Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni domagają się, by Ryszard Brejza złożył mandat [zdjęcia, wideo]

Renata Napierkowska
Fałszywe faktury, kontrola wewnętrzna i CBA, ogromne kwoty wydane na kampanię „Solanki masz gratis”, sposób rozwiązania umowy z naczelnik wydziału kultury Agnieszką Chrząszcz-Stajszczak, faworyzowanie pracowników wydziału promocji przez prezydenta - to zarzuty i tematy, które zdominowały obrady dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Inowrocławiu.

Afera związana z wizytą CBA, przeszukiwaniami prowadzonymi przez agentów w ratuszu i mieszkaniach pracowników urzędu oraz wewnętrzną kontrolą zarządzoną nagle przez prezydenta w wydziale promocji i wykryciem nieprawidłowości związanych z wystawianiem fikcyjnych faktur budzą wiele pytań mieszkańców i radnych opozycji. Nic więc dziwnego, że tematy te zdominowały obrady dzisiejszej sesji.

- Na podstawie jakiego artykułu nastąpiło rozwiązanie umowy o pracę z panią naczelnik? Dlaczego z panią Agnieszką Chrząszcz-Stajszczak nie rozwiązano umowy o prace z art. 52 KP czyli zwolnienia dyscyplinarnego? Do zadania tego pytania zainspirowała mnie wypowiedź przewodniczącego Rady Miejskiej, który powiedział - „tak to się zdarza w życiu, w każdej firmie może pojawić się złodziej”, na zapytanie, czy wiadomo już, że to złodziej, pan przewodniczący odpowiada:

- „Jak nazwać kogoś, kto na podstawie fikcyjnych faktur wyprowadził kasę” - pytał radny opozycji Maciej Basiński. Radny złożył też kilka interpelacji: kto zatwierdzał faktury wychodzące w z wydziału promocji urzędu, na jaką kwotę opiewają faktury wystawiane na firmę referenta Jarosława Hejenkowskiego i czy były one wystawiane przed czy już w czasie jego zatrudnienia w ratuszu? Maciej Basiński pytał też o to, kto wydał zgodę na wysłanie do mediów 4 października przez Jarosława Hejenkowskiego oświadczenia, w którym twierdzi on m. in., że program Anity Gargas to paszkwil zrealizowany na polityczne zlecenie i próbuje zdyskredytować i ośmieszyć zarówno uczestników, jak i realizatorów programu.

Radny Marcin Wroński wystąpił z interpelacją w sprawie wynagrodzenia naczelnika wydziału kultury Agnieszki Chrząszcz-Stajszczak w 2016 roku a także nagród, jakie ona otrzymała oraz pozostałych naczelników ratusza. Wydał też oświadczenie, w którym przypomina, że cyt.: „radni opozycji wielokrotnie zwracali prezydentowi uwagę na temat funkcjonowania Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej oraz Kujawskiego Centrum Kultury. Było to podczas przyjmowaniu absolutorium budżetowego, w wielu interpelacjach i publikacjach prasowych. Niestety Ryszard Brejza ignorował nasze zastrzeżenia do funkcjonowania tych instytucji. Swoim brakiem reakcji dawał wręcz „zielone światło” pracownikom tego wydziału do nieprzyzwoitych zachowań”.

Radny Marek Słabiński również wystąpił z interpelacją dotyczącą wydatków miasta dla Agencji „Crazy” Jarosława Hejenkowskiego i przedstawienia wszystkich faktur.

Do naszej redakcji wpłynęły kopie faktur wystawionych przez tę agencję, na kwotę 30 tys. 500 złotych. Są one udostępniane również w Internecie. Nie wiadomo jednak, czy to jest cała suma, jaką miasto wypłaciło w ramach tej kampanii.

Prezydent Ryszard Brejza odniósł się do większości interpelacji składanych przez radnych opozycji podczas sesji. Przypomniał, to co mówił podczas konferencji prasowej, że na jego wniosek została wszczęta kontrola wewnętrzna w wydziale promocji i po stwierdzeniu nieprawidłowości skierował donos do prokuratury.

- Pani naczelnik skierowała wniosek o rozwiązanie umowy o pracę – odpowiadał na pytania dotyczące trybu zwolnienia naczelnik Agnieszki Chrząszcz-Stajszczak. - Wniosek do prokuratury nie wskazuje żadnej osoby, tylko sytuację, jaka wystąpiła – tłumaczył. Zapewniał, że to co dzieje się w urzędzie jest transparentne.

- Akcją „Solanki masz gratis” udowodniliśmy, że mieszkańcy Inowrocławia mają je za darmo. Prowadził te akcję pan Jarosław Hejenkowski i bardzo dobrze ją wypełnił - podkreśla Ryszard Brejza.

Stwierdził też, że wstydziłby się wystąpić w takim programie, jak Magazyn Śledczy Anity Gargas i do udziału w nim niejako był zmuszony.

- W najbliższym odcinku zobaczymy, co pani Gargas wybrała. To jest sprawa polityczna, bo nie może być dobrze w miastach, w których nie ma PiS-u - stwierdził Ryszard Brejza.

- Jak firma montująca klimatyzację rzekomo organizowała festiwal sztuki, a fryzjerka - premierę filmu. Premiera "Magazynu śledczego Anity Gargas" już we wtorek o 21:35 w TVP1 - czytamy na stronie Magazynu Śledczego Anity Gargas.

Na reakcję opozycji nie trzeba było długo czekać. Radni Prawa i Sprawiedliwości: Maciej Basiński, Marek Słabiński i Jan Koziorowski zorganizowali w przerwie obrad konferencję prasową i wydali oświadczenie, w którym mówią m. in.:

- Zarządzona przez prezydenta kontrola była efektem wizyty funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego w inowrocławskim ratuszu. Od tego momentu rozpoczynają się chaotyczne działania oraz próba dezinformacji społeczeństwa przez prezydenta Ryszarda Brejzę.

Na początku uznał to za atak polityczny związany z działalnością jego syna Krzysztofa Brejzy. Kiedy po pierwszych doniesieniach medialnych dotyczących wstępnych ustaleń kontroli CBA zorientował się, że sprawa ma poważny charakter, zlecił przeprowadzenie doraźnej kontroli. Jak się okazuje, dwuosobowy zespół w ciągu jednego dnia był w stanie skontrolować i znaleźć nieprawidłowości z trzech lat wydatków, o których pan prezydent powinien wiedzieć, jako bezpośrednio nadzorujący kontrolowaną komórkę. Na koniec prezydent donosi do prokuratury i żąda od niej, aby ustaliła za jakie niewykonane usługi zapłacił kierowany przez niego Urząd Miasta.

I tu rodzą się pytania. Dlaczego prezydenta nie zdziwiły zlecenia wykonywane przez podmioty spoza naszego miasta, a nawet województwa? Czy nadzór nad kontrolowanym wydziałem był realny czy tylko iluzoryczny? Powszechnie wiadomo, że Wydział Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej miał uprzywilejowana pozycję. Kierująca nim pani Agnieszka Chrząszcz-Stajszczak i cała jej ekipa byli najbliższymi współpracownikami prezydenta i jego syna posła Krzysztofa Brejzy. Prezydent doceniał i sowicie wynagradzał skuteczne działania propagandowe wykonywane przez bezpośrednio podległych mu ludzi. Pracownicy kontrolowanego wydziału byli oczkiem w głowie pana prezydenta, posiadali najnowszy i najlepszej klasy sprzęty oraz otrzymywali wyższe nagrody niż inni pracownicy urzędu - brzmi treść oświadczenia.

Na zakończenie radni apelują do prezydenta o złożenie przez niego mandatu.
Całe oświadczenie radnych PIS-u na poniższym filmie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto