O tym, że nasza ratuszowa wieża jest krzywa, wiadomo od dawna. Choć wiele osób o tym nie nadal nie wie, bo to też żadna sensacja. Nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo. Choć gotycko-barokowa wieża liczy pięć wieków. W 1582 roku została ona podwyższona do 54 metrów. I tyle ma obecnie, mimo że w kolejnych latach wiekach była przebudowywana (w 1669 i 1777 roku). W ubiegłym wieku nakryto ją hełmem barokowym. Z czasem trzeba było dokonać remontu i wymienić pewne jej części, zwłaszcza w górnej części wieży. Odbyło się to w 1801 roku. I właśnie wtedy popełniono błąd konstrukcyjny. To jego wyniku górna część wieży jest przekrzywiona, ale niewiele. Najlepiej widać to od strony ulicy Krawieckiej.
Mamy swoją krzywą wieżę. Po co jechać do Pizzy?
- Moglibyśmy coś na tym ugrać, jakbyśmy się więcej reklamowali typu: Nie musisz jechać do Włoch, do Pizzy. My też mamy swoją krzywą wieżę – mówi pani Monika, która też zainteresowana jest zielonogórską wieżą. – Pochodzę ze Świebodzina. U nas też wieża była niedostępna, a od niedawna można na nią wchodzić i podziwiać widoki. Byłoby fajnie, gdyby tak też się stało w Zielonej Górze.
O udostępnieniu ratuszowej wieży turystom także mówi się od lat. Już za prezydent Bożeny Ronowicz była taka koncepcja (nawet z urządzeniem na strychu galerii starych zdjęć i pocztówek). Oczywiście, konieczny był gruntowny remont wieży i odpowiednie zabezpieczenia. Jednak wszystko rozbiło się o brak pieniędzy. Prezydent Janusz Kubicki także mówił o tym, że wieża mogłaby być dostępna dla zwiedzających, ale trzeba by ją wyremontować i zabezpieczyć. I wpuszczać turystów małymi grupkami. Inaczej nie ma szans, by zgodzić się na wejścia na samą górę ratusza. Zlecono analizę, jakie prace należy tam wykonać, by wejście było bezpiecznie dla turystów. Drewniana konstrukcja, niskie stropy, to wszystko wymaga zabezpieczenia…
W ratuszową wieżę strzelił piorun
Warto dodać, że w 2017 roku w ratuszową wieżę uderzył piorun. I nagle zegary przestały wskazywać godzinę. Mieszkańcy śmiali się, że niebo nie wytrzymało już ciągłych kłótni radnych podczas sesji. Zegarów nie dało się naprawić. Trzeba je było zdemontować i wywieźć do specjalistów w Łodzi. Po dwóch miesiącach zegary wróciły na ratuszową wieżę. Zakres prac obejmował wykonanie nowych tarcz, sterowników, napędu i przekładni wskazówkowych. Dodatkowo tarcze i wskazówki są teraz podświetlane technologią LED.
Zobacz też - najstarsze budowle Zielonej Góry:
Zobacz też: Park Poetów budzi się do życia
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?