Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Czarna wołga porywa dzieci. Historie i opowiastki o dawnym Inowrocławiu". Ta książka Piotra Strachanowskiego uczy, wzrusza i bawi do łez

(AB)
Nikt do tej pory nie pokusił się, by historię Inowrocławia opisać przez pryzmat anegdoty, żartu, krotochwili i zabawnych opowiastek. Książka Piotra Strachanowskiego to lektura fascynująca!
Nikt do tej pory nie pokusił się, by historię Inowrocławia opisać przez pryzmat anegdoty, żartu, krotochwili i zabawnych opowiastek. Książka Piotra Strachanowskiego to lektura fascynująca!
Miłośnicy inovroclavianów otrzymali książkę wyjątkową. Najnowsza pozycja w dorobku Piotra Strachanowskiego to rzecz niezwykle pasjonująca i ze wszech miar godna polecenia!

„Czarna wołga porywa dzieci” (z podtytułem: „Historie i opowiastki o dawnym Inowrocławiu”), to bez wątpienia tegoroczny przebój wydawniczy Inowrocławia. Znakomita nowa książka Piotra Strachanowskiego łamie dotychczas obowiązujące „akademickie” i kostyczne schematy opisywania dziejów miasta. Zgłębia się ją z wielką satysfakcją nie tylko dla olbrzymiej ilości nieznanych szerzej, a często zaskakujących faktów i zdarzeń, ale i dla samej przyjemności czytania.

Nikt do tej pory nie pokusił się, by historię Inowrocławia opisać przez pryzmat anegdoty, żartu, krotochwili i zabawnych opowiastek. Choć w „Czarnej wołdze” nie jest też tak do końca, bowiem tam, gdzie to w opowieści pożądane, gdzie górę bierze nostalgia za czasem bezpowrotnie utraconym, autor równie chętnie sięga po inne tony i wtedy potrafi czytelnika poruszyć i wzruszyć…

Z lekkim, finezyjnym i gawędziarskim piórem Piotra Strachanowskiego czytelnicy „Gazety Pomorskiej” mieli okazję obcować przez lata, kiedy autor „Czarnej wołgi” był naszym cenionym współpracownikiem i publikował tutaj setki krótkich i dłuższych notek, artykulików i obszerniejszych tekstów. Książką „Czarna wołga” w pełni potwierdza, że dalej trzyma dziennikarsko-pisarską formę!

Otrzymujemy oto blisko sto zwartych i – co dla lektury ważne – nie nurzących i nie przegadanych opowieści o dziejach Inowrocławia (felietonów historycznych, wspomnień i rozwiniętych zapisków), a każdą z nich znakomicie ubogacają efektowne, częstokroć przewrotne i zaskakujące pointy. Wartością samą w sobie są towarzyszące tekstom unikatowe fotografie ze zbiorów autora i rozbudowany indeks osób.

I tak na ten przykład Piotr Strachanowski puszcza do czytelnika oko, gdy z powagą tłumaczy powody, dla których prezydent Jankowski cierpiał w dzień swoich imienin, a prezesowa Tołłoczkowa, damą z wyższych sfer będąc, z początkiem każdej kampanii buraczanej wybywała z Mątew na francuską Riwierę. Komiczne są perypetie pierwszej prywatnej wizyty w mieście premiera gen. Sikorskiego, który nieobeznany z topografią miasta kręcił się automobilem po ulicach nie znajdując drogi do kasyna przy Toruńskiej. Czytamy dalej dyskrecjonalnie podane informacje o „niewiastach upadłych”, egzaltowanej pannie Lilly i nieco nad normę znerwicowanej primabalerinie Leitzke, tajemniczym gen. Bohdanowiczu, dramatycznych losach rodziny prezesa „Solvaya” Kułakowskiego, o politykach popijających cienką herbatkę w „Łowiczance”, o pięknej rudowłosej Dorze i doktorze Koniecznym, czy też wspólnie z autorem zastanawiamy się, kto i w jakim niecnym celu zdewastował pomnik Kasprowicza.

Drobne, mało znaczące fakty potrafią niekiedy całkowicie zmienić bieg wydarzeń. O znaczeniu przypadku w perspektywie dziejów czytamy w historiach o powikłanych i dramatycznych losach kilku inowrocławskich rodzin. Sensacyjny jest opis kariery i upadku czołowego PRL-owskiego szpiega kpt. Mroza, a w kolejnym tekście śledzimy nieobyczajne kulisy wizyty przewodniczącego Rady Państwa Zawadzkiego.

Później odważnie zaglądamy do szpitalnego prosektorium, którym władał słynny na całe miasto – a w szczególności w kręgach cmentarnych – asystent sekcyjny Klapka, potem gorąco kibicujemy I sekretarzowi Gomułce, który święcie wierzył w kiszoną kapustę, zachęcając obywateli, by na jej rzecz śmiało rezygnowali z dewizowych cytryn. A na czyim balkonie na Nowym Osiedlu objawiła się Matka Boska Częstochowska w postaci obrazu w złoconych ramach i jakie były tego konsekwencje? A jaką zadziwiającą trajektorią lotu kosmicznego do Solanek trafił prosto z Hollywoodu słynny Leonidas Ossetyński-Dudarew?

Poznajemy też rodzinę Szczepańskich, wybitnych mistrzów sztuki cyrkowej, i o związkach z miastem Mrożka, Kosidowskiego, Waldorffa, Molla, Białoszewskiego, Stebnickiej-Kern, Papuszy, Leonarda Pietraszaka, Małgorzaty Szejnert i całej plejady wybitnych mistrzów sportu. Znajdziemy również odpowiedź na pytanie, dlaczego uśmiechnięci od ucha do ucha kombatanci ZBoWiD-u ochoczo oklaskiwali młodego tenora pana Moździerza. O tym zaś, że tytułowa czarna wołga porywała małych obywateli Inowrocławia szerzej dowodzić nie ma potrzeby, bo to najszczersza prawda znana każdemu, kto dzieciństwo przeżywał w latach 60. i 70.

Dopowiedzmy także, że autor nie oszczędza siebie i odważnie przywołuje swoje życiowe klęski, czytamy bowiem jak załamała się jego dobrze rokująca kariera aktorska, gdy brutalnie odebrano mu rolę św. Józefa w jasełkach, jak nisko był usytuowany w podwórkowej hierarchii klubu „czterech pancernych” i o niezaspokojonej nigdy wielkiej miłości i pożądaniu do „Krasnoludka” przy Solankowej. Opowieść o czasie minionym Piotr Strachanowski kończy na latach 80., przywołując w finale niebywałe sceny z uroczystości otwarcia szpitala, kiedy brawurowo dowieziono na tę okoliczność „okazjonalnych” pacjentów ze starego szpitala, a potem hurtem odwożąc ich tam, skąd przyjechali!

Wreszcie nie od rzeczy będzie wspomnieć, że „Czarna wołga” to wysmakowana pod względem edytorskim publikacja, której nie powstydziłaby się żadna krajowa renomowana oficyna wydawnicza. Zadbał o to wydawca – toruńskie Studio Kropka dtp Piotra Kabacińskiego, a książkę wydrukowała i oprawiła Drukarnia Pozkal. „Czarna wołga” zapewne będzie promowana na spotkaniach autorskich, a już teraz jest do nabycia w wydawnictwie Studio Kropka dtp i w księgarniach, w Inowrocławiu m.in. w Książnicy Polskiej przy ul. Królowej Jadwigi 16.

Warto sięgnąć po książkę, którą czyta się jednym tchem!

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto