Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. To było pełne emocji spotkanie w sprawie budowy spalarni odpadów na terenie Ciech Soda Polska

Dominik Fijałkowski
Dominik Fijałkowski
W spotkaniu uczestniczyła duża reprezentacja mieszkańców inowrocławskich Mątew i sąsiadujących z nimi miejscowości w gm. Inowrocław
W spotkaniu uczestniczyła duża reprezentacja mieszkańców inowrocławskich Mątew i sąsiadujących z nimi miejscowości w gm. Inowrocław Dominik Fijałkowski
Jak można było przypuszczać, pełnym emocji okazało się spotkanie dotyczące budowy spalarni odpadów komunalnych na terenie zakładów Ciech Soda Polska w inowrocławskiej dzielnicy Mątwy.

Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 4 odcinek 13

od 16 lat

Do restauracji AS w sąsiedztwie zakładów sodowych przybyła duża reprezentacja mieszkańców Mątew i pobliskich miejscowości leżących na terenie gm. Inowrocław. Spotkali się z nim przedstawiciele firm EEW, która jest inwestorem spalarni, FB Serwis - dostarczyciela paliwa do spalarni oraz spółki Ciech Soda Polska, która ma być odbiorcą wytwarzanej w spalarni energii.

Scenariusz spotkania był taki, przedstawiciele wspomnianych firm i zaproszone prze nich osoby mieli przedstawić niezbędne informacje na temat inwestycji w oparciu o przygotowane prezentacje, które jak zaznaczono nie miały mieć korporacyjnego charakteru.

W pewnym momencie na sali dało się słyszeć: - To są prezentacje dobre dla studentów, a my studentami nie jesteśmy. Chcemy konkretów!

Chętnych do zadawania pytań nie brakowało. Czasami trudno było zapanować nad chaosem. - My spalarni nie chcemy! Dokładacie nam tylko problemów! - słychać było głosy uczestników spotkania.

Tomasz Molenda, prezes Ciech Soda Polska tłumaczył dlaczego firma chce skorzystać ze źródeł zasilania w energię pochodzącą ze spalania odpadów. Wspominał, że zarówno zakłady w Inowrocławiu i w Janikowie zasilane są z elektrociepłowni węglowych.

- Musimy poszukiwać nowych ścieżek, które umożliwią nam utrzymanie wysokiej pozycji na rynku - podkreślał prezes.

W planach była więc m. in. wymiana zasilania na gazowe, ale ceny gazu wzrosły ostatnio 4-krotnie. Myślano o odnawialnych źródła energii. Ostatecznie zaczęto rozważać uzyskiwanie energii ze spalania odpadów komunalnych, i to tylko w zakładzie w Inowrocławiu, który ma o wiele starszy system niż ten w Janikowie. Kotły w Inowrocławiu maja 40 lat, a w janikowskiej fabryce sody zaledwie 10.

W trakcie spotkania informowano, że nieprawdziwymi są informacje o odchodzeniu w Europie od spalarni odpadów. Pokazywano zdjęcia takich obiektów w różnych krajach, nawet skandynawskich, które słyną drastycznych norm ekologicznych.

Mieszkańców interesowało wiele spraw. Pytali skąd pochodzić będą odpady, które planuje się spalać w Inowrocławiu i czy przypadkiem nie będą to zagraniczne odpady?

Michał Zawdka z firmy FB Serwis odpowiedział, że do Inowrocławia nie trafią zagraniczne odpady. W pewnym momencie z jego ust padło, że firma nie "planuje" przywożenia takich odpadów.

- Zmieni,a pana na innego, a tamten zaplanuje - padł komentarz.

- Nie będzie odpadów zagranicznych - zapewnił przedstawiciel FB Serwis.

Kolejne pytania dotyczyły dobowej liczby pojazdów z odpadami i tych wywożących pozostałości po spalaniu. Mieszkańcy ciekawi byli, w jaki sposób ciężarówki docierać będą do spalarni.

Szacuje się, że na dobę do spalarni docierać będzie około 60 TIR-ów z odpadami i wyjeżdżać około 18 pojazdów wywożących popioły.

Zdaniem mieszkańców liczbę aut trzeba pomnożyć przez dwa, bo będą wykonywać kursy do zakładu i z zakładu tymi samymi drogami.

Prezes Ciech Soda Polska uspokajał, że liczba aut związanych z obsługą spalarni będzie podobna do tej, która obsługuje obecnie funkcjonujący system. Dodał też, że firma ostatecznie zamierza przejść na transport kolejowy.

Obecny na spotkaniu Ireneusz Stachowiak, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony środowiska i Gospodarki Wodnej zauważył, że inowrocławska spalarnia ma utylizować 310 tys. ton odpadów rocznie, tymczasem na terenie całego województwa kujawsko-pomorskiego produkujemy trochę ponad 700 tys. ton wszystkich odpadów, a możliwości utylizacji istniejących spalarni w Bydgoszczy i Barcinie to ponad 300 tys. ton. Tak więc w naszym województwie nie ma już miejsca dla tak dużej spalarni. Tym bardziej, że planowana jest jeszcze spalarnia we Włocławku.

Padło więc ponowne pytanie, skąd będą docierać odpady do inowrocławskiej spalarni?

- Docelowo z całej Polski - taką odpowiedź usłyszeli obecni na sali.

Pytano też o to, czy odpady z Inowrocławia będą utylizowane za darmo? Tak nie będzie, bo zakazują tego przepisy.
Organizatorzy uspokajali mieszkańców, że sprawa spalarni nie jest jeszcze przesądzona. Inwestycja jest dopiero na bardzo wstępnym etapie.

Emocje budził list intencyjny w sprawie spalarni podpisany przez prezydenta Inowrocławia. Ewa Witkowska, zastępca prezydenta tłumaczyła, że gdyby nie ten list, to nie byłoby tego spotkania.

- Jak powstanie spalarnia, to wiele zakładów stąd ucieknie, Ludzie uciekną - mówili mieszkańcy.

Pojawiły się głosy z żądaniem przeprowadzenia referendum w sprawie budowy.

- Jesteśmy za..aną dzielnicą. Mamy już oczyszczalnię ścieków, wysypisko śmieci, zakłady chemiczne, a teraz jeszcze to. Najlepiej Mątwy zaorać - podsumował jeden z obecnych na sali mężczyzn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto