Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radna Grażyna Dziubich na rowerze lustruje miasto

Dariusz Nawrocki
archiwum prywatne
- Miałam 5 lat, gdy ojciec kupił mi taki czerwony rowerek. Od tamtej pory rower jest ważną częścią mojego życia, wręcz pasją - wyznaje radna Grażyna Dziubich.

Grażyna Dziubich jest największą propagatorką jazdy na rowerze wśród radnych z Inowrocławia. Do tego stopnia jest utożsamiana z tym pojazdem, że na ulotkach wyborczych pokazuje się niemal zawsze z rowerem.

- Wszyscy widują mnie na rowerze. Ten widok jest im dobrze znany. Z rowerem pojawiłam się więc też i na ulotce wyborczej - tłumaczy. Przekonuje, że praktycznie nie ma dnia, by nie wsiadała na rower. - Objeżdżam swoje osiedle, rozmawiam z ludźmi, szukam ubytków i dziur, potem zgłaszam to odpowiednim służbom.

Samochód wyprowadzam tylko w wyjątkowych wypadkach: gdy pada deszcz albo muszę zrobić jakieś większe zakupy - zapewnia. Przede wszystkim jednak robi to w celach rekreacyjnych. Jeździ sama lub z koleżanką. Często bierze udział w zorganizowanych wyprawach wspólnie z Klubem Turystyki Rowerowej "Kujawiak" działającym przy PTTK w Inowrocławiu. Dzięki tym wyjazdom poznaje Kujawy od ich piękniejszej strony, której nie widać z okien samochodów. Często są to kilkudziesięciokilometrowe trasy. Nie ma właściwie weekendu, by nie uczestniczyła w jakiejś dłuższej wyprawie. Ostatnio brała udział rajdzie bibliotekarza trasą Orłowo-Rojewo-Liszkowo-Gnojno - Inowrocław. Przejechała 50 kilometrów, zniszczyła koło i dętkę, ale nie żałuje ani godziny spędzonej na trasie.

- Jeżdżąc na rowerze wypoczywam. Nawet jak po długiej trasie odczuwam zmęczenie, jest to zmęczenie, które daje mi radość. Wydzielają się wtedy endorfiny, czyli hormony szczęścia. Dużo na ten temat czytałam. Sprawdzam to też na sobie. Gdy po dłuższej wyprawie wracam do domu, wszystkie moje kłopoty pozostawiam daleko za sobą. Mam lepszy apetyt i sen. Same korzyści - przekonuje.

Gdy jest gdzieś na wakacjach, od razu szuka wypożyczalni rowerów. Lubi jeździć zwłaszcza będąc u córki w Anglii. - Jest tu moc rowerzystów i mnóstwo ścieżek rowerowych - wyznaje. W Polsce też ma swoje ulubione miejsce. To ścieżka rowerowa z Władysławowa na Hel.

Przyznaje, że w Inowrocławiu ścieżek rowerowych ciągle jest mało. - Na drogach jest bardzo niebezpiecznie. Dobrze, że można choć jeździć po chodnikach, bo są stosunkowo szerokie - komentuje. Aktualnie mocno walczy o to, aby Inowrocław poszedł w ślady Bydgoszczy i uruchomił coś na wzór tamtejszego roweru aglomeracyjnego. - Myślę, że byłoby to dobre rozwiązanie, z którego korzystałoby wielu mieszkańców naszego miasta. Będę o to walczyła - zapewnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto