Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarzom Noteci Inowrocław nie idzie pod koniec sezonu, ale misja jeszcze nie skończona. Nadal szansa na awans do I ligi

(SZCZ)
Brak widocznego na zdjęciu Mikołaja Groda, który doznał urazu  ścięgna Achillesa (jest po operacji) niewątpliwie miał wpływ na osłabienie zespołu Noteci. I to na najważniejszym etapie rywalizacji o awans do I ligi
Brak widocznego na zdjęciu Mikołaja Groda, który doznał urazu ścięgna Achillesa (jest po operacji) niewątpliwie miał wpływ na osłabienie zespołu Noteci. I to na najważniejszym etapie rywalizacji o awans do I ligi Jan Szczutkowski
Choć koszykarze inowrocławskiej Noteci przegrali w Międzychodzie, nadal mają szansę na awans do I ligi.

Obejrzyj wideo: Znamy największą atrakcję Bella Skyway Festival 2023

od 16 lat

Inowrocławianie jeszcze po trzeciej kwarcie prowadzili w Międzychodzie, w ramach pierwszego meczu o premiowane 3. miejsce w II lidze. Niestety, po przerwie systematycznie tracili przewagę, by ostatecznie przegrać spotkanie różnicą 11 pkt.

SOKÓŁ MARBO MIĘDZYCHÓD-KSK CIECH NOTEĆ INOWROCŁAW 91:80, do przerwy 36:48. Kwarty: 15:27, 21:21, 28:18, 27:14.

Sokół: Mikołaj Smarzy 21(2/8),Wróbel 19(1/4), Szymczak 17(1/8), Małachowski 16, Lewis 8(1/2), Paluszak 16(1/2), Nowak 5(0/4), Miężał 0, Cessa 0, Nowakowski 0, Maciej Smarzy 0. Skuteczność rzutów za dwa punkty (25/52) - 48,1 proc., z obwodu (6/28) - 21,4 proc., wskaźnik efektywności Eval (sumuje wszystkie pozytywne zdobycze danego gracza: punkty, zbiórki, asysty, przechwyty, bloki oraz odejmuje negatywne akcje: niecelne rzuty z gry, wolne i straty) - 109.
Noteć: Nelson 27(7/19), Bodych 14(0/4), Filipiak 11(0/2), Robak 8(2/5), Kondraciuk 7(2/4), Stawiak 7(2/6), Stańczuk 6, Marciniak 0, Gawarecki 0, Fajfer 0. Skuteczność rzutów za dwa punkty (17/41) - 41,5 proc., z obwodu (13/40) - 32,5 proc., Eval - 70.

Stan rywalizacji 1:0 dla Sokoła. Drugie spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, 27 maja, w Inowrocławiu. Na tym etapie gra się do dwóch wygranych. Termin ewentualnego trzeciego meczu ustalono na środę, 31 maja, w Międzychodzie. Sokół handicap w terminarzu uzyskał dzięki wyeliminowaniu w ćwierćfinale play-off ŁKS Coolpack Łódź. Rywalizacja tych ekip udowodniła, że play-offy mają swoją specyfikę, że koszykówka lubi zwroty. Przypomnijmy, że łodzianie w pierwszym pojedynku rozgromili Sokoła 104:57, w drugim na wyjeździe ulegli rywalowi 90:98, zaś w trzecim spotkaniu u siebie przegrali 95:102.

Sokół przebieg rywalizacji z Notecią odwrócił również po przerwie, co świadczy o wartości zespołu. Czterech jego doświadczonych graczy, w wieku 35, 28,25 i 22 lat, przekroczyło 20-procentowy wskaźnik efektywności gry. Należy też odnotować, że mieli oni więcej wolnego czasu na regenerację sił po dwóch porażkach z Niedźwiadkami Przemysł, podczas gdy nasza drużyna rozegrała trzy spotkania z AZS AWF Katowice. Na Śląsku już zabrakło świeżości. Ponadto trener Hubert Mazur miał ograniczone możliwości dokonywania rotacji, bo ławka rezerwowych zawodników jest skromna, głównie z powodu kontuzji, co ujemnie wpływa na uzyskanie optymalnego poziomu gry. Tym bardziej, że duża częstotliwość rozgrywania zawodów (co kilka dni) nie sprzyja szybkiej regeneracji.

Noteć w Międzychodzie zagrała bez Mikołaja Groda, ale z Piotrem Robakiem w składzie, który jeszcze po kontuzji nie jest gotowy w 100 proc. na duże obciążenie. Póki wystarczyło sił fizycznych, to inowrocławianie nadawali ton grze, prowadząc od 5 min 12:10, a później m.in. 27:14, 38:24, 48:34 i w 28 min. 60:57. Im jednak było bliżej końca zawodów, tym więcej nasi koszykarze popełniali błędów. Przełożyły się one na złe podania, straty piłki po krokach, małą skuteczność rzutów wolnych oraz zbiórek, a także na liczne faule (26). Dlatego też w 3. i 4. kwarcie wyraźnie się pogorszyła efektywności gry.

- Dlaczego tak się stało? - pytamy trenera Huberta Mazura.
- W tym meczu zmieniłem taktyczne założenia, wystawiając w pierwszej piątce trzech nominalnych graczy podkoszowych, co do przerwy przynosiło rezultaty. Niestety, w trzeciej kwarcie gra się posypała, ponieważ wysocy zawodnicy zbyt szybko "łapali" faule i za pięć przewinień osobistych kolejno zostali wykluczeni z gry. Oczywiście, pełną odpowiedzialność za to spotkanie biorę na siebie. Widocznie nie jesteśmy do końca gotowi na taki plan taktyczny, jaki zastosowałem na początku zawodów.
Co dalej? - Mimo porażki nasza misja, jeśli chodzi o awans do I ligi, nie jest jeszcze zakończona. Ponieważ cały czas jesteśmy w grze, wszystko w naszych rękach i głowach. Wierzę w ten zespół -
zapewnia szkoleniowiec inowrocławskiej Noteci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto