Jej obrazy wystawiono w Vilii Orłowo. A malarstwo jest równie ciekawe jak życiorys artystki. Polsko-niemiecko- żydowskie korzenie spowodowały, że trudno jej było znaleźć swoje miejsce w powojennej polskiej rzeczywistości.
W epoce ostrych narodowych podziałów i jedynie słusznej ideologii nie było miejsca dla osoby, która przede wszystkim chciała zachować własną tożsamość i indywidualność. W momencie, kiedy odrzuciła propozycję nie do odrzucenia ze strony komunistycznej służby bezpieczeństwa i nie została konfidentką SB, została zmuszona do emigracji i w 1969 roku opuściła ojczyznę z jedną walizką w ręce wyjeżdżając do Danii.
Powróciła do PRL w 1982 r. podczas nocy stanu wojennego jako organizatorka jednego z pierwszych transportów pomocy humanitarnej dla będących w potrzebie rodaków. To sama władza, która trzynaście lat wcześniej zmusiła ją do zrzeczenia się polskiego obywatelstwa, teraz honoruje ją krzyżem zasługi PCK za zasługi w działalności charytatywnej na rzecz rodaków w kraju.
- Dlaczego to zrobiłam? Ja nigdy nie chowam w sercu urazy i kiedy coś postanowię, to wykonuję to natychmiast. Koncert charytatywny na rzecz pomocy Polakom po wprowadzeniu stanu wojennego zaczęłam organizować już 14 grudnia 1981 roku i odzew był ogromny - wspomina.
- Pewnie tej zasadzie pani Ewa zawdzięcza swój sukces zawodowy i pozycję, którą udało jej się wypracować w nowym państwie. A że dobro zawsze wraca, postanowiła odwdzięczyć się społeczeństwu, które ją przyjęło i na wiadomość o zaręczynach następcy tronu duńskiego Frederika z Mary Donaldson, Ewa Tuwel, która w międzyczasie prowadzi w Kopenhadze elegancki sklep wyposażenia wnętrz, sprzedając tkaniny z Prowansji i porcelanę z Dolnego Śląska, postanawia odwdzięczyć się za przyjęcie którego doznała w Danii i na ręce młodej pary za pośrednictwem marszałka dworu składa propozycję urządzenia królewskiej sypialni. Propozycja została przyjęta, a o jakości wykonania świadczy fakt, że wkrótce potem zostaje zagwarantowana ciągłość duńskiej dynastii królewskiej i królowa duńska Margaret może cieszyć się wnukiem - mówi o artystce Marek Grzona, właściciel Vilii Orłowo.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?