Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Decyzja o zamiarze podziału KCK w Inowrocławiu zapadła. Pani dyrektor obawia się nagonki

Redakcja
Nadzwyczajna sesja budziła duże zainteresowanie mediów
Nadzwyczajna sesja budziła duże zainteresowanie mediów Dominik Fijałkowski
- Zaczęła się na mnie nagonka za zeznania w CBA, w tak zwanej aferze fakturowej - twierdzi Monika Śliwińska, dyrektor Kujawskiego Centrum Kultury w Inowrocławiu.

W czwartek, 28 lutego, Rada Miejska Inowrocławia głosami rządzącej koalicji przyjęła uchwałę o zamiarze podziału KCK na dwie instytucje kultury. Choć podczas sesji tłumaczono, że powstanie Inowrocławskiego Domu Kultury i Regionalnego Centrum Kultury ma być wyjściem naprzeciw rosnącym potrzebom mieszkańców i usprawnić działania w zakresie kultury, opozycja zastanawiała się, czy nie jest to sposób, by pozbawić Monikę Śliwińską dyrektorskiego stanowiska.

Wątpliwości budził fakt zwołania sesji w trybie nadzwyczajnym, tym bardziej, że kilka dni wcześniej, w poniedziałek, 25 lutego, odbyło się normalne posiedzenie inowrocławskiego samorządu, podczas którego nikt nie wspominał o planach podziału KCK.

Kilka godzin przed czwartkową sesją rozmawialiśmy z Moniką Śliwińską. Podkreśliła, że projekt uchwały o podziale KCK przygotowano za jej plecami, a w porządku obrad sesji nie przewidziano jej wystąpienia.

Krytykowała inicjatywę mówiąc: - Z jednej instytucji utworzone zostaną dwie. Zakres ich działalności będzie jednak taki, jak dotychczas. Nic się nie zmieni. Trzeba będzie natomiast powołać osobnego dyrektora i księgową dla każdej z nich.

Wspomniała, że sugerowano jej, by złożyła rezygnację ze stanowiska dyrektora KCK. - Zaczęła się na mnie nagonka za zeznania w CBA, w tak zwanej aferze fakturowej - dodała.

Afera fakturowa wybuchła w inowrocławskim ratuszu jesienią 2017 roku. Zamieszani byli w nią pracownicy wydziału kultury. Na podstawie "lewych" faktur z kasy miasta wypłynęło ponad 200 tys. zł.

Podczas czwartkowej sesji sprawa wzbudziła zainteresowanie radnych PiS. Maciej Basiński pytał: - Czy naprawdę chodzi o reorganizację KCK czy bardziej o zwolnienie dyrektora tej instytucji. W sierpniu ubiegłego roku pani dyrektor wygrała konkurs, bo była dobra, a teraz już nie jest dobra? Podział KCK na dwie jednostki, to nic innego jak likwidacja dyrektorskiego stanowiska.

Prezydent Ryszard Brejza zaprzeczył, jakoby któryś z jego współpracowników namawiał Monikę Śliwińską do rezygnacji ze stanowiska. - Jestem zaskoczony wypowiedziami pani dyrektor. Jeśli nastąpiło naruszenie prawa, to zajmą się tym odpowiednie służby, a nie prezydent i rada.

Brejza przypomniał, że jako pierwszy w 2017 roku powiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w ratuszu. Powołał też komisję, która badała sprawę. Zauważył, że kilku osobom postawiono już zarzuty.

- Od tamtej pory mija już półtora roku. Żałuję, że sprawa dotycząca kradzieży nie znalazła się jeszcze w sądzie - skomentował włodarz podczas sesji.

A tak przebiegała czwartkowa sesja

Uchwałę o zamiarze podziału KCK rekomendowała podczas sesji Adriana Herrmann, naczelnik wydziału kultury ratusza. Mówiła, że utworzenie dwóch instytucji jest wyjściem na przeciw mieszkańcom, którzy oczekują, by w Inowrocławiu organizowano jeszcze więcej wydarzeń kulturalnych. Projekt uchwały pozytywnie zaopiniowała komisja kultury Rady Miejskiej.

Do dyskusji zgłosili się radni opozycji, z klubu PiS. Marcin Wroński pytał, co takiego wydarzyło się od minionego poniedziałku, kiedy to odbywała się sesja Rady Miejskiej. Nie pojawiły się na niej żadne sygnały o planie podziału KCK oraz o zwołaniu sesji nadzwyczajnej.

Z kolei radny Maciej Basiński podkreślił, że plan podziału KCK jest dla niego niezrozumiały. Zauważył, że to rozrzutność.

- Skąd takie tempo? Co nas goni? Podział instytucji z kilkumilionowym budżetem nie może być robiony tak od razu - sygnalizował radny Maciej Szota.

Skoro miasto dzieli KCK, Szota zaproponował, by podzieliło też o wiele większy Ośrodek Sportu i Rekreacji. - Będzie więcej miejsc dyrektorskich do rozdzielenia - dodał.

Radny chciał się dowiedzieć, kto tworzył zespół przygotowujący projekt podziału KCK i dlaczego o jego pracach nie wiedziała nic dyrektor KCK.

Natomiast radny Jacek Tarczewski dopytywał się czy faktycznie sugerowano pani dyrektor rezygnację z pełnionego stanowiska i kto jej taką propozycję złożył.

- Gorąco proszę o przyjęcie uchwały, bo ma ona usprawnić realizację zadań z zakresu kultury - informował prezydent Ryszard Brejza. Zaznaczył, że KCK już niebawem przejmie dodatkowy majątek i zadania.

Opozycja nie otrzymała odpowiedzi na większość z zadanych pytań. Rada 14 głosami za, przy 7 przeciw i jednym wstrzymującym podjęła uchwałę o zamiarze podziału KCK.

Flash Info odcinek 4 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Decyzja o zamiarze podziału KCK w Inowrocławiu zapadła. Pani dyrektor obawia się nagonki - Gazeta Pomorska

Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto