Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Najwyższa Izba Kontroli o kontrolach u Czartoryskich

Łukasz Gazur
Fundacja Czartoryskich, założona przez Adama Karola Czartoryskiego, 
sprzedała państwu kolekcję dzieł sztuki za ok. 100 mln euro (czyli ok. 441 mln zł)
Fundacja Czartoryskich, założona przez Adama Karola Czartoryskiego, sprzedała państwu kolekcję dzieł sztuki za ok. 100 mln euro (czyli ok. 441 mln zł) Fot: Adam Wojnar/Polska Press
Najwyższa Izba Kontroli wniosek o wnikliwe sprawdzenie Fundacji Czartoryskich wysłała już w kwietniu

W swoich wyjaśnieniach Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, że prezes Krzysztof Kwiatkowski już w kwietniu br. nakazał Krajowej Administracji Skarbowej przeprowadzenie kontroli doraźnej. Miał to być efekt „licznych sygnałów” dotyczących transakcji pomiędzy skarbem państwa a fundacją. W jej wyniku państwo polskie stało się właścicielem kolekcji arystokratycznego rodu, a także budynków i biblioteki. Kosztowało to podatników ok. 441 mln zł.

Sygnały docierające do NIK dotyczyły też przelania pieniędzy na konto nowej organizacji - Le Jour Viendra, fundacji z Liechtensteinu, gdzie istnieją dużo bardziej liberalne przepisy dotyczące prowadzenia działalności. Założycielem jej jest Adam Karol Czartoryski, który w 1991 r. stworzył krakowską Fundację Czartoryskich.

NIK zwraca uwagę, że „skarbówka” poinformowała prezesa Kwiatkowskiego w piśmie z 27 czerwca o wszczęciu kontroli. W tej chwili urzędnicy czekają na jej wyniki.

NIK przy okazji wystąpiła do wicepremiera, ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego oraz prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego o wyjaśnienia w sprawie sprawowanego przez nich nadzoru nad działalnością Fundacji XX Czartoryskich. Zarówno wiceminister kultury Jarosław Sellin (w imieniu ministra Glińskiego), jak i prezydent odpowiedzieli, że nie stwierdzili nieprawidłowości, które skutkowałyby koniecznością wystąpienia do sądu z wnioskiem o zbadanie jej działalności. Dodatkowo samorząd wskazał, że zmiany w statucie fundacji dokonane w 2017 r. nie budziły wątpliwości.

Ale działania NIK nie ograniczyły się do terytorium Polski. Ponieważ około 90 proc. kwoty, jaka była przedmiotem transakcji między Czartoryskimi a skarbem państwa, trafiła na konto fundacji Le Jour Viendra, prezes NIK w ramach współpracy międzynarodowej, zwrócił się do swojego odpowiednika w Najwyższym Urzędzie Kontroli Księstwa Liechtensteinu. Chodziło o „rozważenie możliwości przeprowadzenia kontroli Fundacji Le Jour Viendra”.

Pod koniec lipca Najwyższy Urząd Kontroli z Liechtensteinu poinformował, że przekazał sprawę sprawdzenia fundacji do tamtejszego ministra sprawiedliwości. Ten z kolei poinformował, że fundacja Le Jour Viendra podlega kontroli „przez wykwalifikowany podmiot, wybrany przez Trybunał Sprawiedliwości Liechtensteinu”.

Maciej Radziwiłł, zasiadający w zarządzie Fundacji Czartoryskich, do czasu zakończenia pracy kontrolerów nie chce komentować sprawy. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego też nie chce odnosić się do „działań organów kontrolnych”. Podkreśla natomiast, że w sprawie zakupu kolekcji wszystko odbyło się zgodnie z prawem.

ZOBACZ KONIECZNIE:

FLESZ: Większe kary dla posłów, ile zarabiają parlamentarzyści

Źródło: vivi24

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Najwyższa Izba Kontroli o kontrolach u Czartoryskich - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto