Inowrocław. Trwa przebudowa skrzyżowania Górniczej z Szymborska w Inowrocławiu. Kierowcy mogą mieć tam problem

Wideo: Zobacz 11. odcinek naszego programu Włocławscy Strażnicy

Pismo do prezydenta Inowrocławia w sprawie skrzyżowania Górniczej z Szymborską

Prezes wystosował w tej sprawie oficjalne wystąpienie do prezydenta Inowrocławia.

A oto jego treść: "W związku z przebudową skrzyżowania ulic Górnicza-Szymborska przeprojektowano zbieg dwóch odcinków w/w ulic w taki sposób, że kąt miedzy jezdniami wynosi tylko 32 stopnie. Z uwagi na takie zaprojektowanie wylotu skrzyżowania w kierunku Szymborza nie jest możliwe bezpieczne przejechanie tego odcinka drogi. Przyczyną tego jest całkowity brak widoczności w stronę prawą. Szczególnie dotyczy to pojazdów ciężarowych i dostawczych, których konstrukcja uniemożliwia ocenę sytuacji drogowej pod bardzo ostrym katem. Na obecnym etapie budowy możliwe jest przeprojektowanie, a w związku z tym przebudowa tej części skrzyżowania, w taki sposób, aby można było je bezpiecznie pokonać. W przeciwnym przypadku będzie tam często dochodziło do kolizji i wypadków drogowych".

Na skrzyżowaniu Górniczej z Szymborską w Inowrocławiu jeździ się na przysłowiowego czuja

O sprawie pisaliśmy już pod koniec sierpnia br. Marek Słabiński mówił wówczas: - Byłem świadkiem, jak kierowca samochodu dostawczego, nie widząc ciężarówki podjeżdżającej Górniczą, o mało co pod nią nie wjechał. Sam też jeżdżę dostawczym busem i wiem, że na tym nowym skrzyżowaniu trzeba prawie wstać z siedzenia kierowcy i mocno wychylić się, by sprawdzić czy od Górniczej nie nadjeżdża jakiś pojazd.

-

Tam się jeździ na przysłowiowego czuja. Tymczasem, jeśli robi się coś nowego, to powinno to być z założenia dobre

- dodaje obecnie prezes stowarzyszenia.

Marek Słabiński przypomina również, że skoro ratusz, jako inwestor, został poinformowany o problemach z bezpiecznym pokonaniem skrzyżowania jeszcze w trakcie jego przebudowy i nie doprowadzi do poprawienia obecnej sytuacji, to na niego przeniesie się odpowiedzialność cywilna za ewentualne kolizje i wypadki, do których może dochodzić w tym miejscu.

Aby lepiej wyobrazić sobie opisaną przez Marka Słabińskiego sytuację, zachęcamy do obejrzenia załączonej galerii.