Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomnik Wdzięczności i Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni do rozbiórki

Renata Napierkowska
Do końca marca powinien zniknąć ze Skweru Obrońców Inowrocławia Pomnik Wdzięczności i Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni. Demontaż takich obiektów nakazuje ustawa o zakazie propagowania komunizmu.

Pomnik, który od lat budzi kontrowersje i nawiązuje do minionej epoki już niebawem ma zostać rozebrany. Został odsłonięty 22 lipca 1953 roku. Wybudowano go między innymi za pieniądze pochodzące z prowadzonych przymusowych zbiórek publicznych i wykupu cegiełek. Zgodnie z obowiązującym prawem, za propagujące komunizm uważa się pomniki odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944 – 1989. Instytut Pamięci Narodowej potwierdził, że inowrocławski monument należy do takich obiektów.

- Przedmiotowy obiekt gloryfikuje żołnierzy radzieckich, w przypadku tzw. pomników wdzięczności i braterstwa broni brak jest przesłanek przemawiających za ich pozostawieniem. Ich budowa w okresie Polski Ludowej była rezultatem odgórnie realizowanej polityki propagandowej władz centralnych, i nie miała nic wspólnego z rzeczywistą wdzięcznością mieszkańców dla żołnierzy Armii Czerwonej – czytamy w opinii IPN.

W poniedziałek podczas sesji Rady Miejskiej Inowrocławia projekt uchwały w sprawie usunięcia pomnika Wdzięczności i Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni zostanie poddany pod głosowanie. Jeśli radni nie podejmą uchwały i pomnik nie zostanie zdemontowany do końca marca, to decyzję w tym zakresie wyda wojewoda kujawsko-pomorski i obciąży kosztami jego usunięcia miasto Inowrocław.

Według wartości kosztorysowej, likwidacja kosztować będzie 115 000 zł., jednak jak twierdzi prezydent, nie wiadomo ile pomnik waży i czy uda się go zdemontować w całości. Po rozbiórce trafi na teren IGKiM.
- Były osoby, które chciały ustawić pomnik na swojej posesji. Był też pomysł, by przekazać go na licytację WOŚP. Nie może jednak być eksponowany, bo tego zabrania ustawa. Na moje dwukrotne wystąpienie do wojewody kujawsko-pomorskiego w ubiegłym roku z prośbą o wskazanie miejsca, gdzie taki pomnik można byłoby przekazać, wojewoda odpowiedział, że jest to problem miasta, osobiście mój, jako prezydenta miasta, a nie jego. Z goryczą przyjąłem tę odpowiedź – skarżył się na konferencji prezydent Ryszard Brejza.

Zdania mieszkańców na temat demontażu pomnika są podzielone.

- Jak go postawili, to niech stoi. Mnie tam nie przeszkadza. Jest mi to obojętne, co z nim zrobią. Są ważniejsze problemy, niż usuwanie pomników, a w końcu to też historia miasta – twierdzi Marian Witkowski z Inowrocławia.

- Uważam, że najwyższy czas, by usunąć ten haniebny znak sowieckiej okupacji. Komuchy pewnie będą lały łzy, ale ja się cieszę. Siostrę mojej babci zgwałcili ruscy żołnierze. Miała 14 lat. Przechodnie przynieśli ją do domu, gdzie wkrótce zmarła. A my tym oprawcom pomnik wdzięczności wystawiliśmy, za te gwałty i zniewolenie przez kolejne pół wieku – oburza się pani Anna.

Los pomnika jest przesądzony. Władze miasta chcą przenieść w to miejsce Pomnik Obrońców Inowrocławia. Niemal w tym samym miejscu, gdzie stoi pomnik wdzięczności przed wojną znajdowała się Szkoła Wydziałowa, która stanowiła ostatni punkt oporu inowrocławian przeciwko niemieckiemu okupantowi.

POLECAMY:

Inowrocławska budowlanka otwarta dla uczniów [zdjęcia]

INFO Z POLSKI - najważniejsze informacje z kraju 01.02.2018.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto