Każdy, kto zawitał w sobotę (30 kwietnia) na majówkę do Jeziornej Osady i wypożyczył łyżwy, tym razem jeszcze za darmo mógł sprawdzić, jak jeździ się na sztucznym lodzie. To nic innego, jak podłoga ułożona z paneli, która ma właściwości poślizgowe.
- Jeszcze kilka tygodni temu mogliśmy powiedzieć jak w słynnej piosence Golec uOrkiestra: „Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco”. Ale dzisiaj tutaj już nie możemy tego zaśpiewać, bo św. Franciszek nad tym czuwa, a tutaj jest Franek Litawa, który to sponsorował, postawił ten obiekt. Dziękujemy ci, bo rzeczywiście na tym ściernisku powstało coś pięknego. Jest takie powiedzenie na Żuławach, które pasuje do Franka: „Kto pług prowadzi koniem czarnym, mocne ma serce, mocną dłoń” - mówił Józef Sarnowski, członek Zarządu Województwa Pomorskiego.
W uroczystym otwarciu lodowiska wzięli też udział m.in. Karol Rabenda – wiceminister aktywów państwowych pochodzący z gminy Miłoradz, Mirosław Czapla – starosta malborski, wielu innych samorządowców z Powiśla, Żuław i Kociewia; nie mogło oczywiście zabraknąć gospodarza gminy, który przypomniał, jak dawniej wyglądało miejsce, w którym znajduje się Jeziorna Osada.
Ja z Jeziorną Osadą i z Gnojewem jest związany od samego początku jako mieszkaniec tej miejscowości. Wiem, jak wyglądał teren dookoła jeziora. Tutaj tak naprawdę nie było nic. Każdy przychodził się tylko wykąpać. Nikt nie wierzył w to, że można zbudować taki kompleks, a jak Zdzisław Dąbrowski (koordynator budowy lodowiska na zlecenie inwestora – red.) wspomniał o tym, że będzie robił lodowisko, które nie jest zimne, to sobie pomyślałem, że to niemożliwe. Jednak jak widać, można. W gminie Miłoradz wójt też ma niestandardowe pomysły i sama gmina jest niestandardowa, bo tutaj zimą dziewczyny przyjeżdżają kąpać się w bikini (morsowanie – red.), a latem będą przyjeżdżać jeździć na łyżwach – żartował Arkadiusz Skorek, wójt Miłoradza.
Jeziorna Osada od 2018 roku nie jest już tylko kompleksem wypoczynkowo-rekreacyjnym z zapleczem hotelowo-restauracyjnym, ale również ośrodkiem rekolekcyjnym. Widocznym tego wyrazem są m.in. stacje Drogi krzyżowej, które powstały wokół jeziora, a kończą się „Golgotą” - krzyżem dużych rozmiarów umieszczonym na kamiennym pagórku.
Całym ośrodkiem zarządza Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego Księża Pallotyni. Na jego stronie internetowej można przeczytać, że „Właściciel Ośrodka Rekreacyjnego w Jeziornej, biznesmen Franciszek Litawa, brat s. Marty, pallotynki pracującej na misjach w Rwandzie, przekazał go w darowiźnie w 2018 r. Prowincji Chrystusa Króla. Decyzja ofiarodawcy była jednocześnie osobistym wotum darczyńcy dla Matki Bożej. Pallotyni nie zrezygnowali z dotychczasowego profilu działalności tego miejsca, ale poszerzyli go, zgodnie z pragnieniem darczyńcy, o działalność duszpasterską. Kilkanaście nowych i w pełni wyposażonych budynków przejęło odtąd funkcję wypoczynkowo-rekolekcyjną."
Administratorem miejsca został ks. Wojciech Świderski.
- Jestem w Jeziornej Osadzie codziennie i widzę, co się zmienia. Uwierzcie, nie jest to takie proste. Ale są ludzie-wizjonerzy, tacy jak pan Franciszek, jak i są ludzie do roboty. Jeziorna Osada czeka na gości. Mija czas tzw. martwy, bo nawet w lecie będzie lodowisko. Postaramy się razem z panem Franciszkiem, żeby to miejsce było jeszcze piękniejsze – zapewniał ksiądz Wojciech Świderski podczas otwarcia nowej atrakcji.
Jednymi z pierwszych, którzy wypróbowali syntetyczny lód, byli hokeiści UKS Bombek Alegre Malbork. Gościem specjalnym był Przemysław Odrobny, wychowanek Stoczniowca Gdańsk, były bramkarz reprezentacji Polski.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?