Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klub jak jak rodzina - rozmowa ze Stefanem Janeczkiem [zdjęcia]

MR
Solankowy Koszmar w Inowrocławiu 2017:
Solankowy Koszmar w Inowrocławiu 2017:
Wydarzenia z ostatniego miesiąca: Jerzy Kowalski zajął piąte miejsce w swojej osadzie w Mistrzostwach Europy, w reprezentacji Polski juniorów zadebiutowała Patrycja Domalska, prezes Stefan Janeczek i trener Kazimierz Naskręcki otrzymali medale za pracę na rzecz sportu dla województwa i mieszkańców. Wszystkich łączy Klub Wioślarski Gopło - od lat najlepsza wizytówka Kruszwicy.

Patrząc na tegoroczny kalendarz imprez, to po czterech zawodach, które tego lata odbyły się na kruszwickim torze regatowym, sierpień - organizacyjnie - wydaje się być miesiącem dużo luźniejszym. Czy tak jest w praktyce?

Stefan Janeczek, prezes Klubu Wioślarskiego Gopło Kruszwica, członek zarządu Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich: Organizacja zawodów, które odbywają się od czerwca do września, rozpoczyna się w momencie ogłoszenia ich gospodarzy, czyli pół roku wcześniej. To wtedy jest najwięcej pracy. Kilkanaście dni przed pierwszym startem pierwszego, eliminacyjnego wyścigu w regatach, mamy dopracowany każdy szczegół. Od wielu lat, co roku, organizujemy 5-6 imprez wioślarskich. Wiemy, co i jak zrobić, żeby było dobrze. Trzeba zadbać o bazę noclegową, tor regatowy, miejsca dla sędziów, infrastrukturę techniczną i wiele innych, mniejszych spraw. Za nami już kilka dużych imprez z rzędu, przez półtora miesiąca na Gople odbyły się Mistrzostwa Polski klubów AZS, Centralne Kontrolne Regaty Juniorów, Mistrzostwa Polski Juniorów i wioślarska część Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, której w tym roku głównym organizatorem było województwo śląskie. Ale to, że w kalendarzu regat nie ma nic w sierpniu, nie oznacza, że nic się nie dzieje. Na bieżąco pracujemy nad poprawą toru, cały czas trwają treningi, dogrywamy ostatnie, ale to już szczegóły, dotyczące Długodystansowych Mistrzostw Polski, które odbędą się u nas na początku września.

Podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, razem z trenerem w KW Gopło Kazimierzem Naskręckim, odebrał pan medal „w uznaniu zasług na rzecz województwa kujawsko-pomorskiego i jego mieszkańców”.

- Każde wyróżnienie cieszy. To sygnał, że to, co robimy w Kruszwicy na rzecz wioślarstwa ma sens, jest dostrzeżone i docenione przez innych. Mamy satysfakcję, że odbywa się to na wielu poziomach. Dzięki wcześniejszym wysokim ocenom organizatorskim za zawody i dobrej aplikacji członkowskiej, w zeszłym roku na Gople odbyła się największa impreza w historii wioślarstwa w Kruszwicy - Młodzieżowe Mistrzostwa Europy. Trochę czasu jestem już prezesem, ostatecznie podpisuję się pod wszystkim - pod tym, co robię sam i biorąc odpowiedzialność za to, co przygotują inni. I tak, jak ten medal od marszałka województwa, tak wszystkie inne wyróżnienia, traktuję - ja i my w klubie, jak nagrodę za pracę naszego całego zespołu: pracowników klubu, trenerów, zawodniczek i zawodników, którzy, gdy nie startują w zawodach, to tak jak inne chętne osoby, jako wolontariusze, wkładają dużo pracy w pomoc przy regatach. Chcę im wszystkim za to podziękować. Każda nagroda, którą odbieram, jest wyróżnieniem dla Klubu Wioślarskiego Gopło Kruszwica.

W lipcu w międzynarodowych regatach juniorów Coupe de la Jeunesse, które odbyły się w Irlandii, w reprezentacyjnej czwórce zadebiutowała Patrycja Domalska, zawodniczka kruszwickiego klubu. Osada zajęła czwarte miejsce. Jak pan ocenia ten występ?

- Coupe de la Jeunesse, nazywany jest Pucharem Młodzieży, a w międzynarodowym środowisku - regatami talentów i wioślarskich nadziei. Patrycja trenuje od trzech lat. To, że otrzymała powołanie do reprezentacji na takie zawody, pokazuje, że mamy do czynienia z talentem. Widzimy to na co dzień w klubie. Oczywiście, jest to podparte ciężką pracą na treningach. Wyniki pokazują, że jak na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Bo choć Patrycja nie dysponuje jeszcze takimi warunkami fizycznymi, które, że tak to określę, bardziej pomagałyby jej w tej dyscyplinie, nadrabia to wolą walki, ambicją i charakterem. To ważne cechy w wioślarstwie. Ona zdaje sobie sprawę, że nie może odpuścić po tym jednym występie w kadrze. Pokazała, że potrafi płynąć w juniorskiej, reprezentacyjnej łódce i jeśli chce osiągać sukcesy, cały czas musi ciężko trenować. Tak, żeby ten debiutancki występ przełożyć na etatowe miejsce w reprezentacji. Życzmy jej jak najlepiej, tak jak wszystkim naszym zawodniczkom i zawodnikom. O szkoleniowy rozwój juniorskich grup jestem spokojny, są pod opieką fachowca - trenera Roberta Januszka. W grupie młodzieżowców czeka na nich kolejny - Kazimierz Naskręcki.

To, że przez lata można być w reprezentacji, będąc zawodnikiem klubu z małego miasta, jak Kruszwica, pokazują Artur Mikołajczewski i Jerzy Kowalski.

- To prawda, ale jest jeszcze zdecydowanie za szybko, żeby w kontekście Patrycji mówić o seniorskiej reprezentacji. Ona jest dopiero juniorką, do pokonania ma kilka szczebli w kategoriach młodzieżowych, że tak ogólnie o tym powiem, a dopiero później - potencjalnie - czeka ją przejście do najstarszej grupy, co zawsze jest najtrudniejsze. Artur trenuje obecnie indywidualnie, mieszka w Warszawie, ale to fakt, reprezentując Gopło m.in. zdobył tytuł mistrza świata, był szósty na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Jurek Kowalski, to wzór sportowca do naśladowania. To, przez co on przeszedł: ciężkie kontuzje, zabiegi, skomplikowane operacje, wielomiesięczne rehabilitacje, można by rozdzielić na kilku zawodników. Zacisnął zęby, trenował mocniej, do klubu przyjeżdżał pierwszy, wyjeżdżał ostatni. Przy tym wszystkim był bardzo cierpliwy. Dzisiaj z Miłoszem Jankowskim stanowią parę reprezentacji kraju w osadzie dwójki podwójnej wagi lekkiej. W tym sezonie zajęli drugie miejsce w końcowej klasyfikacji Pucharu Świata, pierwsze regaty z tego cyklu wygrali. Uplasowali się na piątym miejscu w Mistrzostwach Europy. Celowali wyżej, sami to przyznali, ale myślę, że to dobry wynik. Potwierdzili, że w swojej konkurencji są w ścisłej czołówce, a najważniejsza impreza sezonu przed nimi - wrześniowe mistrzostwa Świata w bułgarskim Płowdiw, w 2020 roku - Igrzyska Olimpijskie w Tokio. Takiej drogi, na jakiej są Artur i Jurek, regularnych startów w Pucharach Świata, występach na Mistrzostwach Świata i Europy, czy jak Mikołajczewski - na Igrzyskach Olimpijskich i zdobywania na tych imprezach sukcesów, życzę wszystkim naszym wioślarzom.

POLECAMY:

Solankowy Koszmar 2018 - powstają przeszkody [zdjęcia]

Solankowy Koszmar w Inowrocławiu 2017:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto