Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Matka Boska Berdyczowska nad św. Barbarę podniesiona [historia Inowrocławia]

Piotr Strachanowski
Pamiątkowa fotografia z lata 1928 r. Murarze z firmy Franciszka Dźwikowskiego stawiają mury „Barbarki”.
Pamiątkowa fotografia z lata 1928 r. Murarze z firmy Franciszka Dźwikowskiego stawiają mury „Barbarki”. Z archiwum autora
Nasz kościół garnizonowy: ani nie najstarszy, ani też nie najcenniejszy zabytek, ale chętnie przez wiernych nawiedzany. Teraz minęła 84. rocznica konsekracji, dokonał jej 2 lipca 1933 roku biskup polowy Wojska Polskiego Józef Gawlina.

Zamysł postawienia kościoła garnizonowego narodził się w początkach lat 20. Komitet budowy zawiązano na przełomie lat 1926-1927. Patronował mu ówczesny bp polowy WP Stanisław Gall, a prace nadzorowali dowódca garnizonu płk Witold Roszkowski i kapelan ks. Leopold Pilipowski. Nieprzypadkowa była lokalizacja, miejsce dla świątyni wybrano bowiem przy istniejącym wtedy przy ul. Pakoskiej (dziś Prezydenta Narutowicza) kompleksie kilku wojskowych budynków szpitalno-kuracyjnych.

Kościół projektował znany poznański architekt sakralny Marian Andrzejewski (1882-1962) i nadał mu styl bazylikowo-barokowy na planie równoramiennego krzyża, w środku którego - na pierścieniu żelbetonowym - umieszczono kopułę z owalnymi oknami, wzorowaną na żołnierskim hełmie. Między ramionami krzyża usytuowano cztery zaokrąglone kapliczki, z których jedną przeznaczono dla potrzeb zakrystii.

Budowniczym był inowrocławianin Franciszek Dźwikowski (1884-1969), fachowiec z solidnymi rekomendacjami. Już wcześniej stawiał pawilony w uzdrowisku, gmach liceum Marii Konopnickiej, budynki gazowni, liczne kamienice i wtedy właśnie też (w latach 1928-1929) odnawiał - po katastrofie z 1909 r. - kościół Zwiastowania NMP.

Szczodrze fundowany

Budowę rozpoczęto w sierpniu 1927 r., już jesienią zalano fundamenty, a od wiosny 1928 r. stawiano mury. Kościół wznoszono z subwencji ministerstwa spraw wojskowych, ale wiele złotówek na ten cel ofiarowali inowrocławianie, szczodrze świadczący datki podczas kwest prowadzonych na ten zbożny cel.
W dużej części właśnie z pieniędzy wiernych fundowano bogate wyposażenie wnętrza kościoła, m.in. ołtarz główny z naczelnym obrazem Matki Boskiej Berdyczowskiej, pędzla krakowskiego malarza Kazimierza Pochwalskiego (1855-1940), i cztery ołtarze boczne św. Maurycego, św. Teresy (dar inowrocławskich kolejarzy), św. Leopolda i św. Antoniego. Zachwycała ambona w kształcie łodzi rybackiej z wiosłującym św. Piotrem, wykonana w znanej firmie Kazimierza Małka z Częstochowy.

Na patronów świątyni obrano św. Barbarę i św. Maurycego. Jednakowoż tenże Maurycy w Inowrocławiu szczególnego uwielbienia nie doświadczył, bowiem szybko kościołowi przydano potoczną nazwę „Barbarka” i tak już pozostało po obecne czasy…

Przemalowany obraz

A dlaczego w ołtarzu głównym jest Matka Boska Berdyczowska, zaś patronka jedynie w mniejszym konterfekcie na szczycie tego ołtarza umieszczona została? Pisałem o tej intrygującej historii swego czasu obszernie, posiłkując się informacjami, które w 2008 r. z Des Moines w Ameryce nadesłał p. Krzysztof Bolt, wnuk kpt. Franciszka Słonczyńskiego z 4. Pułku Strzelców Podhalańskich w Cieszynie. Przypomnę więc tylko pokrótce.

Otóż ks. Pilipowski pochodził z Berdyczowa (kresowego ośrodka kultu maryjnego), a jego szkolnym kolegą był tam tenże kpt. Słonczyński, który latem 1930 r. zjechał na urlop do naszego uzdrowiska i spotkał tu swego od dawna niewidzianego przyjaciela. Ks. Pilipowski oprowadzał gościa po budowie kościoła, wspominając też o ołtarzu z obrazem św. Barbary: - Ależ mój Poldku - miał wtedy zakrzyknąć kpt. Słonczyński - daj ty pokój świętej, ty lepiej uczcij Matkę Boską Berdyczowską, dręczoną przez Sowietów! I z książeczki wojskowej wyjął obrazek z jej cudownym wizerunkiem z klasztoru O.O. Karmelitów, który rodzice dali mu na szczęście w 1916 r., gdy wyruszał na front wojny światowej.

W tym momencie obraz św. Barbary był już na ukończeniu, a że ks. Poldek pomysłowi druha Franka przyklasnął, Pochwalskiemu nie pozostało nic innego, jak dzieło przemalować! Czując jednakowoż silny respekt przed patronką kościoła, ks. Pilipowski wykombinował sprytny koncepcik, dając malarzowi dodatkowe zlecenie na pomniejszy obraz św. Barbary, który umyślił umieścić na szczycie ołtarza. Pochwalski, mało się co dziwując, płatne zlecenie z zadowoleniem przyjął i zaraz też św. Barbarę elegancko - za wzór biorąc obraz z kaplicy na Koszykach w Warszawie - odmalował.

 


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto