Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nawroccy wierzą w przeznaczenie [zdjęcia]

Maciej Drabikowski
- Mało jest trenerów biegających ze swoją podopieczną. Mąż we mnie inwestuje. Wiele mu zawdzięczam. Chcę być bardzo dobra w jego oczach - mówi Sylwia Nawrocka, najlepsza obok Anny Nowakowskiej, inowrocławska biegaczka.

Jeszcze kilka lat temu nic nie zapowiadało, że Sylwia Nawrocka zacznie się liczyć w biegowym światku.

Problemy zdrowotne

- W okresie dojrzewania nastąpiły u mnie problemy hormonalne. Po jakimś czasie inny lekarz oznajmił mi, że choruję na PCOS (zespół policystycznych jajników - wyj. dm). Kobiety chorujące na PCOS mają zwykle zaburzoną równowagę hormonalną, nieregularnie miesiączkują, mają częste bóle brzucha, głowy i ogólnie towarzyszy temu złe samopoczucie. Odwiedziłam wielu lekarzy i tak naprawdę żaden z nich mi nie potrafił pomóc - podkreśla Sylwia. - Przez dobre pięć lat brałam leki hormonalne po których nie było żadnych oznak poprawy i regularnego miesiączkowania. Czułam się coraz gorzej i tak też wyglądałam. W 2012 roku powiedziałam sobie dość. Odstawiłam leki - oprócz luteiny i zaczęłam uprawiać sport za namową męża Mariusza.

Sport pomógł

Początki były trudne, ale od tego momentu zmieniło się ich całe życie.
- Odzyskałam zdrowie. Od czterech lat regularnie miesiączkuje. Wyniki są pozytywne. Jestem kobietą pewną siebie, szczęśliwą. Stałam się optymistką, często się uśmiecham i szybko nawiązuję relacje z innymi ludzi - dodaje biegaczka.- Odzyskałam też figurę i z każdym rokiem staram się realizować kolejne sportowe marzenia.
Odkąd Sylwia i Mariusz się poznali są praktycznie nierozłączni. - Mariusz był pierwszym moim chłopakiem i partnerem i zarazem mężem. To najlepsze oprócz sportu co mnie spotkało - zaznacza Sylwia.

Jak doszło do ich pierwszego spotkania?

- Mój starszy brat Łukasz, przed laty prowadził działalność gospodarczą w Inowrocławiu. Często po szkole mu pomagałam. W tym miejscu - dokładnie 12 lutego - poznałam swojego przyszłego męża - wspomina 27-latka. - Mariusz wtedy studiował, ja byłam w drugiej klasie szkoły średniej. Od momentu poznania między nami zaiskrzyło. Pamiętam jak mąż zadał mi pytanie odnośnie moich pasji ? Oznajmiłam mu, że piszę wiersze i kocham zwierzęta. Mąż natomiast interesował się rysowaniem, szkicowaniem portretów. Po kilku miesiącach naszej znajomości Mariusz narysował też mój portret, który mam do dziś.

Zgrany duet

Pomimo różnicy wieku (siedem lat) od razu świetnie się dogadywali. Mąż pomagał jej zarówno w szkole jak i w pracy, którą później podjęła w wymarzonym sklepie zoologicznym.

- Mąż do dziś jest moim największym oparciem i wspaniałym przyjacielem. Pamiętam moment jak Mariusz oznajmił mi, że pasjonuje się sportem. Opowiadał też o swoich różnych osiągnięciach za czasów szkoły podstawowej. Jego sukcesy i silna motywacja bardzo mi zaimponowały - dodaje Sylwia.

Pasja biegowa inowrocławianki rozpoczęła się w 2012 roku. Mariusz z kolei biegał od zawsze.
- Zaczęłam pracować nad sylwetką i poznałam dyscyplinę sportową, która wcześniej była dla mnie tylko abstrakcją. Pasją zaraził mnie Mariusz. Nigdy nie byłam aktywna fizycznie ze względu też na problemy hormonalne i różne inne dolegliwości. Moim głównym celem było schudnięcie. Miałam sporo tkanki tłuszczowej w okolicy brzucha, fatalną kondycję i po prostu chciałam się zmienić. Stać się sprawną i silną kobietą - wyjawia Nawrocka.

Czytaj dalej na stronie 2

Radość na mecie

Trenowali zawsze razem biegając po Solankach o różnych porach dnia. Pod koniec kwietnia za namową męża, aby mieć większą motywację i satysfakcję z biegania Sylwia wzięła udział w pierwszych zawodach - biegu ulicznym na dystansie 10 kilometrów. Już po przybyciu na miejsce poczuła magię zmagań, ogrom ludzi i unoszącej się radości.

- To było to! Bieg pamiętam był bardzo trudny. Temperatura w cieniu wynosiła blisko 30 stopni. Pomimo to nie zatrzymałam się ani razu, biegłam i zawody ukończyłam z czasem 64 minuty i 52 sekundy. Przekraczając linię mety byłam bardzo szczęśliwa - mówi inowrocławianka. - Poczułam przyjemne dreszcze i zastrzyk pozytywnej energii.

Największe sukcesy przyszły w 2016 roku (często je opisywaliśmy na łamach „Gazety Pomorskiej”). Odnosili je nie tylko w konkurencji małżeństw. Sylwia zajmowała wysokie miejsca w klasyfikacji kobiet open i w swojej grupie wiekowej.

Ambitne plany

- Na zawodach biegamy pod szyldem Team Nawroccy. Zbliżający się rok 2017 zapowiada się pracowicie. Mamy w planach moje występy indywidualne, biegi małżeńskie, a także kilka startów z drużyną Płock Biega No Age Limit. Na pewno wystąpimy w Biegu Piastowskim. Planujemy kilka biegów w Trójmieście. W Szklarskiej Porębie powalczymy o jak najlepsze miejsce w biegu małżeńskim. Czeka nas również Poznań Maraton - zdradza Mariusz.

Gdzie pracują?

Co robią na co dzień? On jest lektorem języka angielskiego. Rozwija się zawodowo, a także studiuje na studiach podyplomowych UAM w Poznaniu. Ona prowadzi firmę w branży foto-video.

- Fotografia zawsze była moją pasją więc jestem bardzo szczęśliwa, że mogę wykonywać pracę, którą lubię - podkreśla Sylwia. - Obecne zajęcie pomaga mi dostosować godziny treningowe i łącze dwie pasje. Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że sport wymaga dużego zaangażowania, aby być w czołówce. Możliwe, że kiedyś będę musiała wybierać.

Sylwia zajmuje się też codziennymi sprawami. Prowadzi dom, gotuje, rozpisuje dietę sportową i opiekuje się teściową.

- Moja uwaga jest podzielona. Żyjemy bardzo aktywnie. Uwielbiamy też jeździć na rowerze i spędzać ze sobą jak najwięcej czasu grając w gry czy oglądając w telewizji sportowe widowiska - dodaje Nawrocka.

W święta czas na odpoczynek i sen

Święta i sylwestra spędzą w małym, rodzinnym gronie, Będą to najbliższe osoby, przede wszystkim rodzice.
- Planujemy święta spędzić również aktywnie, ale znajdzie się też czas, aby w końcu odpocząć i dobrze się wyspać - zaznacza Mariusz.

- W niedzielę będziemy świętować siódmą rocznicę ślubu. Jesteśmy dobrze rozumiejącym się duetem, nie tylko prywatnie, ale i w kwestii sportu - uważa Sylwia. - Na co dzień uzupełniamy się i co najważniejsze wszystko robimy razem. Nie każdy może tyle czasu sobie poświęcić - jak my to robimy. Życie małżeńskie i relacje międzyludzkie są dla nas najważniejsze. Jest w nas wiele miłości, życzliwości, nie tylko od święta. Cieszymy się każdą chwilą i sobą nawzajem. Nie możemy się doczekać nowego sezonu. Jeśli tylko zdrowie dopisze, to może być najlepszy w mojej karierze.

Czytaj także: Inowrocławskie kościoły w świątcznym wydaniu [ZDJĘCIA]

INFO Z POLSKI odc.15 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto