Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kruszwica. Potężny konar doszczętnie zniszczył samochód Nadgoplańskiego WOPR. Na szczęście w środku nie było ratowników. Zdjęcia

Dominik Fijałkowski
Dominik Fijałkowski
Potężny konar topoli runął 23 września na samochód Nadgoplańskiego WOPR. Półtoraroczne Isuzu nadaje się do kasacji
Potężny konar topoli runął 23 września na samochód Nadgoplańskiego WOPR. Półtoraroczne Isuzu nadaje się do kasacji Nadgoplańskie WOPR
W czwartek, 23 września około godz. 24 potężna topola runęła na parking przy Nadgoplańskim Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym w Kruszwicy niszcząc doszczętnie samochód należący do WOPR. Na szczęście nie ucierpieli ratownicy, którzy pełnili dyżur w znajdującym się w sąsiedztwie zniszczonego pojazdu budynku.

Zobacz wideo: Takie mają być zasady emerytur stażowych

- To dla nas duża strata. Samochód był nowy. Dotarł do nas pod koniec 2019. Zakup pojazdu był współfinansowany. My pokryliśmy połowę kosztów zakupu. Zbieraliśmy te pieniądze kilka lat - mówi Maciej Banachowski, prezes Nadgoplańskiego WOPR w Kruszwicy.

Zniszczenia nie są raczej efektem porywistego wiatru. Maciej Banachowski zwraca uwagę, że w momencie, gdy drzewo runęło, wiatru dużego nie było.

- Od dłuższego czasu zgłaszaliśmy konieczność usunięcia starych, zniszczonych drzew na sąsiedniej działce, bo stanowiły zagrożenie dla pojazdów parkujących pod stanicą WOPR - dodaje prezes Banachowski.

Na Facebooku Nadgoplańskiego WOPR pojawiły się zdjęcia zniszczonego pojazdu ratowniczego i wpis: "Wczoraj jeszcze brał udział w akcji! Dzisiaj w nocy doszło do tragedii... Nasz nowy samochód został całkowicie zniszczony przez powalone drzewo! Samochód jest do kasacji.... Kilka lat naszej ciężkiej pracy w kilka chwil runęło...".

W momencie zakupu samochód WOPR w Kruszwicy wart był 150 tys. zł. Po półtorarocznej eksploatacji jego cena spadła do 120 tys. zł. Pojazd miało wykupione auto casaco, ale ubezpieczenie pokrywa jedynie 70 proc. wartości samochodu na dzień zdarzenia. Woprowcy chcą podjąć działania, które doprowadzą do pokrycia strat z OC właściciela gruntu, na którym stoją stare drzewa.

- Było to losowe zdarzenie. Ponieśliśmy stratę. Jednak szczęściem w nieszczęściu jest to, że drzewo nie zwaliło się na znajdującą się w pobliżu samochodu naszą dyspozytornię, w której pełnili dyżur ratownicy - dodaje Maciej Banachowski.

Trwa głosowanie...

Czy pijani kierowcy powinni mieć zabierane dożywotnio prawo jazdy?

Stop pijanym kierowcom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto