Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hipoterapia. Dzieci uwielbiają zajęcia z końmi [wywiad]

Jagoda Kasprzyk
- Towarzystwo dzieci i koni uspokaja mnie i relaksuje - zdradza Elwira Boryna, hipoterapeutka, która z końmi pracuje ponad 11 lat.

Czym jest hipoterapia i komu ta forma terapii pomaga?
Hipoterapia może przynosić korzyści we wszystkich obszarach funkcjonowania człowieka - fizycznym, motywacyjnym, emocjonalnym, poznawczym i społecznym. Koń stanowi tutaj integralną część tego procesu, a każda osoba niepełnosprawna może wynieść wiele korzyści z zajęć hipoterapeutycznych. Tej terapii poddawane są najczęściej osoby z takimi schorzeniami i zaburzeniami rozwoju jak na przykład autyzm, zespół Aspergera, mózgowe porażenie dziecięce, dzieci niedowidzące i niewidome, osoby z chorobami i zaburzeniami psychicznymi, wadami postawy, zespołami genetycznymi, na przykład z zespołem Down’a, zaburzeniami emocjonalnymi czy upośledzeniem umysłowym.

Jak dzieci reagują na tę formę terapii?
Mały człowiek nie ma świadomości, że przyszedł na terapię. Zajęcia prowadzone są w formie zabawy na żywym, ciepłym, przyjaznym zwierzaku, który jest bardzo pozytywnie odbierany przez małych pacjentów. W trakcie jazdy na koniu działają zarówno bodźce dotykowe, słuchowe i wzrokowe, stymulując zmysły dziecka.

Czy pomoc choremu dziecku zawsze kończy się sukcesem?
Każde dziecko kończy spotkanie sukcesem. Poprawia się jego stan fizyczny, jak i psychiczny. Pacjent uczy się nowych nazw, piosenek, wierszy i ciekawostek z życia zwierząt, a co najważniejsze przełamuje swoje blokady.

A czy po zakończeniu hipoterapii dziecko nadal potrzebuje koni?
Terapia koniem nie jest terapią wiodącą, lecz wspomagającą. Hipoterapia to spotkanie z koniem, okazja do przebywania na świeżym powietrzu. Poza dziećmi z deficytami do stajni przyjeżdżają również zupełnie zdrowe maluchy, które w bezpieczny sposób, w pełnej asekuracji mają ochotę pospacerować na końskim grzbiecie.

Jak wyglądają zajęcia ze zdrowymi dziećmi?
Spotkania dzieci zdrowych z koniem to zajęcia, których celem jest zwiększenie witalności uczestników, poprawa ich kondycji fizycznej i samopoczucia. Wzmacnia się ich koncentracja oraz sprawność intelektualna. Zajęcia też rozładowują złe emocje i usuwają wszelkie bariery komunikacyjne.

Jako hipoterapeutka musi mieć Pani świetne podejście i do koni i do dzieci. Jak radzi sobie Pani z taką odpowiedzialnością? Trzeba niesamowicie rozumieć zwierzę i dziecko.
Pierwszy krok w pracy z dziećmi to zawsze budowanie bliskiej relacji. Rozwijamy ciepłą, pełną przyjaźni więź, która oparta jest na wzajemności. Trenując na różnych płaszczyznach stosuję metodę małych kroków. Rozpoznaję z czym dziecko ma największe trudności i skupiam się na tym problemie. Jeśli chodzi o odpowiedzialność to do każdego dziecka podchodzę indywidualnie. Konsultuję z rodzicami i psychologiem dziecka aktualny stan i staram się dopasować swój program do pozostałych terapeutów w myśl idei holistycznego podejścia do danego przypadku.

Jak rodzice dziecka reagują na te zwierzęta?
Rodzice dzieci korzystających z moich zajęć są bardzo otwarci na konie mimo tego, że nie znają ich natury. Sylwetka terapeuty, spokojny koń i przede wszystkim zadowolone maluchy są dla rodziców wystarczającym argumentem, aby zdecydować się na taką formę terapii.

Nie miała Pani nigdy uczucia, że to niebezpieczna praca? Że koń może zrobić krzywdę dziecku?
Praca u boku zrównoważonego konia jest bezpieczna. Znajomość psychologii konia oraz jego życiorysu minimalizuje prawdopodobieństwo wystąpienia reakcji nieprzewidywalnych. Konie predysponowane do pracy z niepełnosprawnymi posiadają spokojny temperament, inteligencję, ufność, łagodność oraz cierpliwość w stosunku do ludzi. Konie terapeutyczne chętnie i starannie wykonują polecenia, są tolerancyjne. W zajęciach z koniem biorą udział dwie osoby. Jedna przeszkolona osoba prowadzi konia, natomiast dziecko asekuruje hipoterapeuta.

A czy koń wie, rozumie czy czuje, że pomaga choremu dziecku?
Zrównoważony, przygotowany do pracy koń darzy pełnym zaufaniem swojego przewodnika. Nie sądzę, że koń czuje wagę swojego udziału w terapii, ale zdecydowanie lubi takie zajęcie. Dzieci są lekkie, często delikatne, karmią konie po każdym spotkaniu. To przyjemna praca dla konia.

Zapewne satysfakcja jest ogromna z możliwości pomocy, ale czy zdarzyła się Pani kiedykolwiek niechęć do tego zawodu?
Nigdy nie miałam momentu zwątpienia. Przeciwnie, kiedy główkuję nad kolejnymi przypadkami, przygotowuję pomoce dydaktyczne, angażując często całą swoją rodzinę, po czym widzę radość i zaangażowanie dzieci podczas zajęć, zaczynam pracować ze zdwojoną energią. Widzę sens mojej pracy, bo nie ma nic fajniejszego niż natychmiastowy efekt włożonego wysiłku. Nie miałam przykrych doświadczeń związanych z pracą. Uważam, że dzieci i zwierzęta są bardziej czytelne i przewidywalne niż dorośli.

Dlaczego wybrała Pani taką pracę? Jest Pani miłośniczką koni od zawsze?
Zaczęłam brać udział z zajęciach hipoterapii jako wolontariusz. Będąc aktywnym jeźdźcem oraz wielkim miłośnikiem zwierząt poczułam, że praca z dziećmi i zwierzakami jest zajęciem idealnym dla mnie. Jestem bardzo szczera w tym co robię. Pomagam dzieciom walczyć z ich trudnościami, używając do tego zwierząt. Z końmi obcuję ponad 11 lat. Jestem posiadaczką dwóch psów, kota i dwóch koni. Jest to banda rozpieszczonych i uroczych ogonów, od których jestem pozytywnie uzależniona.


Tede wystąpi 1 marca w Inowrocławiu [zdjęcia]

Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju 11.01.2018

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto