Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Konspiracja pana doktora i cudnej urody piękna Dora [historia Inowrocławia]

Piotr Strachanowski
Wiosną 1945 r. Wacław Skonieczny wrócił do Inowrocławia. Tu, na zdjęciu przed Ubezpieczalnią Społeczną przy al. Sienkiewicza, stoi szósty od lewej.
Wiosną 1945 r. Wacław Skonieczny wrócił do Inowrocławia. Tu, na zdjęciu przed Ubezpieczalnią Społeczną przy al. Sienkiewicza, stoi szósty od lewej. Ze Zbiorów Autora
W 1967 roku, kiedy ustanowiono święto - Dzień Pracownika Służby Zdrowia, w Belwederze przewodniczący Rady Państwa Edward Ochab wręczał medale. Sztandar Pracy II kl. otrzymał wtedy inowrocławski lekarz Wacław Skonieczny…

Notkę z wycinków „Pomorskiej” sprzed 40 laty (z kwietnia 1967 r.), którą przywołałem powyżej, warto poszerzyć, bo dr Wacław Skonieczny (1894-1974) to postać warta przypomnienia.

W wydanej w 2008 r. książce „Moje życie. Po prostu” Marek Edelman, przywódca powstania żydowskiego, w kilku wątkach przywołuje Skoniecznego, który w czasie wojny znalazł się w Warszawie i był tam zarządcą żydowskiego szpitala zakaźnego im. Bersohnów i Baumanów, a później od jesieni 1942 r. kierował szpitalem PCK.
Jednocześnie miał silne powiązania z konspiracją, zaś podczas powstania warszawskiego organizował szpital polowy przy ul. Freta. Nad opowieścią Edelmana snuje się ciemna smuga, że Skonieczny przyjął niemiecką listę narodowościową…

W porywie serca…

Pisze Edelman: „[w 1941 r.] komisarzem i ordynatorem szpitala, przydzielonym przez Niemców jest Wacław Skonieczny. To folksdojcz pochodzący z Inowrocławia, ale pan doktor to porządny człowiek, który starał się o szpital, a nawet kolportował prasę podziemną”.

I dalej w innym miejscu dodaje: „Skonieczny kontaktował bundowców z Henrykiem Wolińskim „Wackiem”, szefem referatu żydowskiego w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK”.

Zdaniem Edelmana, jednym z motywów przychylności Skoniecznego wobec Żydów mógł być wątek romansowy: „Niewykluczone, że czynił tak dlatego, iż kochał się - i to z wzajemnością - w pięknej rudowłosej Dorze Keilson, siostrze przełożonej w szpitalu im. Bersohnów i Baumanów, zwanej „bohaterską”, bo przy każdym ciężkim przypadku dyżurowała osobiście.

W 1943 r. uciekła z getta do Michalina, by opiekować się swym dawno już rozwiedzionym mężem, który umierał na gruźlicę. Zadenuncjowana przez szmalcowników trafiła w ręce gestapo z Otwocka. Niemcy przyszli, wyprowadzili ją i rozstrzelali. A jej zwłoki znalazł jako pierwszy właśnie Skonieczny”.

Zapisał Czerniaków…

O doktorze Skoniecznym wspomina też w swym „Dzienniku” Adam Czerniaków, naukowiec i działacz gospodarczy, który stał na czele Judenratu. Czerniaków „Dziennik” prowadził od 6 września 1939 r. do dnia śmierci - 23 lipca 1942 r., kiedy targnął się na życie w geście protestu wobec rozpoczęcia przez Niemców akcji deportacji Żydów do Treblinki.

Zapiski opatrywał notkami o postaciach biorących udział w opisywanych zdarzeniach. W tej poświęconej Skoniecznemu nie ma wzmianki, że był on folksdojczem. Czerniaków pisze o nim ciepło i z mocną nutą sympatii, podkreśla humanitaryzm, wielką życzliwość okazywaną pracownikom i chorym oraz troskę dla wszelkich spraw związanych z pracą szpitala w nieludzkich warunkach getta.

Z życiorysu doktora

Po wojnie Wacław Skonieczny wrócił do Inowrocławia. Pracował w Ubezpieczalni ZUS-u i w kolejowym sanatorium, którego przez pewien czas był też dyrektorem. Potem zajmował się organizacją pogotowia ratunkowego i ruchu PCK. Zmarł w 1974 r. i spoczął na cmentarzu parafii św. Józefa.

Z naszym miastem związany był od 1936 r., kiedy objął stanowisko lekarza naczelnego Ubezpieczalni Społecznej. Miał wtedy wyraziste prawicowe poglądy ideowo-polityczne, był prezesem powiatowym Obozu Zjednoczenia Narodowego i z listy Ozonu kandydował w 1938 r. do Sejmu.

Jego rodzina wywodziła się z Kaszub. Maturę zdał w Wejherowie, potem od 1914 r. studiował medycynę w Berlinie, naukę przerwało wcielenie do armii niemieckiej. Wymowny był w jego życiorysie udział w akcji plebiscytowej na Warmii i Mazurach okupiony 3-letnim więzieniem. Po uwolnieniu osiadł w Poznaniu, tam dokończył studia (z doktoratem z chorób wewnętrznych i chirurgii), a do czasu przeniesienia się do Inowrocławia był lekarzem domowym m.in. w Rawiczu i Żninie.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto