Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jedzie, jedzie straż ogniowa! Trąbka gra, sikawkowy radę da [historia Inowrocławia]

Piotr Strachanowski
27 marca 1931 r., przed ścianką strażacy i ważne figury. Od lewej siedzą: prezes ochotników piekarz Sobczak, płk Piechucki z Ubezpieczenia Pożarowego, wiceprezydent miasta Juengst, inspektor Busza z piękną teką, podinspektor Bednarek, radca magistratu Kornaszewski i naczelnik straży Lipiński. Na drabinach wiszą kursanci…
27 marca 1931 r., przed ścianką strażacy i ważne figury. Od lewej siedzą: prezes ochotników piekarz Sobczak, płk Piechucki z Ubezpieczenia Pożarowego, wiceprezydent miasta Juengst, inspektor Busza z piękną teką, podinspektor Bednarek, radca magistratu Kornaszewski i naczelnik straży Lipiński. Na drabinach wiszą kursanci… Z archiwum autora
Piotr Janczerski z niezapomnianej grupy skifflowej NO TO CO tak pięknie przed laty śpiewał na ich cześć i chwałę: „Złote hełmy na ich głowach lśnią, wielkich zuchów ma ogniowa straż i każdy strażak dzielną minę ma!”

Ów Florian, żołnierz i męczennik, to patron zawodów związanych z ogniem (hutników, koksowników, kominiarzy), a nade wszystko właśnie strażaków! Jest zatem okazja wyborna, by choć trochę miejsca okazjonalnie poświęcić tu naszym starym „sikawkom”…

Nie cofniemy się co prawda do wieków zaprzeszłych, nawet nie do czasów pruskich i początków zorganizowanej służby pożarowej (nie te gabaryty tej rubryczki!), ale zatrzymajmy się na miłym nam międzywojniu…

NA PLACU ĆWICZEŃ

Oto unikatowe zdjęcie, datowane na 27 marca 1931 r. Przyciąga uwagę nie tylko widokiem uwiecznionych tam osób (bo to zawsze zaciekawia z samej swej istoty i o tym, kto tam pozował - stosownie odnotowałem pod fotografią), ale intryguje z uwagi na miejsce, gdzie konterfekcik wykonano.

Otóż, „proszę wycieczki”, jesteśmy na dawnym placu ćwiczeń naszych strażaków. Być może starsi mieszkańcy jeszcze pamiętają, że od początku lat 30. przeszłego wieku straż pożarna miała swoją siedzibę w wielkim budynku dawnego młyna parowego „Grabski, Wilkoński i Ska” na rogu Toruńskiej i Średniej (tam, gdzie później od lat 60. było pogotowie ratunkowe, a potem - na parterze - przytulny hotelik dla spragnionych, zaś na wyższych piętrach mieszkania).

Teren ćwiczeń dla strażaków znajdował się natomiast na placu przy ówczesnej ulicy Szkolnej (dziś to parking przed szkołą muzyczną). Tam też stała, na skraju od strony Toruńskiej, wysoka na kilkanaście metrów ścianka wspinaczkowa. Kto ma bystre oko, dostrzeże na drugim planie zdjęcia budynki przy tej ulicy.

ZASTĘPY OCHOTNIKÓW

Naczelnik straży pożarnej ze swej strażnicy miejskiej przy Szerokiej 5/6 czuwał nad bezpieczeństwem ogniowym w towarzystwie - tak w każdym razie było w 1930 r., bo posiłkuje się tu „Orędownikiem urzędowym miasta Inowrocławia” - 28 strażaków, w tym pięciu sierżantów i plutonowych, trzech kaprali i dwudziestu szeregowych. Wszelako co jakiś czas Miejski Urząd Porządku Publicznego wzmacniał szeregi straży ochotnikami z wyboru, ale i z nakazu, wzywając mężczyzn do „przymusowego przynależenia do #straży pożarnej” i „zapraszając pod groźbą kary w przypadku nieobecności” na obowiązkowe ćwiczenia.

Kiedy teraz patrzę na fotografię i widzę jak wisi na krzywo stojącej drabinie ten dzielny obywatel z lewej strony, to gdyby w podpisie nie wskazano, że pozują zawodowi strażacy - dałbym głowę, że walczy tam o życie jeden z tych „przymusowych ochotników”…

KU WSPÓŁCZESNOŚCI…

W latach wojny Niemcy zmodernizowali strażacką siedzibę. Powiększyli magazyny i garaże, budując m.in. cztery bramy wyjazdowe, z których trzy były przelotowe z podwórza na #ulicę. Z pięter budynku wysiedlono ubogie rodziny (wcześniej bowiem, w 1927 r., magistrat adaptował piętra na „komu-#nalki”) i przydzielono je sekcjom ogniowym. Zamieszkali tam strażacy z całymi rodzinami. Na piętrach zamontowano dzwonki alarmowe i oddzielną instalację świetlną. Gdy ogłaszano alarm, wszyscy zbiegali na parter… Stanowisko dowódcze w jednostce zajmowali Niemcy, a z całej grupy przedwojennych polskich strażaków jedynie czterech podpisało volkslistę.
Na Średniej straż rezydowała także po wojnie, do kwietnia 1962 r., i wtedy - a było to za czasów komendantury kpt. Bogdana Stanieckiego - przeniosła się do nowej i okazałej strażnicy przy Poznańskiej.

Minęły kolejne cztery dziesięciolecia, gdy w październiku 2003 r. komenda powiatowa Państwowej SP wzbogaciła się o jednostkę ratowniczo-gaśniczą nr 2 przy Toruńskiej, a i sama też po kilku kolejnych latach zajęła nowoczesną bazę, którą postawiono w sąsiedztwie starych zabudowań z lat 60.

POLECAMY:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto