Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jarecki: Zabrakło tylko medalu

Łukasz Urbański
Łukasz Urbański
Gdzie w następnym sezonie zagra Jacek Jarecki?
Gdzie w następnym sezonie zagra Jacek Jarecki? Patryk Młynek
Rozmowa z Jackiem Jareckim – najlepiej punktującym zawodnikiem Polskiego Cukru SIDEn w sezonie 2012/2013.

Zacznijmy od ostatniego meczu w Kutnie. Początek udany, jednak podobnie jak tydzień wcześniej w Toruniu notowaliście dużo strat i w ostatecznym rozrachunku schodziliście z parkietu pokonani.
Zabrakło pięciu minut żebyśmy cieszyli się z medalu. Kontrolowaliśmy spotkanie, ale w końcówce coś „siadło”. Gracze z Kutna zaczęli trafiać rzuty z dystansu i niestety to oni cieszyli się z trzeciego miejsca, a nam było bardzo przykro. Straciliśmy dużo energii w starciu ze Śląskiem, natomiast Kutno odpoczywało trochę dłużej, miało więcej sił, co również miało wpływ na taki rezultat.

Zakończyliście sezon na czwartej pozycji. Pozostaje niedosyt?
Czwarta pozycja jest najlepszą w historii klubu, więc też musimy się z niej cieszyć. Na pewno wolelibyśmy cieszyć się z medalu, ale patrząc wstecz, gdy trener Sowiński obejmował drużynę byliśmy na jedenastym miejscu. Mogliśmy grać o play-outy, a byliśmy o krok od wyeliminowania Śląska i grania w wielkim finale. Patrząc przez pryzmat całego sezonu jest to bardzo dobra lokata.

Jeszcze w lutym, gdy klub rozstawał się z trenerem Kijewskim drużyna była w kompletnej rozsypce. Jak w tak krótkim czasie potrafiliście podnieść się i zagrać w półfinale play-off?
Nie mogę powiedzieć złego słowa na trenera Kijewskiego, bo wykonał kawał dobrej roboty. Dobrze mi się z nim współpracowało, lecz odkąd przyszedł trener Sowiński dostaliśmy więcej luzu na parkiecie. Każdy z nas wiedział co ma robić. Trener dobrze znał nas z poprzedniego sezonu, ponieważ jest w klubie od kilku lat. Patrzył na to wszystko cały czas z boku. Zmieniliśmy taktykę, dzięki czemu osiągnęliśmy lepszy wynik.

W półfinale play-off stoczyliście fantastyczny bój z drużyną Śląska Wrocław. Przystępując do tej rywalizacji wierzyliście, że może ona tak się potoczyć?
Mocno w to wierzyliśmy. Zagraliśmy z nimi dwa zacięte spotkania w rundzie zasadniczej. Dysponowali bardzo dobrym składem, ale my nie byliśmy wcale gorsi. Były to mecze niesamowicie wyrównane. Szkoda, że w końcówkach czasami brakowało nam szczęścia. O meczach w Toruniu każdy będzie długo pamiętał, bo były to fanatyczne pojedynki. Kibice byli bardzo zadowoleni. Postawiliśmy im wysoko poprzeczkę, brakowało niewiele. Jako jedyna drużyna w lidze wygraliśmy z nimi dwa razy z rzędu, ale co nie zmienia faktu, to oni cieszyli się z awansu.

W waszych głowach pojawiły się już myśli o finale?
Po tych dwóch meczach w Toruniu mocno uwierzyliśmy w siebie. Do Wrocławia jechaliśmy z podniesioną głową i mocno wierzyliśmy, że może udać nam się awansować. Niestety było inaczej. Gracze Śląska pokazali chyba większy charakter.

Czy play-offy to jest ten czas, który najbardziej lubisz?
Ja ogólnie kocham koszykówkę. Gra sprawia mi ogromną przyjemność, jednak coś w tym jest. Play-offy są taką wisienką na torcie. Mecze są niesamowicie wyrównane, każdy gra twardo, nie odpuszcza.

Ze średnią blisko 13 punktów na mecz byłeś najlepiej punktującym zawodnikiem SIDEnu. Jesteś zadowolony ze swojej gry?
Ogólnie jestem zadowolony. Ja sam nie lubię się oceniać, wole jak robi to ktoś inny. Cieszę się, że nie miałem problemów, jak w poprzednim sezonie. Odpukać przez cały czas byłem zdrowy. Po sezonie mam jakieś mikro urazy, jednakże odpoczynek na pewno pomoże. Miałem w tym sezonie miej swobody w ataku, ponieważ zespół wzmocnili nowi zawodnicy. Nie miałem tyle czasu piłki w rękach, co w poprzednim sezonie. Jak widać po statystkach nie było najgorzej. Jedynie czego zabrakło to medalu. Wtedy byłbym w pełni zadowolony.

Był to dla Ciebie drugi sezon w barwach SIDEnu. Jak oceniasz czas spędzony w tym zespole?
Jestem bardzo zadowolony z pobytu w tym mieście. Bardzo dobrze czuje się na hali „Spożywczaka”. Coraz więcej kibiców przychodzi na mecze. Klub jest profesjonalny i cały czas się rozwija.

Jesteś związany z koszykówką od najmłodszych lat, ponieważ kontynuujesz rodzinie koszykarskie tradycje. Sam jako młody zawodnik byłeś postrzegany jako duży talent. Czy to nie wywierało na tobie dużej presji i przeszkadzało w początkowej fazie twojej kariery?
Myślę, że nie. Mój tata był koszykarzem, później trenerem. Zawsze mnie temperował, gdy podnosiłem wysoko głowę karcił. Kazał być pokornym, dużo pracować. Teraz po meczach od razu mam telefon. Tata mówi mi co mogłem zrobić lepiej. Miło mi, że w młodości byłem postrzegany jako talent, ale nigdy mi to nie przeszkadzało.

W przeszłości występowałeś na ekstraklasowych parkietach, więc masz porównanie czym różnią się rozgrywki pierwszej ligi od PLK?
Grałem w ekstraklasie jako młody zawodnik. Nie otrzymywałem dużo minut, lecz jakbym miał porównać to liga w której ja występowałem była silniejsza niż obecnie. Wtedy na polskich parkietach występowali tacy zawodnicy jak Woods, Logan, Kelati. Przed sezonem graliśmy parę spotkać z drużynami z PLK i nie było widać jakiejś znacznej różnicy w poziomie. Wiadomo, że w ekstraklasie gra jest bardziej ułożona, nie wolno łamać tam taktyki, natomiast gra w pierwszej lidze jest bardziej nieprzewidywalna.

Gdzie w sezonie 2013/2014 zagra Jacek Jarecki?
Jeszcze trochę na odpowiedź trzeba poczekać, bo wszystko nie jest jeszcze dogadane.

Chciałbyś pozostać w drużynie na kolejny sezon?
Nigdy nie ukrywałem, że dobrze się tutaj czuje, ale jak będzie zobaczymy.

A może to dobry czas na ponowną grę w ekstraklasie?
Na razie nie chce nic mówić, czas pokaże. Wszystko jest możliwe, bo mam kilka różnych propozycji.

Co robisz w przerwie pomiędzy sezonami?
Oczywiście ciężko przygotowuje się do sezonu, ale teraz odpoczywam (śmiech). Mamy trochę czasu na relaks, jakieś krótkie wakacje. Dam sobie dwa tygodnie wolnego, a później rozpoczynam przygotowania do nowego sezonu, bo konkurencja nie śpi, więc trzeba mocno trenować, żeby nie zostać w tyle.

Rozmawiał Łukasz Urbański

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto