Wraca temat byłej leżakowni browaru Ehrenberga, która jest przy dolnym odcinku ul. Walczaka (na skraju parku Siemiradzkiego), a którą część mieszkańców potocznie nazywa „bunkrami”. Leżakownia powstała w połowie XIX wieku. Po 1945, gdy browar spłonął, piwnice były przez pewien czas składowiskiem warzyw. Od kilku dziesięcioleci obiekt niczemu i nikomu jednak nie służy. W latach 90. miasto sprzedało leżakownię w prywatne ręce, a od kilku lat, po zmianie właściciela, należy ona do spółki TML-Investbau, która chce w tym miejscu postawić pięciokondygnacyjny blok. Na taką możliwość zgodził się poprzedni prezydent miasta Tadeusz Jędrzejczak, za jego rządów obiekt został skreślony z gminnej ewidencji zabytków.
Leżakownia zabytkiem czy nie?
Na początku lata 2021, gdy developer zaczął porządkować teren – ma bowiem zgodę na rozbiórkę XIX-wiecznych obiektów - odezwało się Stowarzyszenie Eksploracyjno-Historyczne „Warta”. Zwróciło ono uwagę, że część leżakowni jest rozbierana i wniosło o wpisanie jej do rejestru zabytków. Taką też decyzję w maju 2023 wydał Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Uznał on, że obiekt posiada wartości historyczne, artystyczne i naukowe. Konserwator zwrócił uwagę na „bardzo wysoką jakość konstrukcji murowanej z zastosowaniem rzadkiego rozwiązania konstrukcyjnego o stosunkowo dużej rozpiętości sklepień”.
Od decyzji odwołał się deweloper. Jego zdaniem leżakownia nie jest bowiem zabytkiem, bo obiekt po pożarze w 1945 utracił bowiem wszelkie wartości z przeszłości. Nowy właściciel zwracał też uwagę na wykreślenie leżakowni z gminnej ewidencji zabytków.
Pod koniec zeszłego tygodnia minister kultury i dziedzictwa narodowego ją jednak uchylił.
„Lubuski Wojewódzki Konserwator Zabytków nie dokonał oceny leżakowni pod kątem występowania wartości właściwych dla obiektów techniki. W pierwszej kolejności winien zbadać, czy jest to obiekt kompletny, a zatem, czy jego istnienie w zachowanej formule dokumentuje m.in. rozwój techniki związanej z browarnictwem oraz czy funkcja i przeznaczenie tego obiektu w aktualnym stanie zachowania są czytelne. Wartości zabytkowe odnoszą się jedynie do struktury budowlanej i nie uzasadniają objęcia leżakowni ochroną prawną jako zabytku techniki” – czytamy w decyzji ministra.
Sprawę cofnął on do ponownego rozpatrzenia przez Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Ile czasu będzie potrzeba na ponowną decyzję konserwatora zabytków?
- Jeśli nie będzie to wymagało dodatkowej analizy na terenie leżakowni, to decyzja może zapaść jeszcze w maju – mówił nam w poniedziałek Błażej Skaziński, kierownik gorzowskiej delegatury Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Blok z siłownią na ostatnim piętrze
Z decyzji ministra kultury zadowolony jest developer.
- Gdy kupowaliśmy ten obiekt nie był on zabytkiem, więc cieszy nas, że minister kultury ma wątpliwości, czy leżakownię można uznać za zabytek – mówił nam z kolei Tomasz Kozakiewicz, wspólnik TML-Investbau. - Z budowy w tym miejscu nie rezygnujemy. Tak jak trzy lata temu ustaliliśmy z prezydentem Gorzowa, leżakownię wkomponujemy w nasz projekt. Gdy tylko będzie ostateczna decyzja, nasz projektant ruszy z pracami. Na samej górze budynku chcielibyśmy zrobić przeszkloną siłownię dla mieszkańców – dodaje przedsiębiorca budowlany. W Gorzowie należy do niego także remontowana właśnie kamienica u zbiegu ul. Dąbrowskiego i 30 Stycznia. - Ona powinna być gotowa do jesieni przyszłego roku – mówi.
Czytaj również:
Osunęła się skarpa nad „bunkrami”. Porównaliśmy, co zmieniło się przez trzy lata
Zasady głosowania w wyborach europejskich 9 czerwca
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?