Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kiedy nadeszła ta chwila próby, mocno stanęli po dobrej stronie [historia]

Piotr Strachanowski
Inowrocławscy lekarze (fot. z 20 czerwca 1936 r.), stoją od lewej: Ludwik Błażek i Henryk Sikorski, siedzą: Józef Pawlak i Stanisław Mierosławski.
Inowrocławscy lekarze (fot. z 20 czerwca 1936 r.), stoją od lewej: Ludwik Błażek i Henryk Sikorski, siedzą: Józef Pawlak i Stanisław Mierosławski. Z archiwum autora
Niedawno minęła 75. rocznica wybuchu powstania w warszawskim getcie. Warto wspomnieć, jak w zadziwiający sposób zbiegły się okupacyjne losy inowrocławskich lekarzy: Henryka Sikorskiego i Wacława Skoniecznego.

Choć z przekonań ideologicznych byli endekami, to kiedy nadszedł dla nich czas próby, ofiarnie wspierali w getcie chorych Żydów…

Z szacunkiem pisał o nich w „Dzienniku” Adam Czerniaków, naukowiec i działacz gospodarczy, który stał na czele judenratu. „Dziennik” prowadził od 6 września 1939 r. do 23 lipca 1942 r., do dnia samobójczej śmierci. Targnął się na życie w symbolicznym geście protestu wobec rozpoczęcia przez Niemców akcji deportacji Żydów na zagładę do Treblinki.

Doktor Sikorski…

Henryk Sikorski (ur. w 1891 r. w Orpikowie k. Strzelna) studiował we Wrocławiu, w czasie wojny służył w armii niemieckiej, a z Inowrocławiem związał się w styczniu 1919 r., zostając lekarzem lazaretu. Do cywila - w stopniu majora - odszedł w 1922 r. i potem już do 1939 r. pracował w szpitalu i w Ubezpieczalni Społecznej, prowadził też praktykę prywatną.

Był jednym z bardziej znanych, szanowanych i popularnych lekarzy. Niebywale aktywny w życiu publicznym: trzykrotnie wybierany do Rady Miejskiej, działał w zarządzie „Sokoła”, zasiadał w radach: nadzorczej Banku Ludowego i parafialnej kościoła Matki Boskiej. Miał wyraziste przekonania, należał do Stronnictwa Narodowego i silnie utożsamiał się z ruchem endeckim.

Doktor Skonieczny…

Wacław Skonieczny był od Sikorskiego trzy lata młodszy (pochodził z Tylic koło Nowego Miasta). Rozpoczął studia w Berlinie, w 1914 r. także wcielony został do armii i był dowódcą baterii w pułku artylerii w Gdańsku. Udział w akcji plebiscytowej na Warmii i Mazurach zakończył się dla niego 3-letnim wyrokiem więzienia. Po uwolnieniu osiadł w Poznaniu, tam dokończył studia, później był lekarzem domowym m.in. w Rawiczu i Żninie.

Z początkiem 1936 r. przeniósł się do Inowrocławia i do wojny był lekarzem naczelnym Ubezpieczalni Społecznej. O jego ówczesnych przekonaniach ideowo-politycznych świadczy fakt, iż w 1938 r. kandydował do sejmu z listy Obozu Zjednoczenia Narodowego.

Okupacyjne losy…

We wrześniu 1939 r. obaj walczyli na froncie. Sikorski uniknął osadzenia w obozie jenieckim, Skoniecznego zaś Niemcy przez kilka tygodni trzymali w Rawie Mazowieckiej. Od 1940 r. mieszkali w Warszawie. Sikorski został komisarzem i ordynatorem szpitala żydowskiego na Czystym, a Skonieczny - komisarzem i ordynatorem oddziału zakaźnego szpitala im. Bersohnów i Baumanów. Potem, po sierpniu 1942 r., kierował szpitalem PCK.

Czerniaków pisze o nich ciepło i z sympatią. We wzmiankach o Skoniecznym podkreśla jego humanitaryzm, wielką życzliwość okazywaną pracownikom i chorym oraz troskę dla wszelkich spraw związanych z funkcjonowaniem szpitala w nieludzkich warunkach getta.

Sikorskiego z kolei, który z charakteru był cholerykiem, mającym zawsze własne zdanie, kapitalnie odmalował w kilku scenkach rodzajowych. W jednym miejscu Czerniaków podaje na przykład, że Sikorski widząc w siedzibie gminy tabliczkę z ostrzeżeniem: „Tu palić wolno Niemcom i Polakom”, na widok swojego kolegi lekarza Polaka z papierosem w ręku, energicznie go skarcił, wręcz krzycząc, że tu nikomu nie wolno palić!

Później, w dniach powstania warszawskiego, obaj pracowali w szpitalach polowych. Skonieczny był komendantem placówki na ulicy Freta, Sikorski został ciężko ranny i potem zmarł w drodze do obozu jenieckiego w Zeitheim. W 1945 r. Skonieczny powrócił do Inowrocławia, pracował w Ubezpieczalni Społecznej, w sanatoriach ZUS-u i kolejowym, był czołowym organizatorem PCK. Zmarł w 1974 r., pochowany został na cmentarzu parafii św. Józefa. Kilka lat temu (pisałem o tym obszernie), legendarny przywódca powstania w getcie i w latach PRL-u działacz demokratyczny Marek Edelman w książce „Moje życie” przybliżył wiele nieznanych, frapujących i bardzo skomplikowanych kart z życiorysu Skoniecznego.

POLECAMY:

Doktora Barańczaka ciężki bój z asystentem sekcyjnym Klapką [historia]

Info z Polski - przegląd najważniejszych oraz najciekawszych informacji z kraju 26.04.2018

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto