Co dalej z rozgrywkami piłkarskimi w regionie kujawsko - pomorskim? Oto możliwe scenariusze
Michał Żurowski, piłkarz Pomorzanina Toruń: - Na razie to wygląda tak, że otrzymaliśmy rozpiski od trenerów i rozliczamy się z wykonanych zadań przez specjalną aplikację lub przekazując dane z pasków do komputera. Staramy się wykonywać naszą pracę jak to jest możliwe. Wszyscy są gotowi i wręcz palą się do grania, ale z wiadomych względów meczów nie ma. Czekamy, co się wydarzy. Liczymy się z każdym możliwym rozwiązaniem. Zdajemy sobie sprawę w jak trudnej sytuacji są kluby. Osobiście uważam, że lepiej grać niż rozstrzygać wszystko przy zielonym stoliku. Wiem, że będą duże obciążenia i większe ryzyko kontuzji przez co mogą pojawić się problemy kadrowe. Jednak na razie i tak nie ma o czym mówić. Najpierw trzeba uporać się z epidemią, a dopiero potem zastanowić się co robić dalej z rozgrywkami.