Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radny Patryk Kaźmierczak biega. Dlaczego? Dla zdrowia i po nowe cele

Mateusz Stępień
Z samorządową drużyną piłkarską
Z samorządową drużyną piłkarską
Zaczął biegać, żeby na co dzień lepiej się czuć i to mu się udało. I spodobało do tego stopnia, że w ciągu czterech lat wziął udział w ponad 40 zawodach.

Patryk Kaźmierczak pracę zawodową zaczął od razu po szkole średniej. W biurze spędzał czas do godz. 15, później biegł na dworzec PKP i jechał na uczelnię do Torunia, gdzie w trybie wieczorowym studiował prawo. Do domu wracał późno, najczęściej przed 23.

I tak prawie przez cały tydzień, często w weekendy - wyjazdy służbowe. Kiedy skończył studia i miał więcej czasu - jak to dzisiaj określa - zrobił zdrowotny rachunek sumienia.

- Nie był dobry. Wyszło mi, że po liceum zdecydowanie za rzadko uprawiałem sport. Czułem to po sobie, choć w moim przypadku było na tyle o to trudno, że nie bardzo miałem na to czas, bo non stop gdzieś byłem - mówi Kaźmierczak, który jest najmłodszym spośród radnych obecnej kadencji Rady Miejskiej Inowrocławia i przewodniczącym komisji rewizyjnej.

- Zacząłem biegać dla zdrowia - mówi. Na początku biegał jeden-dwa razy w tygodniu, z czasem coraz częściej. Spodobało mu się, czuł się też coraz lepiej. Już po kilku tygodniach treningów zapisał się na swój pierwszy uliczny bieg - półmaraton z Kruszwicy do Inowrocławia. - Nie ma co zakłamywać rzeczywistości. W tamtym czasie nie byłem przygotowany na taki wysiłek. To w końcu nieco ponad 21 km. I przyznaję, na trasie, zwłaszcza pod koniec było mi naprawdę ciężko, ale bieg ukończyłem -wspomina z zadowoleniem. Tamten bieg dał mu jednak dużo. Patryk postawił sobie kolejny cel - następny półmaraton chciał ukończyć z lepszym czasem. I to przyświecało mu podczas kolejnych treningów biegowych, do których doszły też spotkania ze znajomymi na boisku i gra w piłkę nożną - latem na orliku, zimą w hali.

Dzisiaj ma na koncie ponad 40 zawodów: od biegów na 5 km, przez te na 10 i półmaratony po najbardziej wymagające - maratony. W tych ostatnich Patryk biegł dwukrotnie - w 2013 roku w Poznaniu, dwa lata później w Warszawie.
- Dla kogoś takiego, jak ja - amatora biegania, jeden maraton na rok, czy dwa w zupełności wystarczą. To jest niezwykle wyczerpujący bieg. Nic się po nim nie chce, a o bieganiu chce się jak najszybciej zapomnieć. Oczywiście, po kilku godzinach, przynajmniej u mnie, tej myśli w głowie już nie było. Biegam dla zdrowia i jakkolwiek to teraz chaotycznie zabrzmi w tym zestawieniu, to podchodzę do tego zdroworozsądkowo. Bieganie ma być dla mnie przyjemnością, mam się dzięki temu lepiej czuć, a nie leczyć urazy, które nabyłem podczas treningu, czy zawodów.

- Jest coś co, pomaga ci w bieganiu? - pytam Patryka.
- Najbardziej motywacja i to co za tym idzie - każdy nowy cel, który sobie wytyczę. Najczęściej jest to lepszy czas. W biegach ulicznych amatorzy nie biorą udziału po to, żeby zdobyć lepsze miejsce. Dla mnie też nie ma to większego znaczenia. Czasami urozmaicam sobie bieg. Kiedy szykuję się na dłuższe wybieganie, przygotowuję playlistę z muzyką. Słucham tak różnych wykonawców, że trudno mi wskazać, kto przeważa na tej liście - Patryk sięga po telefon i zaczyna szukać.

- Mam tu chyba wszystkie gatunki muzyki. Jest głównie rock, hip-hop, trochę popu. Ostatnio dużo słucham zespołu Pentatonix i to on ostatnio towarzyszy mi najczęściej.

Sport wciągnął Kaźmierczaka. Krótko po zakończeniu sezonu letniego, opracował sobie plan treningów i startów na 2017 rok. Najważniejszy, jak co roku, będzie dla niego Bieg Piastowski.

- Pobiegnę w nim po raz piąty. Warto też chwalić to, co nasze. Biegłem już naprawdę w wielu miejscowościach i muszę przyznać, że nasz lokalny bieg z Kruszwicy do Inowrocławia, w moim prywatnym rankingu ma jedną z najlepszych organizacji. Z każdym rokiem jest ona na wyższym poziomie. Widać to też m.in. po imprezach towarzyszących biegowi i po tym, że na Kujawy zjeżdżają zawodnicy z całej Polski. To też cieszy mnie, jako inowrocławianina. - mówi. Bieg Piastowski to jedna z dwóch głównych imprez w sportowym kalendarzu Patryka na przyszły rok. Drugą jest lipcowy triathlon w Bydgoszczy, na który składają się pływanie, jazda na rowerze i bieg. Po raz pierwszy wystąpi w tego typu imprezie.

- Przez te cztery lata trochę już przebiegłem, ale triathlon traktuję jako nowe wyzwanie i poważnie do tego podchodzę. Treningi biegowe uzupełniłem o regularne wizyty na siłowni i basenie. W odpowiednim czasie dołożę do tego jazdę na rowerze w terenie, na świeżym powietrzu. W tej chwili musi mi wystarczyć rower stacjonarny na siłowni.

- Często chwytamy się nowych postanowień na nowy rok. Za kilkanaście dni znów będziemy mogli poczynić takie plany. Bieganie szczerze mogę polecić każdemu. To najtańszy ze sportów, a daje bardzo dużo. To odnosi się też do życia, sam czuję to po sobie. Teraz jestem bardziej efektywny w pracy, łączę kilka aktywności fizycznych i przez to też mam lepsze ogólne samopoczucie - kończy Patryk.

Czytaj także: Nawroccy wierzą w przeznaczenie

Joanna Mędraś to prawdziwa twardzielka - nie dość, że biegła w 20-stopniowym mrozie w Antarctic Ice Marathon, to jeszcze dotarła na metę pierwsza. W "Dzień Dobry TVN" opowiedziała, jak przygotowywała się do tak ekstremalnego biegu. Czym różni się ten maraton od tych, organizowanych w miastach?
Dzień Dobry TVN

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto