Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bestialski mord na zwierzętach w Ostrówku. Nadal nie wiadomo, kto zabił alpaki i lamę

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
W sprawie rzezi, którą ktoś urządził na terenie zagrody w Ostrówku, wciąż nikogo nie zatrzymano.
W sprawie rzezi, którą ktoś urządził na terenie zagrody w Ostrówku, wciąż nikogo nie zatrzymano. Dominik Fijałkowski/z archiwum Wyspy Perperuny
W sprawie bestialskiego uśmiercenia 10 alpak i lamy w zagrodzie Wyspa Perperuny niedaleko Kruszwicy prowadzone jest dochodzenie. Postępowanie trafiło teraz pod nadzór prokuratorski. "Policjanci wykonują też czynności zlecone przez prokuraturę".

- Postępowanie nadal jest prowadzone "w sprawie". Policjanci wykonują swoją pracę - zapewnia asp. szt. Izabella Drobniecka, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu. Po dalsze informacje odsyła do prokuratury.

W pierwszych dniach po zdarzeniu, czyli po tym, kiedy bestialsko pozbawiono życia 11 zwierząt z Zagrody Perperuny w Ostrówku, prokuratura dementowała, jakoby sprawa była prowadzona pod jej nadzorem. To się zmieniło.

- Policjanci oprócz swoich czynności, które wykonują w ramach prowadzonego dochodzenia, prowadzą również te zlecone przez prokuraturę - mówi prok. Robert Szelągowski, szef Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu. - Zmierzają one w kierunku ustalenia, kto dopuścił się tego czynu. W dalszym ciągu jednak nikomu nie zostały postawione zarzuty.

Od dramatycznych zdarzeń, które rozegrały się w zagrodzie, minął już ponad miesiąc. Przypomnijmy, że 7 listopada ktoś poderżnął gardła, następnie zawlókł do budynku i podpalił 10 alpak, tzw. koników andyjskich i lamę. Spłonęły łącznie dwa zabudowania - jedno, pełniące funkcję stodoły, a drugie służące jako świetlica do zajęć warsztatowych. W zagrodzie bowiem, oprócz rancza, na którym trzymane były egzotyczne zwierzęta, odbywały się wcześniej zajęcia z udziałem dzieci, organizowano warsztaty terapeutyczne.

Byliśmy na miejscu krótko potem. To, co można było tam zobaczyć, przytłaczało. Zrujnowane wnętrze świetlicy, spalone sprzęty, meble. Widać było również poroża zwierząt, które wcześniej były elementem wystroju. W powietrzu unosił się swąd benzyny, może ropy naftowej.

Do sprawy powołano biegłego z dziedziny weterynarii, który stwierdził, że rany przy użyciu "ostrego narzędzia" zostały zadane trzem alpakom. Nie wiadomo jednak, czy te obrażenia okazały sdię śmiertelne. Pozostałe zwierzęta musiały zginąć w płomieniach, albo w wyniku uduszenia dymem.

- Postępowanie jest prowadzone w kierunku stwierdzenia czynów z artykułu 288 kodeksu karnego, czyli zniszczenia mienia oraz z art 35 ustawy o ochronie zwierząt - mówi kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Wcześniejsze ostrzeżenie?

Są jednak tropy wskazujące, że sprawca, bądź sprawcy zdarzenia mogli kierować się motywem zemsty, czy odwetu. Chodzi o sprawy prywatne, najwyraźniej damsko-męskie. O tym świadczy choćby napis, który wymalowano tej samej nocy na bramie usytuowanej po sąsiedzku remizy strażackiej Ochotniczej Straży Pożarnej w Ostrówku. Napis namazany - można się domyślać - farbą w sprayu sugeruje, że w grę mogła wchodzić zazdrość. Treści, z uwagi na trwające postępowanie, nie cytujemy.

- Tamtej nocy nie byłam na Wyspie Perperuny – mówi Daria Plewa, właścicielka ośrodka. - Mieszkam bliziutko, ale po drugiej stronie jeziora. Słyszałam w nocy te syreny, wiedziałam, że coś się dzieje. Sąsiedzi i przyjaciele poinformowali mnie, co się stało.

Jak twierdzi nasz informator, w sierpniu doszło do innego, niepokojącego zdarzenia. Ktoś miał już wtedy uśmiercić dwie dwa zwierzęta z zagrody Darii Plewy. Słyszymy, że chodziło o dwie alpaki. Podobno też zbito szybę w terenowym aucie.

To nieprawda. Ludzie sobie już dopowiadają – mówi pytana o zdarzenie z sierpnia. - Jednej nocy padła alpaka i struś. Pomyślałam, że tak po prostu bywa, zwierzęta mogą paść. Nawet tego nigdzie nie zgłosiłam - kontynuuje pani Daria.

Co z szybą? Tę okoliczność pani Daria potwierdza. Dodaje jednak, że „rankiem po prostu szyba była stłuczona”. Używa dokładnie takiej formy, takiej konstrukcji gramatycznej, podkreślając, że nie podejrzewała w tym zdarzeniu czyjegoś celowego działania.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto