Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Janikowianie uhonorowani w Pakości. Otrzymali odznaczenia za upamiętnianie wydarzeń z Giebni w 1969 roku

Renata Napierkowska
Zarząd Główny Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polski i byłych Więźniów Politycznych, na wiosek kpt. mar. nawig. Dariusza Demskiego - inspektora bezpieczeństwa lotów w Centrum Operacji Morskich – Dowództwie Komponentu Morskiego, przyznał odznaczenia za wybitne zasługi: Wiesławowi Wikarskiemu, Sebastianowi Witkowskiemu oraz Jackowi Rymarkiewiczowi.

- Uroczyste wręczenie odbyło się w Centrum Informacji Turystycznej, a wręczenia dokonał kierownik Referatu Oświaty, Kultury i Promocji Gminy Pakość Mariusz Jarzynowski. Panowie przez szereg lat z ogromnym zaangażowaniem działali na rzecz upamiętnienia towarzyszy broni, pilotów samolotu bombowego, który rozbił się w pobliżu Giebni w 1969 roku – przypomina Katarzyna Lewandowska z Pakości.

Wiesław Wikarski był naocznym świadkiem tamtej katastrofy. 11 grudnia 1969 roku, gdy wracał ze szkoły na horyzoncie zobaczył mnóstwo gęstego dymu. Szybko wpadł do domu, rzucił w kąt tornister i pobiegł do Giebni. Co jakiś czas słyszał wybuchy. Niebawem pojawiło się wojsko i otoczyło cały teren. Potem dowiedział się, że rozbił się wojskowy bombowiec Ił-28. W katastrofie zginęło trzech żołnierzy: 27-letni pilot por. Jan Grymuza, 30-letni nawigator por. Bonifacy Hędzelewski oraz 21-letni kpr. strz. rtg Ryszard Jędras.

Jak mówił podczas odsłonięcia tablicy, przez całe lata wciąż wracał pamięcią do tamtej tragedii młodych polskich żołnierzy, którzy zginęli nieopodal jego domu. Wspólnie z Jackiem Rymarkiewiczem i Sebastianem Witkowskim z Towarzystwa Przyjaciół Janikowa w 2015 roku doprowadzili do postawienia w Giebni głazu z tablicą pamiątkową. Uroczyste odsłonięcie obelisku nastąpiło w 2016 roku. Była wówczas kompania honorowa z Powidza. Odczytano apel pamięci i oddano salwę honorową.

O tamtej tragedii nie informowały ówczesne media. Jedynie Radio Wolna Europa podało informację o katastrofie. Jak przytacza w jednym z artykułów w Gazecie Pomorskiej Zbigniew Wojciechowski, historyk z Pakości jest tylko jeden zapis, który zamieścił w kronice zakonnik, franciszkanin, ojciec Jakub Kubica. Brzmi on tak: „11 grudnia 1969 roku Pakość i jej obywatele byli świadkami tragedii samolotowej. W godzinach popołudniowych na Giebni, za fabryką lnu i płyt paździerzowych spad wojskowy samolot. Rozbił się i spalił. Zapalił stóg z lnem. W katastrofie zginęło trzech wojskowych. Odnaleziono trzy głowy i trochę innych części ciała. Przyjechała ekipa wojskowa z Inowrocławia, zabrała resztki i wszystko pozostało tajemnicą wojskową”.

Dzięki staraniom Wiesława Wikarskiego, Sebastiana Witkowskiego i Jacka Rymarkiewicza pamięć o śmierci trójki polskich żołnierzy nie przeminie. Żołnierze, którzy wówczas zginęli mogli się katapultować. Najpewniej gdyby opuścili samolot, mógłby spaść on na zabudowania i doszłoby do jeszcze większej tragedii.

POLECAMY:

Kozie orszaki szykują się do przemarszu ulicami kujawskich miast [zapowiedź]

INFO Z POLSKI - najważniejsze informacje z kraju 08.02.2018

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto