Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W centrum Inowrocławia wycięto ponad 70 drzew. Dlaczego? [zdjęcia]

Redakcja
Wycinka ma związek z inwestycjami realizowanymi przy ulicach Stare Miasto, Młyńska, Plebanka, Poprzeczna i Przypadek.

Gdy w czerwcu ubiegłego roku informowaliśmy o planowanej wycince, inowrocławianie się podzielili. Jedni protestowali przeciwko tak dużej skali ingerencji w naturę. Inni przekonywali, że jest ona konieczna, by zrealizować oczekiwane przez mieszkańców inwestycje. 

Przeciwko wycince mocno protestował ówczesny radny Marek Słabiński. I przedstawiał długą listę argumentów przemawiających za tym, aby drzew tych jednak nie wycinać. "Drzewa oczyszczają powietrze, redukują zanieczyszczenia pyłowe i gazowe oraz pochłaniają CO2, wydzielają do atmosfery substancje bakteriobójcze niszczące bakterie chorób górnych dróg oddechowych, przeciwdziałają skutkom efektu cieplarnianego - zastępują klimatyzatory" - wyliczał. 

Dlaczego trzeba było wyciąć aż tyle drzew?

- W związku z ograniczoną szerokością pasa drogowego, która wynika ze stanu prawnego terenu oraz istniejącej zabudowy, bez usunięcia drzew nie ma możliwości wykonania inwestycji polegającej na uporządkowaniu gospodarki wodno-ściekowej ulic: Stare Miasto, Młyńska, Plebanka, Poprzeczna i Przypadek przy spełnieniu nawet minimalnych warunków geometrycznych oraz innych wymagań technicznych. Z uwagi na brak rozwiązań alternatywnych, likwidacja drzew podyktowana jest zaplanowanymi pracami inwestycyjnymi, które są wynikiem oczekiwań mieszkańców tej części miasta - tłumaczyła wówczas Ewa Witkowska, wiceprezydent Inowrocławia, a rzecznik prezydenta Adriana Herrmann dodała: - Bez wykonania tych czynności niemożliwa będzie realizacja inwestycji, jak również modernizacja chodników, jezdni czy budowa zatok postojowych. 

Ostateczna decyzja w sprawie wycinki należała do starosty. Tadeusz Majewski wydał decyzję odmowną "z uwagi na to, że na drzewach tych znajdują się gniazda ptaków". W starostwie tłumaczyli nam wówczas, iż miasto musi wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o zgodę na zniszczenie siedlisk ptaków. Podkreślali jednak, iż otrzymanie tej zgody nie będzie oznaczało, iż starosta z automatu wyda zgodę na wycinkę. Będzie analizował również inne aspekty z dziedziny ochrony środowiska. Przy podejmowaniu tej decyzji wziął bowiem pod uwagę tylko ochronę ptasich siedlisk. 

Od tamtego czasu minęło pół roku. Drzewa są już wycięte. Trwają prace budowlane. Jak tłumaczy nam Adriana Herrmann, rzecznik prasowy prezydenta, starosta Tadeusz Majewski 31 lipca ubiegłego roku wydał zgodę na usunięcie 6 drzew rosnących przy ulicach Toruńskiej, Stare Miasto i Młyńskiej. 

Natomiast 13 grudnia starosta Wiesława Pawłowska udzieliła zezwolenia na usunięcie 68 drzew rosnących przy ulicach: Plebanka, Przypadek, Poprzeczna. 

- Decyzje te umożliwiają wybudowanie systemu odprowadzania wód deszczowych oraz wymianę dotychczasowych różnych instalacji podziemnych modernizację lub budowę jezdni, chodników, miejsc parkingowych wraz z pasami zieleni - podkreśla pani rzecznik i dodaje, że miasto zostało zobowiązane do wykonania nasadzeń zastępczych.


Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo!
Wycinka ma związek z inwestycjami realizowanymi przy ulicach Stare Miasto, Młyńska, Plebanka, Poprzeczna i Przypadek. Gdy w czerwcu ubiegłego roku informowaliśmy o planowanej wycince, inowrocławianie się podzielili. Jedni protestowali przeciwko tak dużej skali ingerencji w naturę. Inni przekonywali, że jest ona konieczna, by zrealizować oczekiwane przez mieszkańców inwestycje. Przeciwko wycince mocno protestował ówczesny radny Marek Słabiński. I przedstawiał długą listę argumentów przemawiających za tym, aby drzew tych jednak nie wycinać. "Drzewa oczyszczają powietrze, redukują zanieczyszczenia pyłowe i gazowe oraz pochłaniają CO2, wydzielają do atmosfery substancje bakteriobójcze niszczące bakterie chorób górnych dróg oddechowych, przeciwdziałają skutkom efektu cieplarnianego - zastępują klimatyzatory" - wyliczał. Dlaczego trzeba było wyciąć aż tyle drzew? - W związku z ograniczoną szerokością pasa drogowego, która wynika ze stanu prawnego terenu oraz istniejącej zabudowy, bez usunięcia drzew nie ma możliwości wykonania inwestycji polegającej na uporządkowaniu gospodarki wodno-ściekowej ulic: Stare Miasto, Młyńska, Plebanka, Poprzeczna i Przypadek przy spełnieniu nawet minimalnych warunków geometrycznych oraz innych wymagań technicznych. Z uwagi na brak rozwiązań alternatywnych, likwidacja drzew podyktowana jest zaplanowanymi pracami inwestycyjnymi, które są wynikiem oczekiwań mieszkańców tej części miasta - tłumaczyła wówczas Ewa Witkowska, wiceprezydent Inowrocławia, a rzecznik prezydenta Adriana Herrmann dodała: - Bez wykonania tych czynności niemożliwa będzie realizacja inwestycji, jak również modernizacja chodników, jezdni czy budowa zatok postojowych. Ostateczna decyzja w sprawie wycinki należała do starosty. Tadeusz Majewski wydał decyzję odmowną "z uwagi na to, że na drzewach tych znajdują się gniazda ptaków". W starostwie tłumaczyli nam wówczas, iż miasto musi wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o zgodę na zniszczenie siedlisk ptaków. Podkreślali jednak, iż otrzymanie tej zgody nie będzie oznaczało, iż starosta z automatu wyda zgodę na wycinkę. Będzie analizował również inne aspekty z dziedziny ochrony środowiska. Przy podejmowaniu tej decyzji wziął bowiem pod uwagę tylko ochronę ptasich siedlisk. Od tamtego czasu minęło pół roku. Drzewa są już wycięte. Trwają prace budowlane. Jak tłumaczy nam Adriana Herrmann, rzecznik prasowy prezydenta, starosta Tadeusz Majewski 31 lipca ubiegłego roku wydał zgodę na usunięcie 6 drzew rosnących przy ulicach Toruńskiej, Stare Miasto i Młyńskiej. Natomiast 13 grudnia starosta Wiesława Pawłowska udzieliła zezwolenia na usunięcie 68 drzew rosnących przy ulicach: Plebanka, Przypadek, Poprzeczna. - Decyzje te umożliwiają wybudowanie systemu odprowadzania wód deszczowych oraz wymianę dotychczasowych różnych instalacji podziemnych modernizację lub budowę jezdni, chodników, miejsc parkingowych wraz z pasami zieleni - podkreśla pani rzecznik i dodaje, że miasto zostało zobowiązane do wykonania nasadzeń zastępczych. Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo! Dariusz Nawrocki
Wycinka drzew ma związek z inwestycjami realizowanymi przy ulicach Stare Miasto, Młyńska, Plebanka, Poprzeczna i Przypadek.

Wycinka ma związek z inwestycjami realizowanymi przy ulicach Stare Miasto, Młyńska, Plebanka, Poprzeczna i Przypadek.

Gdy w czerwcu ubiegłego roku informowaliśmy o planowanej wycince, inowrocławianie się podzielili. Jedni protestowali przeciwko tak dużej skali ingerencji w naturę. Inni przekonywali, że jest ona konieczna, by zrealizować oczekiwane przez mieszkańców inwestycje.

Przeciwko wycince mocno protestował ówczesny radny Marek Słabiński. I przedstawiał długą listę argumentów przemawiających za tym, aby drzew tych jednak nie wycinać. "Drzewa oczyszczają powietrze, redukują zanieczyszczenia pyłowe i gazowe oraz pochłaniają CO2, wydzielają do atmosfery substancje bakteriobójcze niszczące bakterie chorób górnych dróg oddechowych, przeciwdziałają skutkom efektu cieplarnianego - zastępują klimatyzatory" - wyliczał.

Dlaczego trzeba było wyciąć aż tyle drzew?

- W związku z ograniczoną szerokością pasa drogowego, która wynika ze stanu prawnego terenu oraz istniejącej zabudowy, bez usunięcia drzew nie ma możliwości wykonania inwestycji polegającej na uporządkowaniu gospodarki wodno-ściekowej ulic: Stare Miasto, Młyńska, Plebanka, Poprzeczna i Przypadek przy spełnieniu nawet minimalnych warunków geometrycznych oraz innych wymagań technicznych. Z uwagi na brak rozwiązań alternatywnych, likwidacja drzew podyktowana jest zaplanowanymi pracami inwestycyjnymi, które są wynikiem oczekiwań mieszkańców tej części miasta - tłumaczyła wówczas Ewa Witkowska, wiceprezydent Inowrocławia, a rzecznik prezydenta Adriana Herrmann dodała: - Bez wykonania tych czynności niemożliwa będzie realizacja inwestycji, jak również modernizacja chodników, jezdni czy budowa zatok postojowych.

Ostateczna decyzja w sprawie wycinki należała do starosty. Tadeusz Majewski wydał decyzję odmowną "z uwagi na to, że na drzewach tych znajdują się gniazda ptaków". W starostwie tłumaczyli nam wówczas, iż miasto musi wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o zgodę na zniszczenie siedlisk ptaków. Podkreślali jednak, iż otrzymanie tej zgody nie będzie oznaczało, iż starosta z automatu wyda zgodę na wycinkę. Będzie analizował również inne aspekty z dziedziny ochrony środowiska. Przy podejmowaniu tej decyzji wziął bowiem pod uwagę tylko ochronę ptasich siedlisk.

Od tamtego czasu minęło pół roku. Drzewa są już wycięte. Trwają prace budowlane. Jak tłumaczy nam Adriana Herrmann, rzecznik prasowy prezydenta, starosta Tadeusz Majewski 31 lipca ubiegłego roku wydał zgodę na usunięcie 6 drzew rosnących przy ulicach Toruńskiej, Stare Miasto i Młyńskiej.

Natomiast 13 grudnia starosta Wiesława Pawłowska udzieliła zezwolenia na usunięcie 68 drzew rosnących przy ulicach: Plebanka, Przypadek, Poprzeczna.

- Decyzje te umożliwiają wybudowanie systemu odprowadzania wód deszczowych oraz wymianę dotychczasowych różnych instalacji podziemnych modernizację lub budowę jezdni, chodników, miejsc parkingowych wraz z pasami zieleni - podkreśla pani rzecznik i dodaje, że miasto zostało zobowiązane do wykonania nasadzeń zastępczych.

Dwa razy więcej fotoradarów na polskich drogach. Zobacz wideo!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W centrum Inowrocławia wycięto ponad 70 drzew. Dlaczego? [zdjęcia] - Gazeta Pomorska

Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto