Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bardzo lubi grać pod presją

Mateusz Stępień
Koszykówka to wielka pasja Pochockiego
Koszykówka to wielka pasja Pochockiego
Bartosz Pochocki, ze średnią 15.3 punktów na mecz, jest drugim najlepiej punktującym graczem KSK Noteci i szóstym w pierwszej lidze.

Przygodę ze sportem zaczął od innych dyscyplin. Był na kilku piłkarskich treningach w Cuiavii, przez dwa tygodnie chodził na karate. Wiedział jednak, że prędzej, czy później trafi na koszykarską salę. Basket był obecny w domu Pochockich. Ojciec Bartosza - Mirosław przez kilka sezonów grał w Noteci. Tak samo wujek - Wojciech Nowakowski. Bartek interesował się basketem, zwłaszcza tym amerykańskim. Podziwiał grę Allena Iversona, przez lata gwiazdora drużyny Philadelphia 76ers. Do dzisiaj w NBA najbardziej to jej kibicuje.

Kolejne pokolenie rodziny również związało się z tą dyscypliną. Młodszy brat Bartosza - Piotrek, ma 10 lat, już trenuje z 13-latkami.

- Młody ma talent. Dużo trenuje, bo trzy razy w tygodniu. Jak tylko mogę staram mu się pomagać np. w lekcjach. Nie jest mu łatwo pogodzić sport i naukę, kosztuje to dużo sił, ale daje radę ze wszystkim i jestem z niego naprawdę dumny - mówi szczerze Bartosz.
Siostra Bartosza i Piotra - Karolina, w poprzednim sezonie była związana z KSK Notecią. Zaangażowała się i pomagała w pracy przy sprawach organizacyjnych klubu. Tradycją już stały się rodzinna kolacja w domu Pochockich po meczach Noteci w Inowrocławiu. - Wujek przyjeżdża z Torunia, mój tata zna wszystkie statystyki, omawiamy mecze, rozmawiamy o koszykówce.

Rozpoczął treningi u Dariusza Sikory w SKS Kasprowicz.
- Trafiłem do grupy o rok starszej. Początek był trudny. Byłem słaby fizycznie, miałem problem z przebiciem się do składu - wspomina.
Po dwóch latach trafił do Sportino, do grupy ze swojego rocznika 1990. Najpierw był pod opieką Siergieja Żełudoka, później Piotra Stężewskiego. W 2004 roku, z Pochockim w składzie, młodzicy starsi Sportino wywalczyli wicemistrzostwo Polski. Ustąpili tylko Śląskowi Wrocław.

Pochocki w kolejnych latach był jednym z liderów młodzieżowych ekip. W 2008 roku w pierwszym sezonie Sportino w ekstraklasie, znalazł się w szerokiej kadrze zespołu. Rozgrywającym w tamtej drużynie był Łukasz Żytko, dziś trener Bartosza w Noteci. W tych rozgrywkach nie udało mu się zadebiutować.

- Trenując wtedy z ekstraklasowym zespołem zebrałem ogromny kapitał doświadczenia. Podczas zajęć grałem z czołowymi zawodnikami najwyższej ligi w kraju. Świetny był Eddie Miller - skuteczny z dystansu, z niesamowitym wyskokiem. To, jakie robił wsady, wcześniej oglądałem tylko w telewizji - wspomina.

Po maturze, którą zdał w IV LO, Bartosz wyjechał na studia do Poznania. Tam uzyskał tytuł licencjata na kierunku stosunki międzynarodowe na Wyższej Szkole Bankowej oraz magistra z zarządzania, które ukończył na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza. Pracę magisterską bronił z problemów z finansowaniem małych i średnich przedsiębiorstw. Naukę łączył z grą w wielkopolskich klubach. W każdym był czołowym punktującym. Najpierw w Pyrze Poznań, później w Tarnovii Tarnowo Podgórne w trzeciej lidze. Po przejściu do Basketu Piła, w trakcie jednego z najlepszych spotkań w karierze, w połowie trzeciej kwarty mając na koncie 20 punktów, doznał kontuzji kolana - naderwania więzadła przedniego i pobocznego.

- Zacząłem kilkumiesięczne leczenie i rehabilitację, która trwała po 7-8 godzin dziennie. Dochodziły do mnie głosy, że dla zawodników takich jak ja, bazujących na szybkości i dynamice, taka kontuzja i przerwa, to koniec z profesjonalnym graniem. Ciężko pracowałem nad dojściem do formy, żeby wszystkim pokazać, jak bardzo się mylą. Zmobilizowałem się, pomagali mi w tym bliscy. I wróciłem.

Od trzech lat Pochocki gra w Noteci. Ten sezon, jak do tej pory, jest jego najlepszym w karierze. Czy czuje presję kibiców, którzy oczekują od niego zdobycia kilkunastu punktów w każdym meczu?
- Rozumiem to. Lubię grać z presją, pomaga mi w ważnych meczach. Będę robił wszystko, żeby tym oczekiwaniom sprostać.

Zobacz także: KSK Noteć Inowrocław pokonała Kotwicę Kołobrzeg

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto