Z uwagą śledzę również publiczną debatę na temat drzew, które patronują tej ulicy. Komentatorzy dzielą się zasadniczo na dwie grupy. Obrońcy kasztanowców uważnie monitorują zabiegi pielęgnacyjne; ich adwersarze postulują wycinkę drzew i nowe nasadzenia, bardziej przyjazne dla nawierzchni drogi.
Z pewnością ostatni incydent na Kasztanowej podgrzeje temperaturę dyskusji. Na szczęście ucierpiało tylko ogrodzenie jednej z posesji.
3 lutego br. pojawiła się wiadomość dotycząca procedury przetargowej. "Warto zaznaczyć, ale przebudowa nie przewiduje wycinki drzew, które są ozdobą tej ulicy i o które dbają też władze miasta" - informowały ratuszowe media.
W tym samym miesiącu /12 lutego br./ na portalu społecznościowym zamieszczono komentarz iż "miasto wnioskuje o wycięcie 16 drzew" do Wydziału Ochrony Środowiska Starostwa Powiatowego w Inowrocławiu.
Oczekiwałem na oficjalny komunikat ratusza odnoszący się do tego dysonansu informacyjnego, ale "w temacie" kasztanowców nastała cisza. Do wczoraj, gdy runęło drzewo!
Czyżby kolejna odsłona inowrocławskiego Neverending Story o "dobrym władcy, który dba o drzewa i złym władcy, który nie chce się zgodzić na ich wycięcie"...
Praca w samorządzie lokalnym czasem wymaga podejmowania trudnych, niepopularnych, ale odważnych /'męskich"/ decyzji! Być może nadchodzi czas, aby ster rządów przejęły kobiety?
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?