Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkanka Gniezna urodziła pięcioraczki. Zobaczcie zdjęcia

AM, PB
Gnieźnianka urodziła pięcioraczki. Do porodu doszło w Poznaniu
Gnieźnianka urodziła pięcioraczki. Do porodu doszło w Poznaniu mat. nad., Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny - Polna
W niedzielę, 17 stycznia 2021 w szpitalu przy ulicy Polnej w Poznaniu urodziły się pięcioraczki. W rodzinie pojawiły się cztery dziewczynki i jeden chłopiec. To pierwszy taki przypadek w Poznaniu od 14 lat.

Zobacz wideo: Polska oszalała na punkcie morsowania!

Do niecodziennego zdarzenia doszło w niedzielę, 17 stycznia 2021 r. po godz. 20.00 w szpitalu ginekologiczno-położniczym przy ulicy Polnej.

Pięcioraczki urodziły się w Poznaniu: cztery dziewczynki i chłopiec

- Na świat przyszły cztery dziewczynki i jeden chłopiec. To wszystko, co mogę na tę chwilę powiedzieć - mówi Lesław Ciesiółka, rzecznik placówki.

Ich imiona to: Wiktoria, Anastazja, Maksymilian, Laura, Klara.

- Maluchy czują się dobrze, cały czas są bardzo silne. Miejmy nadzieję, że tak zostanie i będą zdrowe, bo to jest najważniejsze. Narzeczona czuje się już lepiej, myślę, że z każdym dniem będzie lepiej i niedługo wrócimy do domu. Czuję duże szczęście, które nas spotkało, to jest coś niesamowitego. Po prostu nie wiem, co powiedzieć, chyba tylko, żeby były zdrowe i szybko wróciły do nas, do ciepłego domu, który im zapewnimy i będziemy się starać, żeby miały jak najlepiej

- mówi pan Mikołaj, szczęśliwy ojciec dzieci.

- To są nasze pierwsze dzieci. Właśnie kupiliśmy mieszkanie, ale nie wiedzieliśmy, że będziemy mieć taką niespodziankę i troszkę jest za małe. Na razie wystarczy, w planach mamy wybudować dom. Co do dzieci, to na szczęście możemy liczyć na pomoc rodziny

- W 29 tygodniu ciąży na świat w naszym szpitalu przyszły pięcioraczki. Poród odbył się 17 stycznia pomiędzy godz. 20.15 a 20.30. To bardzo rzadka sytuacja kiliniczna, która zdarza się raz na 50 milionów, a w naszym szpitalu w ciągu 15 lat to trzeci taki poród - mówi dr Maciej Sobkowski, dyrektor szpitala.

Operacja, jak mówią lekarze przeszła planowo i bez żadnych komplikacji. Poród odbył się poprzez cesarskie cięcie i trwał 15 minut. Uczestniczył w nim 30-osobowy personel.

To pierwsza ciąża w rodzinie pani Hani i pana Mikołaja z Gniezna. Wcześniej mama pięcioraczków leczyła się na niepłodność.

- Pacjentka została przywieziona do nas z Gniezna w 24 tygodniu ciąży, z rozpoznaną już tam ciążą pięcioraczą, więc już od początku byliśmy przygotowani. Każdy kolejny dzień był walką o utrzymanie tej ciąży jak najdłużej. Udało nam się przedłużyć ją o pięć tygodni. To było bardzo istotne, bo w 24 tygodniu te dzieci praktycznie nie miałyby żadnych szans, a w tej chwili są one zdecydowanie większe

- mówi prof. Stefan Sajdak, zastępca dyrektora szpitala ds. lecznictwa i ordynator oddziału, na którym leżała mama pięcioraczków.

Stan dzieci, jak mówią lekarze jest stabilnym, cała piątka znajduje się w dwóch klinikach neonatologicznych szpitala. Najmniejsze z dzieci, czyli Anastazja waży 690 g, największy z kolei jest Maksymilian, którego waga wynosi 1240 g. Wszystkie dzieci w skali Apgar nie osiągnęły mniej niż 7 punktów.

- Cała przygoda dla tych dzieci dopiero się zaczyna. Trudno prognozować, co będzie za 5 godzin, czy za tydzień. Na ten moment stan dzieci jest stabilny. Jednak wszystkie dzieci wymagają wsparcia oddechu, żadne nie jest w stanie oddychać samodzielne, dlatego że ich płuca są niedojrzałe. Cały czas oceniamy hemodynamikę serca, dlatego że dopiero do trzeciej doby ich życia okaże się czy samoistnie zamyka się przewód tętniczy, który w pełni pozwala na życie pozamaciczne. Jeżeli tak się stanie, to dziecko nie będzie wymagało operacji
- mówi prof. Jan Mazela, kierownik Kliniki Zakażeń Noworodka.

W Urzędzie Stanu Cywilnego w Gnieźnie nie rejestrowano dotąd porodów powyżej 2.

Prof. Marta Szymankiewicz-Bręborowicz, kierownik kliniki neonatologii dodaje: - Biorąc pod uwagę jedynie wagę dziecka, można powiedzieć, że jego wyjście do domu następuje w momencie osiągnięcia masy ciała 2 tys. gramów. Wtedy można wykonać poszczególne szczepienia. Jednak trzeba pamiętać, że najmniejsze nie ma nawet 700 gram. Z pewnością dzieci te nie wyjdą do domu w jednym czasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto