Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Brytyjski wariant koronawirusa częściej uderza w dzieci. Mali pacjenci coraz ciężej przechodzą COVID-19

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Patrycja Dziadosz
Patrycja Dziadosz
Dzieci coraz ciężej przechodzą COVID-19
Dzieci coraz ciężej przechodzą COVID-19 Konrad Kozlowski / Polskapresse
Do tej pory na COVID-19 ciężko chorowali niektórzy dorośli, a u dzieci nie było nawet objawów. To się jednak zmienia, bo wirus mutuje. Podczas trzeciej fali koronawirusa nawet 60 małych pacjentów z z ciężkim przebiegiem Covid-19 przyjmuje w ciągu tygodnia Szpital im. S. Żeromskiego w Krakowie.

FLESZ - Sypią się mandaty za łamanie obostrzeń

Medycy alarmują, że tak źle nie było od początku pandemii. Mali pacjenci ciężej niż jeszcze kilka miesięcy temu przechodzą COVID-19. Mają zajęte płuca, wymagają tlenoterapii. Na ciężki przebieg choroby są szczególnie narażone dzieci z chorobami przewlekłymi.

Dr Lidia Stopyra, szefowa oddziału chorób infekcyjnych i pediatrii szpitala im. Żeromskiego w Krakowie przyznaje, że pod opiekę tej placówki trafia w ostatnim czasie bardzo dużo dzieci z COVID-19.

- Fala bardzo szybko narasta. Jesienią też mieliśmy dużo dzieci na oddziale, ale kolejni pacjenci napływali stopniowo. Teraz z dnia na dzień mamy tak duży wysyp zakażeń wśród nieletnich, że dzisiaj miałam dwanaście wypisów, a dziesięć kolejnych przyjęć. Robimy nowe miejsca i natychmiast są one zapełniane przez kolejnych pacjentów - mówi Stopyra.

Potwierdza też, że faktycznie dzieci coraz ciężej przechodzą COVID-19. - Na północy Polski odnotowano pierwszy przypadek, gdzie mały, dwuletni pacjent musiał zostać podłączony do respiratora. Z kolei w naszym szpitalu coraz częściej dzieci spełniają kryteria do włączenia leczenia remdesivirem. To lek, który pomaga w walce z koronawirusem, ale do tej pory jego podania wymagali jedynie dorośli w cięższych stanach - dodaje lekarka.

Jakie są objawy cięższego przebiegu COVID-19 u dzieci?

- Mali pacjenci mają zmiany w płucach o dużym zaawansowaniu. Najcięższe przebiegi obserwujemy u kilkutygodniowych, kilkumiesięcznych dzieci. Wymagają przede wszystkim monitorowania, gdyż w każdej chwili mogą się pogorszyć, może u nich nastąpić groźny w skutkach bezdech – wylicza dr Stopyra.

Ale dzieci nie tylko ciężko przechodzą COVID-19. Cierpią również na PIMS, czyli tak zwany zespół pocovidowy.

- Do naszego szpitala trafiają dzieci z różnymi objawami PIMS. Czasami są na tyle łagodne, że wystarczy poinformować rodziców o tym, jak mają dalej postępować ze swoimi pociechami, czym je leczyć, ale zdarza się, że mali pacjenci wymagają hospitalizacji. Wtedy część dzieci zostaje u nas, inne trafiają do Szpitala im. Żeromskiego - mówi nam Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.

Dodaje, że natężenia problemu lekarze spodziewają się za kilka tygodni.

Dlatego też do zarówno w szpitalu Żeromskiego jak i Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika w Krakowie uruchomiono specjalny program opieki nad dziećmi i młodzieżą po przebytym zakażeniu.

Jak mówią lekarze, pomysł powstał z potrzeby chwili. Jak bowiem wiadomo, pacjenci - nie tylko dzieci, ale również dorośli - którzy przeszli COVID-19, niekiedy mają różne dolegliwości m.in. ze strony układu oddechowego już po przejściu infekcji. Może być to chociażby długo utrzymujący się kaszel.

- Diagnozujemy dzieci przede wszystkim pod kątem chorób układu oddechowego, jak i układu krążenia. Dysponujemy pełną diagnostyką, zarówno pulmonologiczną, jak i alergologiczną, łącznie z badaniami czynnościowymi. Stosujemy metodę oscylacji wymuszonej, która jest w niewielu ośrodkach badawczych na świecie. Pozwala określić elastyczność dróg oddechowych - mówi dr Marta Czubaj-Kowal, ordynator Oddziału Pediatrycznego w szpitalu Żeromskiego.

Medycy zwracają uwagę, że tylko dzięki kompleksowej diagnostyce istnieje możliwość wykluczenia rozwoju poważnych długoterminowych następstw choroby.

- Chodzi o to, by zapobiec poważnym powikłaniom, do których może dojść w układzie oddechowym lub sercowo-naczyniowym. COVID ma także destrukcyjny wpływ na naszą psychikę. Chcemy zadziałać profilaktycznie - tłumaczy dr Przybyszewska pełnomocnik ds. Lecznictwa Zamkniętego Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika w Krakowie.

Tymczasem ostatnie badania laboratoryjne potwierdziły SARS-CoV-2 u 2766 mieszkańców Małopolski. Najgorzej sytuacja wygląda w powiecie wielickim. Wskaźnik zapadalności na koronawirusa w tym regionie w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców wynosi aż 12,57!  Wysoki przyrost zakażeń występuje także w Krakowie i powiecie krakowskim. W skali całej Małopolski sytuacja najlepiej z kolei wygląda w powiecie nowotarskim, który ma aktualnie wskaźnik 1,67. Minionej doby z powodu koronawirusa w naszym regionie zmarło kolejnych 40 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Brytyjski wariant koronawirusa częściej uderza w dzieci. Mali pacjenci coraz ciężej przechodzą COVID-19 - Gazeta Krakowska

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto