Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kartki i listy zwykłe, polecone. Listy szare, białe, kolorowe… [historia Inowrocławia]

Piotr Strachanowski
Poczta główna przy ul. Królowej Jadwigi uwieczniona na karcie pocztowej wydanej ok. 1908 r.
Poczta główna przy ul. Królowej Jadwigi uwieczniona na karcie pocztowej wydanej ok. 1908 r. Z archiwum autora
Listonosze do swych rewirów ruszali rano, w południe i późnym popołudniem, bo przesyłki pocztowe do adresatów musiały dotrzeć już dzień po ich nadaniu. A jeszcze w 1969 r. popularni Skaldowie śpiewali pełnym głosem i od serca…

Kiedy ponad wiek temu (przełom XIX i XX stulecia) nastała moda na wysyłanie pocztówek z widokami miejscowości, szybko stały się one tak popularne, jak dzisiejsze MMS-y.

Funkcja informacyjna

Karta pocztowa pełniła wtedy funkcję informacyjną, a poczta za punkt honoru stawiała sobie, by przesyłka docierała do celu już następnego dnia po jej nadaniu. I przesyłki, to ciekawostka zgoła dziś dla nas niepojęta, docierały do adresatów nawet… trzy razy dziennie, bo listonosze ruszali do swych rewirów rano, w południe i późnym popołudniem! No, to są - powtarzam - opowieści dla nas całkiem niebywałe, zaś dla młodego pokolenia prawie umysłem nie do ogarnięcia.

A przecież jeszcze jakieś 20-30 lat temu, przed erą telefonów komórkowych, to właśnie karta pocztowa (widokówka), list, telegram itd., oczywiście też telefon, były podstawowym środkiem komunikacji społecznej. Pięknie o tym śpiewali Skaldowie…

Takie małe zapiski

Zatem wracając do głównego wątku - kart pocztowych i ich walorów informacyjnych… Kiedy oglądamy stare pocztówki, zazwyczaj zwracamy uwagę na stronę ilustracyjną (rewers karty), a przecież ich strony informacyjne, choć zwykle są tam treści lekkie i niezobowiązujące, to prawdziwa kopalnia wiedzy.

I zazwyczaj pełna wdzięku to lektura, bo te zapiski często budzą zaskoczenie, a i fraza języka niegdysiejsza, i klimat niepowtarzalny starego Inowrocławia. Walor tej korespondencji - dodam nadto - podnosi fakt, chętnie i obficie pisywali z Inowrocławia goszczący tu na wywczasach czy leczeniu kuracjusze. Sporo ciekawych rzeczy możemy się więc jako inowrocławianie o sobie dowiedzieć, bo kuracjusze w swych zapiskach i chwalili, ale też dziwili się nam, a bywało, że i bezkompromisowo ganili…

Jeden z nich nawet książkę na ten temat machnął, wypisując o mieście i o nas różne rzeczy. Dziwował się na ten przykład pod względem lingwistycznym niepomiernie, gdy zagadując „babinkę” jak dojść na Rynek, zrozumieć odpowiedzi nie potrafił. A przecież komunikat „babinki” był jasny i precyzyjny: „A idź pan durch na wprost!”. Rzecz jasna o Mironie Białoszewskim tu mowa i jego dzienniku-pamiętniku pt. „Zawał” z 1978 r.

Do Pana Hrabiego…

Cóż więc tam przed laty pisano na karteczkach pocztowych słanych w świat szeroki z naszego grajdołka? Mam tu na ten przykład na podorędziu kartkę (z pięknym widokiem ulicy Solankowej), którą 14 września 1935 r. do Krakowa do „Wielmożnego Pana Hrabiego Jana Dąmbskiego” - jak rozumuję z treści będącemu w nieciekawej sytuacji kredytowej - posłał pan NN (podpis dość nieczytelny), który kreślił się tymi słowy: „Kochanemu Panu Hrabiemu przesyłam piękne ukłony i serdeczne pozdrowienia. Przy tej sposobności przypominam o przykrym terminie: 4 października. Ja jeszcze w tym czasie nie będę w banku urzędował, ale zechce łaskawy Pan Hrabia reskryptu swego, zważając na konsekwencje prawne i majątkowe, dotrzymać. Ściskam dłoń serdecznie i kreślę się uniżenie”.

Ha! „Przykry termin z 4 października”! Jak nic, Wielmożny Pan Hrabia ani chybi kredytów pozaciągał, do ich spłaty pewnie się nie kwapił, więc namolny urzędnik (jak raz bawiący u inowrocławskiego zdroju na wywczasach) w subtelny sposób adresatowi o terminie przypominał.

Jak wrócę, opowiem…

Dla kontrastu skromny zapisek kuracyjny z wczesnego PRL-u. 14 kwietnia 1963 r. Pisała otóż w innej konwencji i stylistyce pani Leokadia do swych koleżanek z referatu finansowego Kombinatu Budowlanego w Katowicach: „Moje Panie Kochane, już drugi tydzień jak jestem w sanatorium w Inowrocławiu, gdzie zabiegi różne pobieram, ale czy to coś mi pomoże? W pokoju jest nas sześć kobiet z różnych stron kraju i gwar taki, że wytrzymać nie idzie. Park tu i stawy ładne, do miasta chodzimy, żywią słabo, co drugi dzień kapuśniak. Jak do Katowic wrócę, to wszystko Paniom dokładnie opowiem”…


od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto