Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Magdalena Dulska prowadzi kulinarnego bloga i promuje nasze produkty

Mateusz Stępień
Ze Strzelna przez Inowrocław trafiła do Apulii, malowniczego regionu w południowo-wschodniej części Włoch. Nie zapomina o Polsce.

I love Apulia. Mój drugi dom, pisze na swoim blogu Magdalena Dulska.

- Do Inowrocławia jednak kocham wracać. Nie ma innego miasta, za którym tak bardzo bym tęskniła - mówi pochodząca ze Strzelna, obecnie mieszkająca we Włoszech - właścicielka firmy promującej polskich przedsiębiorców i ich produkty.

Ogłoszenie o pracy zamieszczone w Ilustrowanym Kurierze Polskim o tym, że inowrocławski oddział tej gazety poszukuje „osoby do sprzedaży powierzchni reklamowej”, bo tak dokładnie brzmiała treść, od razu zainteresowało absolwentkę dopiero co ukończonego Technikum Rolniczego w Kobylnikach. Już dzień później 21-letnia Magdalena Dulska przekroczyła próg IKP i została przyjęta.

- Nie miałam żadnego doświadczenia w handlu, ale powiedziałam sobie: czemu nie? - wspomina dzisiaj i dodaje: - Może nie był to długi okres, ale intensywny i pełen wrażeń. Dopiero co dostałam pracę w dziale sprzedaży, a kilka miesięcy później z Arturem Szulcem, znanym wtedy dziennikarzem sportowym TVP, współprowadziłam koncert, który był jedną z imprez towarzyszących wioślarskim regatom w Kruszwicy. W IKP poznałam wielu świetnych ludzi. Zarazili mnie ekspresją i wyrażaniem siebie. Byli dla mnie jak starsze rodzeństwo - opowiada z wyraźną emocją w głosie.

- Miałam takich charakter pracy, że codziennie spotykałam się z klientami w różnych częściach Inowrocławia, czasami też w najbliższym regionie. Z tamtego okresu najbardziej zapamiętałam Park Solankowy, przepiękną „Królówkę”, której mogą zazdrościć nam inne miasta i niezmiennie ładny rynek. Kocham Inowrocław za to, że jak tutaj przyjeżdżałam w odwiedzinach do rodziny, to nigdy nie widziałam tego miasta nieprzygotowanego na nowe czasy.

Magdalena Dulska do Włoch wyjechała 14 lat temu, krótko po okresie pracy w IKP.

- Szczerze? Wpadłam w finansowe tarapaty. Wyjechałam, bo miałam zamiar dobrze zarobić, od razu wrócić, wszystko spłacić i żyć dalej. Nie chciałam też na dłużej zostawiać najbliższej rodziny. Na miejscu szybko okazało się, że kobieta - obcokrajowiec nie ma tam łatwo. Prace w polu, opieka nad seniorami, sprzątanie, różne zajęcia w restauracji i barze, nie zarejestrowanie w urzędzie, problemy z płatnościami - wszystko to zaliczyłam. Na szczęście z czasem było coraz lepiej. Do Polski wróciła po pięciu latach, ale na półtora roku.

- To była próba, czy jestem gotowa do życia tutaj, w Polsce… Nie byłam i już nie będę - mówi szczerze. Po latach w Apulii czuje się tam jak w domu. - Odkryłam w sobie śródziemnomorską duszę. Chyba już niczym nie odróżniam się od Włochów. Tak jak oni jestem spontaniczna, do życia podchodzę emocjonalnie, nawet już tak samo jak oni gestykuluję - uśmiecha się.

Angażuje się w sprawy lokalnej społeczności. Jest członkiem grupy, która wymyśla i inicjuje zmiany, do których dochodzi później w miasteczku, założyła „Kopalnię idei”, czyli miejsce spotkań dla społeczników. Udziela się w tamtejszym oddziale Caritasu, uczestniczy w seminariach o rozwoju duchowym.

Zawodowo jest właścicielką firmy konsultingowej Problmem Solving. Dzięki niej polskie firmy są konkurencyjne w swoich branżach na włoskim rynku. Pomaga im pokazać to, co mają najlepsze z włoskiej perspektywy i co dobrze przyjmie się na tamtejszym rynku. Z gamy proponowanych przez nich towarów i usług wyszukuje innowacyjność, jakość, cenę i poleca kontrahentom. Jest też reprezentantem polskich marek, takich jak np. Plantwear, producenta modnych i wysokiej jakości drewnianych okularów i zegarków.

Poprzez swój kulinarny blog - ilovepuglia.wordpress.com promuje włoskie produkty.

- Blog jest dla mnie kolejną próbą zmierzenia się ze sobą i realizacją moich pasji - gotowania, zdrowego sposobu życia, miłości do Apuli i występowania. Na blogu nie tylko piszę, ale też nagrywam filmy video. Zanim jednak coś opublikuję, oprócz wcześniejszego przyrządzenia potrawy, jak najwięcej chcę się o niej dowiedzieć - o pochodzeniu składników, ich właściwościach, dobrym zastosowaniu. Uważam, że taki sposób ich pokazania dużo wnosi do kuchni obserwujących mój blog osób. Chcę rozwijać moją stronę. Dzisiaj preferuję kuchnię śródziemnomorską, niedługo planuję nauczyć Włochów przyrządzania polskich potraw. Zacznę od wpisu o „gołąbkach”.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto