Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Germania i Wiluś na koniu, a duży Fryc w fontannie…

Piotr Strachanowski
6-metrowy monument Germanii na środku Rynku
6-metrowy monument Germanii na środku Rynku Z archiwum autora
Znacznie przed 1895 r. na Rynku w Inowrocławiu stanęła 6-metrowa Germania, w 1899 r. w parku przy ul. Dworcowej wzniesiono pomnik cesarza Wilhelma I, a w 1911 r. przed Szkołą Wydziałową odsłonięto pomnik cesarza Fryderyka III…

Niemców z Prowincji Poznańskiej na przełomie XIX i XX w. ogarnęła istna pomnikomania. Każde miasto, większe czy mniejsze, za punkt honoru poczytywało sobie wystawienie bardziej lub mniej okazałego pomnika któregoś z cesarzy. Inowrocław pod tym względem od normy nie odbiegał, a wręcz przeciwnie - tutejsi Niemcy wykosztowali się aż na trzy pomniki! Ta pomnikomania była skutkiem rosnącego poczucia świadomości narodowej lokalnych grup społeczności niemieckiej, co szczególnie silne stało się po zjednoczeniu Niemiec.

Polacy, wtedy wyraźnie będący w defensywie (tak pod względem zorganizowania patriotycznego społeczności, jak i pod względem posiadanego majątku) zebrali siły i w 1897 r. wystawili na placu u zbiegu ulic Toruńskiej i Jacewskiej figurę św. Wojciecha, a wkrótce wznieśli wielki kościół Zwiastowania NMP i odnowili ruinę kościoła Imienia NMP. To dumne fakty, ale dziś trochę więcej informacji o tych pruskich fundacjach…

Na środku Rynku…

Kiedy z naszego Rynku znikły resztki po wieży ratuszowej (po 1878 r.), Niemcy zaraz uznali, że pustkę po niej trzeba czymś wypełnić. Wzniosły pomnik Germanii (alegoria zjednoczonych Niemiec) miał być monumentem sławiącym żołnierską „wierność aż do śmierci”. Germania (nie udało się dotąd odszukać daty jej fundacji) stała dowodnie na Rynku w 1895 r., bo wtedy w 25. rocznicę wojny składano tam wieńce ku czci poległych żołnierzy. W obchodach brali udział także polscy weterani, mocno nad tym brakiem poczucia patriotyzmu ubolewał potem „Dziennik Kujawski”…

Germania była wysokim monumentem, mającym ponad 6 m! Rzeźbił ją Gustaw Eberlein, na cokole umieszczono tabliczkę miedzianą sławiącą poległych żołnierzy, a ponadto pomnik upiększały medaliony cesarzy Wilhelma I i Fryderyka III. Tak na marginesie, tenże Eberlein musiał niewątpliwie być uznanym artystą (ale pewnie z tego powodu i wielce drogim!), skoro jego dziełem m.in. był także pomnik Goethego w Rzymie.

Wiluś na koniu

Także budowę pomnika Wilhelma III powierzono znanemu rzeźbiarzowi, tym razem wybierając berlińczyka Karla Keila. Pomnik prezentował się nad wyraz okazale. Cokół wzniesiono na wysokość 2,75 m, a figurę cesarza i konia odlano ze szlachetnego kruszcu. Uroczystego odsłonięcia pomnika 18 października 1899 r. dokonał książę Friedrich Heinrich w otoczeniu najwyższych dostojników Prowincji Poznańskiej.
Co ciekawe, inowrocławski pomnik Wilhelma I był swoistym ewenementem. Spośród wszystkich licznych upamiętnień tego cesarza tylko ten inowrocławski i drugi wystawiony w Bydgoszczy to były bowiem figury posadowione na koniu.

Fryc w fontannie

Najkrócej z niemieckich pomników stał w Inowrocławiu monument poświęcony cesarzowi Fryderykowi III, dzieło kolejnego berlińczyka - Arnolda Künnego, który w 1911 r. odsłonięto na skwerze przed Szkołą Wydziałową dla Chłopców (plac w sąsiedztwie gmachu sądu). Kompozycja była o tyle dziwna, że pomnik umieszczono w środku… rozległej kamiennej kompozycje z fontanną, co później stwarzało dużo kłopotu oficjelom składającym tam wieńce w czasie ważnych uroczystości.

Fryc, jak i jego starszy kolega po cesarskim fachu Wilhelm I oraz Germania znikli z cokołów w styczniu 1919 r. Inowrocławianie ogarnięci patriotyczna euforią zburzyli te symbole pruskiej buty tuż po ustaniu walk powstańczych. Miejsce na Rynku po Germanii inowrocławianie wyczyścili dokumentnie, inaczej było z resztkami po cesarskich upamiętnieniach. Cokół po Fryderyku III do 1930 r. stał pusty i wtedy oficerowie 59 pp. Wlkp. zawiesili tam tablicę ku czci marszałka Józefa Piłsudskiego z jego podobizna i dziękczynnym napisem (a że była to tzw. samowola budowlana - pomińmy skromnie w milczeniu). Również w 1930 r., dokładnie rzecz biorąc: 7 września, nowy lokator - pan poeta Jan Kasprowicz zasiadł na cokole zwolnionym przez Wilusia.

Czytaj także: Strzelcy z Kościelca na trzecim miejscu w województwie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto