Klient jednego z inowrocławskich marketów żalił się ostatnio, że schował do szafki depozytowej proszek Persil, który kupił w promocji. Ponad miesiąc później pojechał odebrać towar, otwiera szafkę zamkniętą na kluczyk, a w niej po proszku ani śladu.
Podobna sytuacja miała miejsce przy kupnie oleju, który również trafił do szafki, ale innej niż poprzednio... Gdy minęły dwa tygodnie chciał go z szafki odebrać. Ta również była zamknięta na kluczyk. Kiedy ją otworzył bardzo się zdenerwował. Olej również przepadł.
Jego zdaniem towary z szafek kradnie ochrona. Mężczyzna łącznie stracił ponad 50 złotych. Ochroniarze tłumaczą, że towar trafił z powrotem na sklepowe półki. Zgłosił przestępstwo, ale dyrektor nie chciał z nim rozmawiać...
Klient mówi, że w markecie nie ma też informacji, jak długo towar może być przechowywany w szafce. Wczoraj poszedł zgłosić to wszystko policji.
A Wy, co sądzicie o tym wszystkim?
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?