Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeśli zamkną cmentarze, splajtujemy! - alarmują handlujący kwiatami i zniczami

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Okres Wszystkich Świętych to czas żniw dla osób handlujących kwiatami i zniczami przed cmentarzami w regionie.
Okres Wszystkich Świętych to czas żniw dla osób handlujących kwiatami i zniczami przed cmentarzami w regionie. Dariusz Bloch/Archiwum
Koronawirus przyspiesza, tymczasem osoby handlujące zniczami, kwiatami i wiązankami przy nekropoliach w regionie obawiają się, że dojdzie do zamknięcia cmentarzy w okresie Wszystkich Świętych z powodu wzrostu zakażeń. Niektórzy mówią wprost: - Dla nas to oznacza plajtę.

Zobacz wideo: Koronawirus - pojawiły się nowe objawy.

Sytuacja epidemiologiczna w kraju, w tym naszym w naszym województwie pogarsza się. Jeszcze w środę (14 października) przed południem rzecznik resortu zdrowia mówił, że na tę chwilę „nikt nie przewiduje zamknięcia cmentarzy”. To jednak nie uspokaja przedsiębiorców działających w tej branży, bo dla nich przełom października i listopada, to czas żniw.

Pieniądze zamrożone w towarze

- Gdyby tak się stało, to nie przetrwam i będę musiała ogłosić plajtę - mówi Justyna Bronka z firmy SYL-POL, sprzedającej znicze, wiązanki i kwiaty przy największej nekropolii w Bydgoszczy przy ul. Wiślanej. - Pieniądze mam już "utopione" w towarze. Średnio w tym czasie przeznaczam na jego zakup ok. 50 tys. zł, część muszę jeszcze spłacić, bo wzięłam towar na dłuższy termin spłaty. Przykładowo kwiaty sztuczne kupiłam już w czerwcu i to jest zamrożona gotówka. Pieniądze, które zarabiamy w okresie Wszystkich Świętych, pozwalają nam przetrwać całą zimę, bo czas po 2 listopada, to dla nas martwy sezon. Na Boże Narodzenie nikt już takich dużych zakupów nie robi. Ludzie kupują głównie wkłady do zniczy. W Bydgoszczy jest 280 rodzin, które handlują przy cmentarzach takim asortymentem jak ja. Jeśli nie zarobimy we Wszystkich Świętych, to dotknie nas to mocno.

Klienci w tym roku już rezygnują z zakupu żywych kwiatów i stawiają głównie na wiązanki sztuczne.

- Zapowiadają też, że będą odbierać je szybciej i postawią na grobach przed 1 listopada - mówi Justyna Bronka. - Zdecydowanie wzrosła liczba osób składających zamówienia przez internet. Przyjmuję przedpłaty. Umówiłam się z klientami, że gdyby odbiór osobisty nie był możliwy, to sama dostarczę wiązanki pod wskazany adres. Przynajmniej nie stracę. Nie wspomnę już o tym, że wydałam 7 tys. zł na uruchomienie dodatkowych stoisk w okresie od 29 października do 2 listopada. Jeśli na cmentarz nie będzie można wejść, to będą to pieniądze wyrzucone w błoto.

Chaos informacyjny

W podobnym tonie wypowiada się Stanisława Rogalska, która sprzedaje kwiaty i znicze przy cmentarzu parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa przy ul. Ludwikowo w Bydgoszczy.

- Jest chaos. Raz słyszymy, że może zamkną cmentarze, innym razem, że decyzji jeszcze nie ma - mówi pani Stanisława, pracująca w tej branży już 20 lat. - Sztuczne kwiaty kupiłam latem, ale towar na Wszystkich Świętych zamawiam na termin. Jak go nie sprzedam, może być kiepsko. I trzeba będzie zwinąć biznes.

Pieniądze, które zarabiamy w okresie Wszystkich Świętych, pozwalają nam przetrwać całą zimę, bo czas po 2 listopada, to dla nas martwy sezon - mówi Justyna Bronka.

Stanisław Szyszka, także od 20 lat, prowadzi stoisko przy nekropolii przy ul. Cmentarnej w Grudziądzu.

- Obawy są spore, bo okres Wszystkich Świętych to dla nas czas żniw. Mam nadzieję, że mimo wszystko cmentarze będą dostępne dla odwiedzających - mówi. - W przeciwnym razie około 50 proc. takich osób jak ja, nie przetrwa. Ta sytuacja uderzy nie tylko w nas, ale też w producentów kwiatów i zniczy. Co roku na zakup towaru przed 1 listopada wydaję od 30 do 50 tys. zł. Część klientów już odwiedza groby, stawia stroiki i wiązanki. Liczę, że ludzie rozłożą to sobie w czasie i jednak zarobimy.

Producenci kwiatów też zaniepokojeni

Komunikaty dotyczące funkcjonowania cmentarzy w okresie Wszystkich Świętych śledzą też z niepokojem producenci kwiatów i zajmujący się sprzedażą zniczy.

- Mamy nadzieję, że do zamknięcia cmentarzy jednak nie dojdzie, a odwiedzający nekropolie rozłożą wizyty na grobach bliskich na kilka dni - mówi Urszula Klonecka, współwłaścicielka Centrum Ogrodniczego Rolnik w Świeciu nad Wisłą. - Mamy, oczywiście, obawy, bo zamknięcie cmentarzy mogłoby uderzyć w naszą branżę. Sprzedajemy kwiaty żywe, sztuczne. Mamy też szeroką ofertę zniczy. Na razie ruch jest jak co roku o tej porze. Największy zbyt na kwiaty żywe był zazwyczaj po 15 października, ale jak to będzie teraz, trudno na tę chwilę przewidzieć.

Sanepid podkreśla, że jeszcze zbyt wcześnie, by wydać odpowiednie zalecenia, rekomendacje czy restrykcje dotyczące funkcjonowania cmentarzy w te świąteczne dni.

- Cały czas, wspólnie z Ministerstwem Zdrowia, szczegółowo monitorujemy stan sanitarno-epidemiologiczny w naszym regionie - mówi Wojciech Koper, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy. - Jednak już teraz apeluję, przede wszystkim, o zdrowy rozsądek. Postarajmy się odpowiednio rozłożyć wizyty na cmentarzach u naszych bliskich zmarłych. Utrzymujmy dystans społeczny, dezynfekujmy często ręce. Będę powtarzał to jak mantrę. Przypominam też, że na cmentarzach, niezależnie od strefy, w której się znajdują, obowiązuje nakaz noszenia maseczek. Ważne jest, aby Polacy wiedzieli o tym szczególnie teraz, gdy zbliża się uroczystość Wszystkich Świętych.

Do wypadku doszło przy wjeździe do Orłowa od strony Rojewa

Tragiczny wypadek w Orłowie pod Inowrocławiem. Samochód uder...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto