Kilka pomysłów na walentynki. Jak można je spędzić?

Jest to dzień, kiedy można wygospodarować chwilę w szale obowiązków i zabrać ukochaną sobie osobę na długi zimowy spacer, przyrządzić wyśmienitą kolację lub tradycyjnie wybrać się do kina. I mając do wyboru zmarznięty nos, risotto czy Christiana Grey’a na dużym ekranie, często w głowach panów, jak i pań, pojawiają się zupełnie inne pomysły.

Co do pań, to wśród nich, powszechnie panuje przeświadczenie, że to mężczyzna tego dnia powinien zapewnić atrakcje i niespodzianki. Zdecydowanie kolacja, kino i spacer to trio już dawno przereklamowane i panie chcą być po prostu zaskakiwane. Z jednej strony tak, z drugiej… niekoniecznie - kwiaty - podstawowa rzecz, której absolutnie nie może zabraknąć! Mężczyzno, więc jeśli twoja kobieta mówi, że woli to czy tamto zamiast bukietu róż - lepiej jednak wcześniej zaplanuj wejście do kwiaciarni.

Z roku na rok coraz bardziej modne jest podarowanie kobiecie bielizny. Już wcześniej bardzo popularne były bokserki, ale to jednak kobieta dbała o dolną garderobę panów, kupując czerwone szorty w różowe serca.
Mężczyzna ma tutaj większe pole do popisu, ale co za tym idzie - dużo większą trudność w wyborze.
Trzeba jednak pamiętać, aby zrobić swojej ukochanej niespodziankę, ale tym samym też postarać się jej nie urazić czy przestraszyć… Tak, tak! Kupno zbyt wyzywającego biustonosza, kiedy nasza kobieta nie włożyła nigdy bluzeczki z dużym dekoltem, cóż… może ją delikatnie spłoszyć.
Bardzo ważne jest również podglądnięcie odpowiedniego rozmiaru. Jest spora różnica pomiędzy miseczką B a F, więc żeby czasem męska wyobraźnia, was panowie, nie poniosła! Subtelny komplet czerwonej bielizny może być strzałem w dziesiątkę po corocznych wyjściach do kina i prezentów w postaci biżuterii.

A czy prezenty z kategorii użytecznych i funkcjonalnych są dobrym pomysłem na walentyn-kowy upominek?
Żelazko, ręczniki, wazon czy domowe kapcie? Czemu nie! Trzeba jedynie wyczuć czy taki prezent na pewno spełni oczekiwana osoby obdarowanej i nie sprawi jej zawodu. I tutaj bardzo często zawodzą kobiety!
Właśnie tak! Kolejny krawat, kiedy w szafie wisi pięć innych, które podarowałaś facetowi na każdą możliwą okazję? Skarpetki, bo nie miałaś innego pomysłu, a przecież to on ma się postarać? Walentynki to Dzień Zakochanych. Święto, które trzeba wspólnie celebrować.

A może zamiast kupnych upominków warto zainwestować w te mniej materialne?
Wspólna pasja lub podzielenie się swoim hobby może być naprawdę dobrą alternatywą i niewątpliwie mniej kosztowną. Wspólny jogging, wyjście do biblioteki po następną część jej ulubionej powieści, kibicowanie jego ulubionej drużynie, przesadzanie jej ulubionych kwiatów do większych doniczek czy majsterkowanie przy jego ukochanym motocyklu, oczywiście o ile wyrazi zgodę, abyś go w ogóle dotknęła…
Znakomitych pomysłów na spędzenie tego dnia bez zbędnych kosztów, a w jeszcze milszej atmosferze, jest dużo więcej niż pomysłów na idealny materialny prezent. Tego wszystkiego można nauczyć się od tych starszych, którzy ten dzień również obchodzą.

No właśnie. Walentynki nie są świętem tylko dla tych, którzy są w początkowej fazie zakochania czy dla tych, którzy pierwszy raz złapali się za rękę. Dużo lepiej i tym samym z mniejszym rozgłosem Święto Zakochanych obchodzą te pary, których nie znajdziesz na Facebook’u czy Instagramie. Nie wyszukują gorączkowo „Co kupić jej na Walentynki?” w przeglądarce internetowej, nie przejrzą tysięcy zdjęć w komputerze, aby wybrać to najbardziej romantyczne i wsadzić je do super ramki. Tego dnia dadzą sobie więcej czasu na rozmowę przy śniadaniu, przejrzą album czarno-białych fotografii i zamiast zielonej zaparzą sobie miętową herbatę. Mimo, że ten dzień będzie bardzo podobny do reszty z całego roku, to będą czuli swoją miłość bardziej niż tysiące ludzi, którzy 14-go lutego wyślą SMS-a z emotikonką czerwonego serduszka.