Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadki drogowe w polskich miastach. Dobre wyniki Torunia [INFOGRAFIKI]

Informacja prasowa
Wypadki drogowe w polskich miastach. Dobre wyniki Torunia [INFOGRAFIKI]
Wypadki drogowe w polskich miastach. Dobre wyniki Torunia [INFOGRAFIKI] materiały prasowe
Wypadki drogowe w polskich miastach. Które polskie miasta są najbezpieczniejsze dla kierowców, rowerzystów i pieszych, czyli osób nazywanych przez policję "użytkownikami dróg"? Gdzie dochodzi do największej liczby wypadków i co jest ich przyczyną? W którym mieście ginie najwięcej osób? Przeczytaj najnowszy raport mfind o wypadkach na polskich drogach.

Wypadki drogowe w polskich miastach. Dobre wyniki Torunia [INFOGRAFIKI]

W najnowszym raporcie mfind sprawdziliśmy statystyki zdarzeń drogowych z roku 2013 ze wszystkich miast wojewódzkich (w lubuskim i kujawsko-pomorskim wzięliśmy pod lupę po dwa miasta, ponieważ funkcje stolicy województwa są pomiędzy nimi podzielone). Okazuje się, że mimo iż polscy kierowcy w międzynarodowych zestawieniach wrzucani są do jednego worka, tak naprawdę bardzo różnią się między sobą. Co pokazują dane z poszczególnych miast?

W których miastach jest najwięcej wypadków drogowych?

Najniebezpieczniejszym miastem pod względem wypadków drogowych okazała się Łódź. W ubiegłym roku zanotowano ich tam 1715. To o ponad pół tysiąca więcej niż w Warszawie, chociaż Łódź jest ponad dwukrotnie mniejszym miastem od stolicy. Na trzecim miejscu znajduje się Kraków. Liczba wypadków, czyli zdarzeń drogowych, w których ucierpieli kierowcy, pasażerowie, lub piesi, jest największa w dużych miastach. Największe polskie miasta pod względem ludności to właśnie Warszawa, Łódź i Kraków.

Najbezpieczniejsze są te miasta wojewódzkie, które po reformie zmiejszającej liczbę województw, wprawdzie utrzymały ten status, ale nie są wielkimi metropoliami. Gorzów Wielkopolski, Zielona Góra i Toruń mają dwucyfrowe wskaźniki wypadków, co oznacza, że do poważniejszego zdarzenia na drodze dochodziło w nich zaledwie co kilka dni.

Czy zawsze im większe miasto, tym więcej wypadków?

Skoro w małych miastach jest mniej samochodów, to i wypadków nie będzie tam dużo, można by argumentować. Porównaliśmy więc liczbę wypadków z liczbą mieszkańców. Gdzie faktycznie jest niebezpiecznie na drogach? Łódź z dużą liczbą mieszkańców, ale i bardzo dużą liczbą wypadków pozostała na pierwszym miejscu. Ale już i Kraków, i Warszawa przesunęły się w dół listy (i na dodatek dzieli je sporo miejsc – krakowianie dwa razy bardziej narażeni są na wypadek, niż warszawiacy). Na niechlubnym podium znalazły się za to Rzeszów i Kielce.

Wypadki przypadające na 10 tysięcy mieszkańców

Fatalny wynik Łodzi to konsekwencja dwóch faktów – przez miasto przechodzi obecnie cały ruch tranzytowy na linii północ-południe (DK1/A1), a jednocześnie Łódź jest zaniedbana pod względem infrastruktury drogowej. Dopiero kilka tygodni temu otwarto Trasę Górną, która udrożniła wjazd do miasta od strony Piotrkowa Trybunalskiego. Jednocześnie wiele ulic ma fatalny stan nawierzchni.

Podobnie sytuacja wygląda w Rzeszowie, które obecnie znajduje się na końcu autostrady A4 łączącej miasto z granicą z Niemcami. To właśnie w Rzeszowie ruch tranzytowy zjeżdża z autostrady na “starą czwórkę” w stronę granicy z Ukrainą.

W środku listy generalna tendencja jest taka, że im mniejsze miasto, tym mniejsze natężenie ruchu i mniej wypadków w stosunku do liczby mieszkańców. Przykład Torunia jest z kolei przeciwieństwem Łodzi – z miasta Kopernika zniknął cały ruch tranzytowy dzięki autostradzie A1 i fragmentowi drogi S10 na południe od miasta.
W których miastach liczba wypadków spada, a w których rośnie?

Są miasta, które mimo dużej liczby wypadków, trzeba pochwalić. Niektóre mocno poprawiły bowiem bezpieczeństwo na drogach. We Wrocławiu i okolicach (dane obejmują miasto razem z powiatem) w 2013 roku doszło do ponad pół tysiąca wypadków mniej. To rekordowy, prawie 40-procentowy spadek w porównaniu z poprzednim rokiem. Wyraźną różnicę można też zauważyć w Toruniu i Zielonej Górze, które chwaliliśmy za bezpieczeństwo. Okazuje się, że rok wcześniej sytuacja nie była aż tak różowa. Niestety, teza mówiąca o tym, że polscy kierowcy jeżdżą coraz bezpieczniej, w kilku miastach się nie sprawdza. Szczególnie w stolicy, która odnotowała olbrzymi wzrost liczby wypadków.

Gdzie liczba wypadków rośnie, a gdzie spada?

Gwałtowna poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego we Wrocławiu i Toruniu nastąpiła po oddaniu obwodnic obu miast (A8 w przypadku Wrocławia oraz A1/S10 w przypadku Torunia). Na drugim biegunie znajduje się Warszawa, która od dobrych kilku lat jest miastem permanentnie rozkopanym z powodu remontów, budowy nowych ulic i II linii metra. Przykładowo, w 2014 roku z 7 stołecznych mostów na Wiśle, 3 były dostępne dla kierowców w ograniczonym zakresie. Przez ponad rok zamknięty był tunel Wisłostrady.
Gdzie w wypadkach ginie najwięcej osób?

Wypadki różnią się od siebie stopniem niebezpieczeństwa. W tych najgroźniejszych policyjne statystyki wzbogacają się o ofiary śmiertelne. Na tle Europy Zachodnie, Polska należy do państw szczegónie niebezpiecznych pod tym względem. A jak to wygląda w dużych miastach? Zdecydowanie najwięcej, bo aż 72 osoby zginęły na warszawskich ulicach. Ta liczba pokazuje, że w stolicy jeździ się w miarę bezpiecznie, ale też szybko. Gdy już dojdzie do wypadku, konsekwencje często są tragiczne. A tymczasem na drugim końcu listy jest miasto, w którym w ubiegłym roku nie doszło do żadnego śmiertelnego wypadku. To Zielona Góra.

Ofiary śmiertelne wypadków w Polsce

Gdy weźmiemy pod uwagę liczbę ofiar śmiertelnych w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców, na czoło statystyki wysuną się takie miasta jak Lublin (1,18), Wrocław (0,71) i Kielce (0,70). Na pierwszy rzut oka więc najbardziej niebezpiecznym miastem może wydawać się Warszawa, ale stosunkowo duża liczba zabitych to wynik wyjątkowo dużej koncentracji ruchu w stolicy. Liczba zabitych na 10 tys. mieszkańców w stolicy wynosi 0,41, a gdyby wziąć pod uwagę faktycznych mieszkańców, byłaby jeszcze niższa, ponieważ po Warszawie poruszają się samochodami także osoby przebywające w stolicy, ale niezameldowane (czyli takie, których nie ujmują oficjalne statystyki), a także mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy codziennie dojeżdżają do Warszawy do pracy. Z kolei nie należy też automatycznie bić brawa kierowcom z miast, w których w 2013 roku zginęły pojedyncze osoby – przy takiej liczba dosłownie jeden poważny wypadek może wywrócić do góry nogami taką statystykę.

Ofiary śmiertelne wypadków samochodowych w miastach są konsekwencją trzech czyników – prędkości z jaką poruszają się samochody (im szybciej, tym konsekwencje poważniejsze), stanu technicznego pojazdów (nowsze, sprawniejsze auta zapewniają lepszą ochronę podróżującym) oraz tego, jak szybko rannemu w wypadku zostanie udzielona pomoc. Pamiętajmy, że ofiary śmiertnelne wypadków drogowych to nie tylko zabici na miejscu, ale także ranni, którzy zmarli w szpitalach.

Oddzielną kwestią są potrącenia pieszych – to smutna specyfika Warszawy, gdzie nie brakuje przejść dla pieszych wytyczonych przez szerokie arterie bez żadnej sygnalizacji świetlnej. Stołeczni kierowcy nie mają w zwyczaju zatrzymywać się, by przepuścić pieszego.

Które miasta mają największy problem z pijanymi kierowcami?

Do najbardziej bulwersujących należą statystyki wypadków, spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców. Tu na czoło listy znów wysuwa się Łódź, w której zanotowano 56 takich zdarzeń. Tyle samo, co w Szczecinie, z tym że tutaj statystyki mówią o wszystkich nietrzeźwych (kierujących lub pieszych), uczestniczących w wypadkach drogowych, nie każdy z nich był sprawcą zdarzenia.

Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków?

O sposobie jazdy w dużych miastach wiele mówią też przyczyny wypadków. Sytuacja generalnie różni się od statystyk dotyczących całego kraju. Poza granicami miast kierowcy najczęściej powodują wypadki, przekraczając dozwoloną prędkość. W zdecydowanej większości miast numerem jeden jest za to wymuszenie pierwszeństwa przejazdu. Wyjątkami są Warszawa i Olsztyn, w których najczęściej dochodzi do potrącenia pieszego. Mimo restrykcyjnych ograniczeń prędkości, również i w miastach kierowcy powodują wypadki, bo jadą po prostu za szybko. Szczególnie dużo takich wypadków zdarza się w Wrocławiu (ale tu dane dotyczą całego powiatu), Łodzi, Gdańsku i Olsztynie.

Najczęstsze przyczyny wypadków

Widać więc, że poszczególne miasta mają swoją specyfikę. Bezpieczeństwo na drodze zależy nie tylko od mieszkańców (duże miasta, takie jak Warszawa, Kraków żyją szybko, a więc i kierowcy częściej przekraczają prędkość i przepisy), ale też od jakości dróg, liczby rond, obwodnic, które znacznie zwiększają bezpieczeństwo, a także od stanu technicznego pojazdów. Ze statystyk wynika, że najbezpieczniej jeździć jest po mniejszych miastach – Zielonej Górze, Toruniu. Niechlubne miano najmniej bezpiecznego miasta musimy przyznać Łodzi, choć to w Warszawie sytuacja w ciągu roku pogorszyła się najbardziej.

Pełny raport znajdziesz: TUTAJ

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto