- Było potwornie ciężko. Jest niezwykle zmęczony, ale bardzo zadowolony. Pokonałem ponad 30 kilometrów - podkreśla Świtek. - Piasku było mało. We znaki dał się upał oraz wielkie kamieniste góry, na które także się wspinamy. Dziś czeka mnie bieganie po pustyni, a w sobotę pod wydmach. W niedzielę bieg przyjaźni na 4-5 kilometrów, a później kąpiel w oceanie.
Atmosfera w gronie startujących, wśród których jest m.in. były znakomity bramkarz Jerzy Dudek, jest znakomita.
- Tworzymy małą, zgraną ekipę. Szybko nawiązaliśmy świetny kontakt - dodaje Świtalski. - Wczoraj nocowaliśmy na biwaku na pustyni, ale na kolację pojechaliśmy do hotelu. Dziś spać i jeść będziemy już na pustyni, dlatego też może być kłopot z łącznością ze mną. Po sobotnim starcie pojedziemy autokarem nad ocean.
W Afryce walczący od ponad roku z nowotworem Świtalski, biegnie nie tylko dla siebie, a także Fundacji Cancer Fighters, która pomaga dzieciom w zmaganiach z rakiem.
Przyjaciele, znajomi Świtka oraz różne firmy - zaoferowały pieniądze na fundację - za każdy przebiegnięty przez niego kilometr.
POLECAMY:
Zumba z okazji Dnia Kobiet w Medical Spa [zdjęcia]
Info z Polski - przegląd najważniejszych oraz najciekawszych informacji z kraju 01.03.2018
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?