Jechał z przebitą oponą, wysiadł z auta z piwem w ręku

We wtorek około południa na jednej z inowrocławskich ulic osobowe audi jechało z przebitą oponą. Kierowca musiał tak jechał przez dłuższy czas, ponieważ na feldze nie było już opony i spod koła wydobywały się iskry.

Zauważyli to patrolujący miasto policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego inowrocławskiej komendy. Pojechali za samochodem i nakazali kierowcy zatrzymać się. Trzydziestoletni mężczyzna posłuchał mundurowych i po zatrzymaniu pojazdu, wysiadł z niego. Tyle, że z butelką piwa w ręku...
-Z samochodu wysiadł mężczyzna z butelką piwa w ręku i ruszył w stronę patrolu, zostawiając włączony silnik pojazdu. Policjanci wyjęli z audi kluczyki i rozpoczęli kontrolę - informuje asp. sztab. Izabella Drobniecka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Inowrocławiu.

Nie było łatwo. Kierowca był pobudzony i próbował z powrotem wsiąść do samochodu. Kiedy policjanci mu to uniemożliwili, wpadł w szał.
- Rzucił się na policjantów i szarpał. Został skutecznie obezwładniony i niebawem skuty kajdankami siedział w radiowozie. Trzydziestoletni mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie pobrano mu krew do badań na zawartość alkoholu i podobnie działających środków. Następnie zatrzymany inowrocławianin trafił do policyjnego aresztu - dodaje asp. sztab. Izabella Drobniecka.

Mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej policjantów - doznali oni obrażeń ciała, a także wywieranie przemocą wpływu na kontrolę drogową. Kodeks karny za te przewinienia przewiduje karę do 5 lat więzienia.

Policjanci czekają jeszcze na wyniki badań krwi, które wykażą czy mężczyzna jechał pod wpływem alkoholu czy też innych środków odurzających. Jeżeli zostanie to potwierdzone, wtedy trzydziestolatek usłyszy kolejne zarzuty.
Sprawca został objęty policyjnym dozorem.