Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do końca życia nie zapomną tych dni. Inowrocławianie na ŚDM w Krakowie

Ewelina Jagodzińska
Światowe Dni Młodzieży to wspaniałe przeżycie, duchowa uczta i niezapomniane spotkanie z papieżem Franciszkiem - zgodnie twierdzą Ola, Ewa, Agnieszka i Małgosia, mieszkanki naszego powiatu.

Zgodziły się opowiedzieć Czytelnikom „Głosu Inowrocławia” o swoich wrażeniach z pobytu w Krakowie.

W pierwszym rzędzie

- Przywiozłam ze Światowych Dni Młodzieży bardzo miłe wspomnienia - mówi Ola Burzyńska, 18-latka z Inowrocławia. - Spotkałam tam mnóstwo wspaniałych ludzi. Z Inowrocławia pojechałam razem z parafią pw. Zwiastowania NMP na cały tydzień. Było nas 45 osób, towarzyszyli nam dwaj księża. Pojechaliśmy do parafii w Biórkowie Wielkim, 25 km od Krakowa, zostaliśmy zakwaterowani w szkole. Pierwszego dnia mieliśmy czas na zwiedzenie Krakowa, a kolejnego uczestniczyliśmy już w pierwszych spotkaniach Światowych Dni Młodzieży.
Wtedy właśnie pierwszy raz zobaczyliśmy Ojca Świętego w oknie na Franciszkańskiej i to było ogromne przeżycie dla mnie. Nigdy wcześniej nie widziałam papieża na żywo, był tak blisko, stałam w pierwszym rzędzie. Spełniło się jedno z moich marzeń. W czwartek uczestniczyliśmy we mszy na Błoniach też z udziałem Ojca Świętego. Tam właśnie można było bliżej poznać papieża, dłużej z nim poobcować i doświadczyć jeszcze większych emocji.

- Na Błoniach świetnie się bawiliśmy, poznaliśmy mnóstwo osób różnych narodowości, wymieniliśmy się kontaktami. Fantastyczne były też powroty tramwajami, autobusami z innymi młodymi ludźmi, wspólne śpiewanie. Czuć było wtedy taką prawdziwą wspólnotę. Następnego dnia też sporo działo się na Błoniach. W piątek była Droga Krzyżowa. Miałam okazję uczestniczyć w niej w sektorze 0, więc widziałam papieża z odległości 20-30 metrów i to już w ogóle było dla mnie ogromnym przeżyciem. Chyba rzadko udaje się komuś widzieć papieża z tak bliska, a mnie spotkało to wyróżnienie, bo brałam udział w akcji Bilet dla Brata, o której pewnie wielu słyszało (BdB to projekt polskich wolontariuszy - dzieło pomocy pielgrzymom ze Wschodu. Celem projektu było zgromadzenie funduszy na dofinansowanie udziału w ŚDM młodym osobom z trzynastu krajów Europy Wschodniej i Zakaukazia - przyp. red.).

- W sobotę w Brzegach czekaliśmy na papieża już od 16.00, przyjechał około 19.00 i rozpoczęło się czuwanie. To też był taki ważny czas, świadectwo Ojca Świętego. Tam właśnie papież powiedział nam coś, co na zawsze zapamiętam, że nie mamy być młodymi emerytami siedzącymi na kanapie, tylko mamy włożyć wygodne buty i iść głosić dalej Słowo Boże, pokazywać, że jesteśmy młodymi ludźmi wiary, którzy kochają Pana Boga. Czuwaliśmy w zasadzie całą noc, a po krótkim śnie znów wspólnie bawiliśmy się z Ojcem Świętym, czekaliśmy na jego Słowo i na ogłoszenie kolejnych Światowych Dni Młodzieży - opowiada Ola.

Teraz jestem lepszym człowiekiem

- Dlaczego chciałam pojechać na Światowe Dni Młodzieży? Chciałam przeżyć coś, czego być może nie będę mogła już nigdy w życiu doświadczyć. Nie wiem, czy uda mi się jeszcze kiedyś pojechać na ŚDM, spotkać papieża - mówi Ewa Stempniak 17- latka z Dziewy w gminie Dąbrowa Biskupia. - To był wspaniały czas, poznałam mnóstwo cudownych młodych osób, z którymi mogłam wspólnie śpiewać, tańczyć i wołać „Papa Francesco!”. Trudno mi w ogóle oddać te emocje i wrażenia w słowach. Po spotkaniu z Ojcem Świętym czuję, że jestem teraz lepszym człowiekiem, jestem jeszcze pozytywniej nastawiona do życia. Te ŚDM upewniły mnie w tym, że warto nieść miłosierdzie, bo to największe szczęście, jakie może nas spotkać. Bardzo dziękuję moim rodzicom, którzy zaufali mi i pozwolili, mimo wielu obaw, pojechać na ŚDM. To był niezapomniany, piękny czas - mówi Ewa.

Urodzinowy prezent

- Z moją obecnością na ŚDM wiąże się dłuższa historia, bo przyznam, że wcale nie jestem jakoś szczególnie związana z kościołem, nie należę do żadnej oazy, czy stowarzyszenia - opowiada Agnieszka Mechelewska, 23- latka z Inowrocławia. - Ale moja siostra bardzo chciała pojechać na ŚDM, to było jej wielkie marzenie. Ja akurat 30 lipca obchodziłam swoje 23. urodziny i w prezencie urodzinowym od siostry dostałam właśnie zaproszenie na ŚDM, żeby razem z nią przeżyć ten ważny dla niej czas. Prezent przyjęłam, nie sądziłam jednak, że będzie to dla mnie jakieś szczególne przeżycie, ale było zupełnie inaczej. To było niesamowite, być tam z tymi ludźmi, na tym polu, wspólnie przeżywać ten czas. Właśnie spotkanie w Brzegach było dla mnie takim najpiękniejszym przeżyciem, to wspólne śpiewanie, tańczenie, przyjacielska atmosfera, to było naprawdę super. Nie brakowało też wzruszających momentów. Mnie najbardziej poruszyło pierwsze spotkanie z papieżem, kiedy pojawił się w oknie na Franciszkańskiej. Opowiedział nam wtedy o chłopaku, który też miał 23 lata, i który zmarł na początku lipca, a odpowiedzialny był za całą szatę graficzną ŚDM. Uczciliśmy pamięć o nim minutą ciszy. I to był bardzo wzruszający moment, i też wspaniały gest Franciszka, który pokazał nam w ten sposób, że był z nami przez ten cały czas przygotowań, interesował się nami, że jesteśmy dla niego naprawdę ważni. Najpiękniejszym wydarzeniem była natomiast Droga Krzyżowa. Przy każdej stacji odgrywane były krótkie etiudy artystyczne w rozmaitych formach. Był taniec nowoczesny, malowanie piaskiem, powietrzne akrobacje, animacje komputerowe, performance. Wszystko po to, by przekaz był bardziej czytelny dla młodych ludzi z całego świata. Do tego oprawa muzyczna, o którą zadbała orkiestra smyczkowa, chór oraz soliści. To było piękne widowisko.

- Jeżeli chodzi o postać samego papieża, to spodziewałam się po nim większej otwartości i wesołości, a on był raczej taki zadumany. Przed wyjazdem oglądałam relację ze ŚDM z udziałem papieża Jana Pawła II i on był zdecydowanie bardziej przystępny, otwarty na młodzież, radośniejszy. Papież Franciszek był taki pełen zadumy i powagi.

- Może zabrzmi to dziwnie, ale wróciłam z tych ŚDM odmieniona. Dopiero teraz zrozumiałam, czym jest prawdziwa wspólnota w Kościele, zjednoczenie się, wspólne modlenie. Czuję teraz, że jestem częścią jakiejś większej całości. Wcześniej w ogóle tego tak nie odczuwałam, czym innym jest coniedzielne chodzenie do kościoła, a czym innym takie spotkanie z tysiącami młodych osób głęboko wierzących, czujących obecność Boga. Ci ludzie dali mi ogromną energię i wspaniale było móc razem z nimi przeżyć ten czas - mówi Agnieszka.

Z ŚDM od wielu lat

- Moja Przygoda z ŚDM rozpoczęła się w 1991 r., kiedy to w wieku 15 lat z koleżanką dołączyłyśmy do grupy pielgrzymów pieszych z Janikowa by uczestniczyć z młodymi z całego świata na Błoniach częstochowskich w spotkaniach z Ojcem Świętym Janem Pawłem II - opowiada Małgosia z Janikowa. - Nie da się opisać co czuło się, gdy młodzi z całego świata trzymając się za ręce śpiewali razem „ Abba Ojcze”. To doświadczenie wydało we mnie owoce, nieustanną tęsknotę za wspólnotą modlących się ludzi.

- Mimo, że mam już 39 lat, kiedy usłyszałam o tym, że ŚDM odbędą się w Krakowie poczułam pragnienie uczestniczenia w nich kolejny raz - podkreśla Małgosia.

- Do Krakowa wyruszyliśmy samochodem w piątek po południu. Rodzina, u której mieszkaliśmy w Krakowie przyjęła nas bardzo ciepło i serdecznie, oprócz nas gościli już 5 dziewczyn z Ukrainy. W sobotę rano uczestniczyliśmy we mszy św. w Łagiewnikach przy Sanktuarium Św. JP II. W Łagiewnikach odczuwaliśmy wielki pokój boży i jedność ludzi z wielu narodów - podkreśla janikowianka. - Panowała atmosfera wielkiej uprzejmości i miłości, każdy przepuszczał drugiego przed siebie, chciał pomóc - coś pięknego. W godzinach wieczornych wybraliśmy się na nocne czuwanie z Ojcem Św. Franciszkiem. Rodzina, u której nocowaliśmy, podwiozła nas do Wieliczki, skąd pielgrzymowaliśmy pieszo 7 km na camp. Kiedy tam doszliśmy uderzył nas ogromny spokój. 2 mln ludzi adorowało Pana Jezusa trzymając zapalone świeczki w rękach. Przepiękne przeżycie. Nie da się opisać słowami radości i odczuwania miłości miłosiernej, które Bóg wlał w nasze serca. Z relacji naszych przyjaciół z Francji wiemy, że wyjechali z Polski również z sercami zapalonymi miłością i z wspaniałymi przeżyciami, których nigdy nie zapomną.

- Nie ma chyba drugiego takiego wydarzenia, które angażuje tak wielu ludzi z całego świata, nie w celach konsumpcyjnych i komercyjnych, lecz w poszukiwaniu spotkania, wspólnoty i duchowego przeżycia - dodała na koniec Małgosia.

Czytaj także: To było spotkanie pełne pozytywnych emocji

Pogoda na dzień (09.08.2016)  | KUJAWSKO-POMORSKIE

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto