masonerii przy ul. Solankowej, wielka synagoga i cmentarz żydowski. Ponownie - jak w 1904 r. - zmieniono nazwę miasta na Hohensalza.
Czas na syntezę
W ostatnich latach pojawiają się - wraz z dostępem internetowym i aukcjami kolekcjonerskimi - nowe unikatowe źródła i dokumenty (np. kilkuminutowy film nakręcony z samolotu Lufftwaffe, ukazujący panoramę Inowrocławia 4 września, już po serii ataków bombowych). Potwierdza to przeświadczenie, że tematyka okupacyjna nie jest jeszcze w pełni wyczerpana. Nie pokuszono się do tej pory także o zwartą publikację całościowej oceny strat majątkowych, jakie miasto i jego obywatele ponieśli z rąk niemieckich w wyniku działań wojennych (w 1939 r. i w czasie ewakuacji w 1945 r.) oraz prowadzonej planowo działalności rabunkowej w całym okresie okupacj.
Zobacz także: W Solankach zagościł meksykański klimat [zdjęcia]
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?