Podczas konferencji, jaką zorganizował przewodniczący NSZZ Solidarność w IKS Solino, Jerzy Gawęda, zarzucił pozostałym związkowcom, że dali się przekupić pracodawcy podpisując nowy układ zbiorowy i stwierdził, że istnieje dodatkowe porozumienie między zarządem a pozostałymi związkami. Sugerował, że zostało ono tak skonstruowane, by przewodniczący mogli otrzymać wyższe dodatki funkcyjne.
-Jest to kupienie lojalności wobec pracodawcy. To jest skandal i na to się nie godzimy – przekonywał Gawęda.
Twierdził, że w trakcie negocjacji ustalono, iż przed podpisaniem układu odbędzie się referendum, jednak nie zostało ono zorganizowane. O swoich zarzutach pod adresem zarządu Solino i związków poinformował Państwową Inspekcję Pracy.
Po ukazaniu się artykułu, do kwestii poruszanych przez szefa Solidarności postanowili odnieść się przedstawiciele Związku Górników w Polsce. W konferencji prasowej uczestniczyli: Zbigniew Gedowski doradca i pełnomocnik Związku Górników w Polsce, Krzysztof Kaszak przewodniczący tego związku i jeden z członków Waldemar Zwoliński.
To Solidarność zawiesiła, a potem wycofała się z układu zbiorowego. Miara się przebrała w atakowaniu innych związkowców. Niech Gawęda zwoła referendum pomiędzy członkami Solidarności i sprawdzi, czy on ma votum zaufania. O jakich układach on mówi? Niech przedstawi fakty. Układ zbiorowy pracy został wypracowany zgodnie z prawem. Zaakceptowały go wszystkie związki zawodowe. Zostały wydane miliony złotych na rozwój konfekcjonowania soli, rozwój warzelni, jest stabilność pracy. Wkrótce spółka będzie przyjmować nowych pracowników, rozwijać wydziały - przekonuje Zbigniew Gedowski.
Na dowód, że porozumienie dotyczyło zapewnienia biur dla związków, wyposażenia i dodatku funkcyjnego dla przewodniczących, przedstawiają dokumenty.
- Pan Gawęda pobiera funkcyjne, jak my wszyscy. Odbyliśmy 65 spotkań, mamy protokoły dotyczące układu zbiorowego. Żaden z pracowników, ani emerytów na nowym układzie zbiorowym nic nie stracił – zapewnia przewodniczący Związku Górników w Polsce, Krzysztof Kaszak.
- Gawęda zastrasza zarząd spółki i on mu na to pozwala. Jest prawomocny wyrok, pan Gawęda powinien podjąć pracę, tak jak pozostali przewodniczący związków, bo wiadomo, ilu ma członków Solidarności. I przede wszystkim powinien się określić, kim chce być związkowcem czy politykiem – dodaje Zbigniew Gedowski.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?