Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Domy dziennego pobytu na wsi są potrzebne. Przykład daje Wojewódzki Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych

oprac. Agnieszka Romanowicz
Codzienna gimnastyka  to ulubione zajęcia uczestników wszystkich turnusów Domu Dziennego Pobytu „Bursztynowy Senior” w Inowrocławiu.
Codzienna gimnastyka to ulubione zajęcia uczestników wszystkich turnusów Domu Dziennego Pobytu „Bursztynowy Senior” w Inowrocławiu. Nadesłane
- Czujemy się tutaj, jak w rodzinie - mówią podopieczni trzeciego turnusu Domu Dziennego Pobytu „Bursztynowy Senior” przy ulicy Jacewskiej w Inowrocławiu. Trzeba jak najwięcej takich domów w naszym regionie, zwłaszcza na wsi.

Dom Dziennego Pobytu mieści się w budynku Wojewódzkiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, działa od stycznia 2022 roku. Zamysłem jej twórców było, by ta instytucja stała się placówką wzorcową, pokazującą jak można zorganizować opiekę i ciekawe zajęcia dla osób starszych. Pomysłodawcą tego przedsięwzięcia jest Henryk Sobczak, prezes WZRKiOR: – Zależało nam na tym, by za naszym przykładem poszli inni. Szczególnie samorządowcy działający na wsi, którzy upowszechniając nasz model działania, mogliby znacznie poprawić jakość życia starszych mieszkańców terenów wiejskich.

To ciekawa forma spędzania wolnego czasu

Na dwóch turnusach, każdy po 5,5 miesiąca, przebywały już 53 osoby. Na kolejnym, trzecim turnusie, jest 20 osób. - I muszę powiedzieć, że wszyscy byli i są bardzo zadowoleni z opieki, chcieliby pozostać w naszym ośrodku jak najdłużej – zaręcza Henryk Sobczak.
Ośrodek przełamuje opinię wśród mieszkańców wsi, że przebywanie starszych rodziców czy dziadków w takiej placówce, to forma pozbycia się ich. - To wielkie dobrodziejstwo – podkreśla prezes. - Ośrodek organizuje wiele interesujących zajęć. To nie jest przecież ośrodek całodobowy, tylko przyjmujący podopiecznych na kilka godzin dziennie.
Trzeci turnus odwiedzamy w czasie gimnastyki, prowadzi ją fizjoterapeutka Magdalena Osińska. Wszyscy zgodnie wykonują zalecone ćwiczenia i mówią, że sami nie mają chęci do gimnastyki. - W grupie jest jakoś inaczej. I jakie wspaniałe są efekty, rozruszane stawy i mięśnie zaraz lepiej pracują – cieszą się pensjonariusze i podkreślają, że taka forma organizacji czasu, wypełnionego różnorodnymi zajęciami, pozwala zapomnieć o wieku i dolegliwościach. - Mamy tutaj nie tylko zajęcia fizjoterapeutyczne zbiorowe i indywidualne, ale także zajęcia plastyczne, robótki ręczne, m. in. wykonywanie kartek okolicznościowych. W okresie Bożego Narodzenia robimy ozdoby na choinkę, a Wielkanocy – pisanki, gniazda, zajączki, kurczaczki...
Piotr Szablewski, kierownik Domu przyznaje: - Czasami nasi podopieczni sami nam podpowiadają, co jeszcze by ich zainteresowało i realizujemy to w ramach naszych możliwości.
Jolanta Raszkowska, terapeutka zajęciowa, opowiada, czym zajmują się na co dzień. - Panie lubią ozdabiać przedmioty różnymi błyskotkami, koralikami, cekinami. Panowie zdecydowanie wolą prace, gdzie mogą posługiwać się młotkiem czy wiertarką. Na zajęciach wykorzystujemy materiały z recyklingu, np. rolki po ręcznikach papierowych. Okręcamy je sznurkiem i powstają wazoniki, niezbędniki biurowe na długopisy i inne. Teraz przygotowujemy ciekawe nakrycia głowy na bal karnawałowy, który odbędzie się w naszym domu.

W weekend czekamy na poniedziałek

Zajęcia prowadzone są również przez Jakuba Słupczewskiego, psychologa. Organizuje on m. in. ćwiczenie pamięci: kalambury, krzyżówki, gry i zagadki, scrable.
W ramach zajęć są też wspólne śpiewanie, posiłki, świętowanie urodzin i imienin każdego z pensjonariuszy oraz wyjazdy na spacery i wycieczki, m. in. do Kopalni Soli, Muzeum im. Jana Kasprowicza w Inowrocławiu, Instytutu Kardynała Józefa Glempa oraz Muzeum Mydła i Brudu i ZOO w Bydgoszczy.
Tym, którzy wymagają pomocy, na przykład przy wstawaniu z krzesła, pomagają opiekunowie grupy: Ewa Głania, Anna Grzelak i Ilona Klimczak. Panie podają również podopiecznym śniadania i obiady przygotowane przez firmę cateringową. Same zaś pieką ulubione przez seniorów ciasta, przygotowują napoje.
Wśród pensjonariuszy są rolnicy oraz przedstawiciele innych zawodów.

- Staramy się nie rozmawiać o naszych kłopotach. Bycie tutaj to jest nasz radosny czas, czujemy się jak w rodzinie. Przez weekend czekamy z niecierpliwością na przyjazd tutaj – podkreślają pensjonariusze.

Miesięczna opłata wynosi 250 złotych. W ofercie są wyżywienie i dowóz do DDP. Większość kosztów działania tej placówki pokrywana jest z funduszy pozyskanych przez Wojewódzki Związek Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych z Regionalnego Programu Operacyjnego naszego województwa. Podobnie zresztą jak środki, z których wyposażono i przystosowano tę placówkę do działania jako DDP. – Znaczna część pieniędzy na remont pomieszczeń sutereny budynku, którą przeznaczyliśmy na DDP, pochodziła ze środków naszego związku – mówi Henryk Sobczak.
Liczy on, że będą powstawać kolejne takie placówki. - Sytuacja starszych mieszkańców terenów wiejskich wymaga interwencji. Zapraszamy do odwiedzin, chętnie podzielimy się doświadczeniami i podpowiemy, jakie na przykład zajęcia można zorganizować dla osób przebywających na turnusach – zaprasza Henryk Sobczak.

Źródło: Krystyna Lewicka-Ritter

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto