Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Protest przed sądem w Inowrocławiu. Chcą 1000 zł podwyżki [zdjęcia]

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
Pracownicy Sądu Rejonowego w Inowrocławiu wznowili protest. Dziś w samo południe znów wyszli przed budynek. Domagają się podwyżek. 

- Jest to kontynuacja naszego grudniowego protestu. Wówczas związki zawodowe bez zgody pracowników sądownictwa podpisały porozumienie z ministerstwem i z rządem. Zgodziły się na podwyżki w wysokości 5 procent wynagrodzenia, czyli około 100 złotych brutto - tłumaczą pracownicy sądowej administracji z Inowrocławia. 

- Protestujemy, ponieważ domagamy się podwyżki w wysokości 1000 złotych brutto. Nie jest to kwota wygórowana, ponieważ pensje pracowników sądów nie są podwyższane i waloryzowane od 2008 roku - informują.

Podkreślają, że większość pracowników zarabia mniej niż 2000 złotych netto. - Mamy dość traktowania nas jak taniej siły roboczej. Nasze wynagrodzenia nie są adekwatne do wykonywanej oraz bardzo odpowiedzialnej pracy. Poziom życia i koszt utrzymania rodziny przekracza uzyskiwane przez nas od wielu lat bardzo niskie dochody - mówią.
 
Tłumaczą, że wielu pracowników odchodzi z pracy. W ich ślady chcą iść kolejni. - Nowi pracownicy nie gwarantują szybkiego i sprawnego załatwienia spraw obywateli - podkreślają.

Dziś wyszli przed sąd z transparentami "Gorszy resort" i "Bez nas sądy nie istnieją". Protestowali w trakcie przerwy śniadaniowej. Zamierzają tak postępować codziennie do momentu uchwalenia ustawy okołobudżetowej. Nie będą również za darmo pozostawać w pracy po godzinach urzędowania sądu. 

- Jeżeli ministerstwo nie dojdzie z nami do porozumienia, będziemy kontynuowali, a nawet poszerzali naszą akcję protestacyjną - tłumaczą. W grę wchodzi również strajk włoski, czyli drobiazgowe i szczegółowe wykonywanie swoich obowiązków, co wydłużać będzie proces przygotowania materiałów. W planach jest również akcja pod nazwą "walentynki", czyli wysyłanie listów do ministrów.

Przed sądem pojawił się również transparent z napisem "Stop nienawiści". Nawiązuje on do niedzielnych wydarzeń w Gdańsku. - Solidaryzujemy się z Gdańskim, składamy wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym z powodu tragicznej śmierci prezydenta Adamowicza - tłumaczą.

Tak pracownicy sądu w Inowrocławiu protestowali w grudniu:
Pracownicy Sądu Rejonowego w Inowrocławiu wznowili protest. Dziś w samo południe znów wyszli przed budynek. Domagają się podwyżek. - Jest to kontynuacja naszego grudniowego protestu. Wówczas związki zawodowe bez zgody pracowników sądownictwa podpisały porozumienie z ministerstwem i z rządem. Zgodziły się na podwyżki w wysokości 5 procent wynagrodzenia, czyli około 100 złotych brutto - tłumaczą pracownicy sądowej administracji z Inowrocławia. - Protestujemy, ponieważ domagamy się podwyżki w wysokości 1000 złotych brutto. Nie jest to kwota wygórowana, ponieważ pensje pracowników sądów nie są podwyższane i waloryzowane od 2008 roku - informują. Podkreślają, że większość pracowników zarabia mniej niż 2000 złotych netto. - Mamy dość traktowania nas jak taniej siły roboczej. Nasze wynagrodzenia nie są adekwatne do wykonywanej oraz bardzo odpowiedzialnej pracy. Poziom życia i koszt utrzymania rodziny przekracza uzyskiwane przez nas od wielu lat bardzo niskie dochody - mówią. Tłumaczą, że wielu pracowników odchodzi z pracy. W ich ślady chcą iść kolejni. - Nowi pracownicy nie gwarantują szybkiego i sprawnego załatwienia spraw obywateli - podkreślają. Dziś wyszli przed sąd z transparentami "Gorszy resort" i "Bez nas sądy nie istnieją". Protestowali w trakcie przerwy śniadaniowej. Zamierzają tak postępować codziennie do momentu uchwalenia ustawy okołobudżetowej. Nie będą również za darmo pozostawać w pracy po godzinach urzędowania sądu. - Jeżeli ministerstwo nie dojdzie z nami do porozumienia, będziemy kontynuowali, a nawet poszerzali naszą akcję protestacyjną - tłumaczą. W grę wchodzi również strajk włoski, czyli drobiazgowe i szczegółowe wykonywanie swoich obowiązków, co wydłużać będzie proces przygotowania materiałów. W planach jest również akcja pod nazwą "walentynki", czyli wysyłanie listów do ministrów. Przed sądem pojawił się również transparent z napisem "Stop nienawiści". Nawiązuje on do niedzielnych wydarzeń w Gdańsku. - Solidaryzujemy się z Gdańskim, składamy wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym z powodu tragicznej śmierci prezydenta Adamowicza - tłumaczą. Tak pracownicy sądu w Inowrocławiu protestowali w grudniu: Dariusz Nawrocki
Pracownicy Sądu Rejonowego w Inowrocławiu wznowili protest. Dziś w samo południe znów wyszli przed budynek. Domagają się podwyżek.

Pracownicy Sądu Rejonowego w Inowrocławiu wznowili protest. Dziś w samo południe znów wyszli przed budynek. Domagają się podwyżek.

- Jest to kontynuacja naszego grudniowego protestu. Wówczas związki zawodowe bez zgody pracowników sądownictwa podpisały porozumienie z ministerstwem i z rządem. Zgodziły się na podwyżki w wysokości 5 procent wynagrodzenia, czyli około 100 złotych brutto - tłumaczą pracownicy sądowej administracji z Inowrocławia.

- Protestujemy, ponieważ domagamy się podwyżki w wysokości 1000 złotych brutto. Nie jest to kwota wygórowana, ponieważ pensje pracowników sądów nie są podwyższane i waloryzowane od 2008 roku - informują.

Podkreślają, że większość pracowników zarabia mniej niż 2000 złotych netto. - Mamy dość traktowania nas jak taniej siły roboczej. Nasze wynagrodzenia nie są adekwatne do wykonywanej oraz bardzo odpowiedzialnej pracy. Poziom życia i koszt utrzymania rodziny przekracza uzyskiwane przez nas od wielu lat bardzo niskie dochody - mówią.

Tłumaczą, że wielu pracowników odchodzi z pracy. W ich ślady chcą iść kolejni. - Nowi pracownicy nie gwarantują szybkiego i sprawnego załatwienia spraw obywateli - podkreślają.

Dziś wyszli przed sąd z transparentami "Gorszy sort" i "Bez nas sądy nie istnieją". Protestowali w trakcie przerwy śniadaniowej. Zamierzają tak postępować codziennie do momentu uchwalenia ustawy okołobudżetowej. Nie będą również za darmo pozostawać w pracy po godzinach urzędowania sądu.

- Jeżeli ministerstwo nie dojdzie z nami do porozumienia, będziemy kontynuowali, a nawet poszerzali naszą akcję protestacyjną - tłumaczą. W grę wchodzi również strajk włoski, czyli drobiazgowe i szczegółowe wykonywanie swoich obowiązków, co wydłużać będzie proces przygotowania materiałów. W planach jest również akcja pod nazwą "walentynki", czyli wysyłanie listów do ministrów.

Przed sądem pojawił się również transparent z napisem "Stop nienawiści". Nawiązuje on do niedzielnych wydarzeń w Gdańsku. - Solidaryzujemy się z Gdańskim, składamy wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym z powodu tragicznej śmierci prezydenta Adamowicza - tłumaczą.

Tak pracownicy sądu w Inowrocławiu protestowali w grudniu:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Protest przed sądem w Inowrocławiu. Chcą 1000 zł podwyżki [zdjęcia] - Gazeta Pomorska

Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto