Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kapitan Mariusz Koper. Ten, który okrążył Antarktydę

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Nawet wtedy, gdy tylko ogląda się zdjęcia i krótki film z rejsu jachtu „Katharsis II”, widzowi przebiegają po plecach zimne ciarki: widać sztormowe fale wlewające się na pokład, zamarznięte relingi i wanty, góry i pola lodowe przykrywające horyzont.

Jacht i ośmioosobową załogę poprowadził ku absolutnie niezwykłej przygodzie inowrocławianin Mariusz Koper. Popłynęli z Kapsztadu (południe Afryki) do Hobart na australijskiej Tasmanii, ale nie prostą trasą, a okrążając Antarktydę na południe od 60. stopnia szerokości geograficznej południowej.

Załogę stanowili: Tomasz Grala, Hanna Leniec (II oficer, bydgoszczanka, obecnie żona kapitana, zatem nosząca także nazwisko męża), Michał Barasiński, Magdalena Żuchelkowska, Wojciech Małecki, Ireneusz Kamiński, Piotr Kukliński i Robert Kibart.

- Nasi żeglarze dokonali czegoś, czego jeszcze nikt nie dokonał. W ekstremalnych warunkach, zdani wyłącznie na siebie. Tam nie było miejsca na najmniejszy błąd. To żywioł stawiał warunki. To wyczyn na miarę światową, dlatego zasługuje na najwyższe uznanie - zapewnia Roma Koper-Małynicz, siostra pana Mariusza, także żeglarka.

W rzeczy samej - „Katharsis II” wykonał pętlę wokół lodowego kontynentu w 72 dni i 6 godzin. Nikt wcześniej tego nie dokonał, co potwierdziła organizacja World Sailing Speed Record Council. Wyczyn trafił również do światowej Księgi Rekordów Guinnessa.
Sam zaś kapitan może zostać uhonorowany w plebiscycie magazynu „Wiatr” tytułem Żeglarza Roku 2018. Głosować może każdy, ale tylko raz dziennie do końca stycznia. Tak więc jest jeszcze trochę czasu i można dołożyć swoje cegiełki. Oto link do głosowania pana Mariusza: magazynwiatr.pl/konkurs/mariusz-koper.

Pętla wokół Antarktydy ( 10 tys. 400 mil morskich) to absolutny kosmos światowego żeglarstwa, ale załoga „Katharsis II” płynęła aż z Kapsztadu (start 23 grudnia 2017 roku) i jej portem docelowym (zresztą jedynym na tej trasie) był Hobart (5 kwietnia 2018), a to w sumie 15 tys. 883 mile. Jedna mila morska to 1852 m, a zatem rejs z Kapsztadu do Hobart to równowartość 29 tys. 415 km.

W Hobart większość załogi zeszła z pokładu i wróciła do domów samolotem. Kapitan, Hanna Leniec i Piotr Kukliński popłynęli dalej przez słynące ze sztormów Morze Tasmana na Nową Zelandię. Mariusz Koper mówi, że ten odcinek rejsu był mało istotny w kontekście całej wyprawy.

- Bohaterem rejsu była Hanna Leniec, obecnie moja żona. Przed wyprawą zdiagnozowano u niej raka. Z tego powodu, operacji, chemii i rekonwalescencji, musieliśmy opóźnić rozpoczęcie rejsu o rok. Była bardzo dzielna. Podczas przygotowań do rejsu zajmowała się logistyką, a już na morzu pracami bosmańskimi - mówi kapitan.

Mariusz Koper urodził się w roku 1961 w Inowrocławiu. Uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 14, potem do  I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kasprowicza. W Poznaniu studiował informatykę, po czym - w trudnych latach 80. XX wieku wyjechał do Kanady, gdzie spędził 13 lat. Gdy nastała nowa Polska, wrócił do niej. Dziś mieszka z żoną Hanną w Konstancinie - Jeziornej koło Warszawy. Tak jak on czuje się inowrocławianinem, tak ona bydgoszczanką. Oboje są doskonałymi ambasadorami swoich miast i całego regionu.

- Przygodę z żeglarstwem zacząłem jako chłopiec na Jeziorze Ostrowskim, wypływając z przystani w Przyjezierzu - wspomina Mariusz Koper. - Z żeglarstwem morskim zetknąłem się tak naprawdę dopiero w Kanadzie, w Toronto. Miasto leży nad jeziorem Ontario, ale to ogromny akwen i dlatego warunki nawigacyjne są typowe dla morza.

W roku 2001 pan Mariusz kupił swój pierwszy jacht pełnomorski „Katharsis”, na którym w latach 2003-2009, opłynął z załogą etapami kulę ziemska. W roku 2009 kupił drugi jacht „Katharsis II”, który miał większą wyporność (ponad 50 ton), silniejszą budowę (m.in. wzmocniony dziób) i był znacznie lepiej przygotowany do rejsów w rejony polarne.

- W te rejony zawsze mnie ciągnęło - kontynuuje kapitan. - W roku 2001 po raz pierwszy byłem na Spitsbergenie.

W roku 2012, szczególnie mroźnym na Dalekiej Północy, kapitan Koper przepłynął słynące z trudnych warunków lodowych przejście Północno- Zachodnie. Jacht dwukrotnie został uwięziony w lodowych okowach. Ale poradził sobie.

- Nie miał nawet zadrapań na burtach, ale też jasno trzeba powiedzieć, że przedzierając się przez pola lodowe, nie można szarżować. Płynie się wtedy na silniku z maksymalną prędkością dwóch węzłów - objaśnia żeglarz. - Podczas ostatniego rejsu wokół Antarktydy lód znów był poważnym zagrożeniem. Cóż, nie ma jednostek niezatapialnych, by wspomnieć o „Titanicu”. Jednak my posiłkowaliśmy się dwiema kamerami termowizyjnymi, które ułatwiały nam rozpoznanie groźnych gór i brył lodowych, i to nawet nocą.

W trzeciej wyprawie polarnej w roku 2015 roku „Katharsis II” dotarł na Morze Rossa u wybrzeży Antarktydy Zachodniej. Jacht dopłynął aż do Zatoki Wielorybiej - najdalej na południe położonego żeglownego akwenu na świecie. Tam także załoga walczyła z polami lodowymi i sztormami.

- Uwielbiam pływanie w rejonach polarnych. Już planuję kolejny rejs i będzie to Antarktyda. Tym razem będzie miał charakter bardziej turystyczny. To będzie zwiedzanie wybrzeża kontynentu i schodzenie na ląd. Planuję też rejs wokół bieguna północnego-kończy pan Mariusz.

Link do bloga jachtu www.katharsis2.com, strona wyprawy www.aroundtheice.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kapitan Mariusz Koper. Ten, który okrążył Antarktydę - Gazeta Pomorska

Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto