Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podatki dla miejskiego fiskusa. Tysiączki z bogatej kieski…

Piotr Strachanowski
Leopold Levy pozuje do zdjęcia w solankowym deptaku, fundowanym z jego pieniędzy (fot. z ok. 1908 r.)
Leopold Levy pozuje do zdjęcia w solankowym deptaku, fundowanym z jego pieniędzy (fot. z ok. 1908 r.) Ze Zbiorów Autora
W Archiwum Państwowym zachowała się księga podatków miejskich z 1913 r. Płacili ten haracz wszyscy inowrocławianie, którzy pracowali i posiadali dochody,najbardziej obciążeni byli potentaci majątkowi: wielcy fabrykanci i kamienicznicy.

Zdecydowanym liderem listy fiskusa był dr praw Leopold Levy z podatkiem miejskim wyliczonym na kwotę 19.684 marek. Pochodził z zasłużonego rodu, który - poczynając od swego protoplasty Arona Mojżesza (zmarł w Inowrocławiu w 1799 r.) - nadawał ton życiu religijnemu i gospodarczemu społeczności żydowskiej na Kujawach.

Kapitały rodu Levych

Jego dziadek, Michał, to pionier industrializacji Kujaw Zachodnich i Pałuk, odkrywca pokładów soli kamiennej, budowniczy kamieniołomów i fabryki wapna w Wapiennie. W dużej mierze dzięki jego zabiegom budowana od 1872 r. linia kolejowa Poznań-Bydgoszcz przebiegała przez Inowrocław. Leopold poszedł śladem przodków, angażował się w wiele spraw publicznych (m.in. przez kilkanaście lat przewodniczył Radzie Miejskiej Inowrocławia), a przede wszystkim pomnażał rodzinne dobra. Pod koniec lat 30. jego majątek - w większości w nieruchomościach i akcjach - szacowano na bajeczną kwotę około 250 mln złotych polskich! Był jednym z najbogatszych mieszkańców Wielkopolski i Kujaw.

Levy zginął w rodzinnym Inowrocławiu (miał wtedy 69 lat), prawdopodobnie 15 września, rozstrzelany na ul. Solankowej, w pobliżu wybudowanej w większości za jego pieniądze wielkiej synagogi.

Możni i majętni…

Drugi na liście miejscowych bogaczy to Siegfried Salomonsohn z 15.567 markami podatku miejskiego, bankier i radca wywodzący się z zasłużonego rodu inowrocławskiego, od połowy XIX w. spokrewnionego zresztą z rodem Levych. Co ciekawe, więcej wiadomości mamy o innych przedstawicielach rodu Salomonsohnów: Adolfie (zmarłym w 1919 r.) i jego bratanku Arturze, współwłaścicielu berlińskiego Disconto-Gesselschaft, współtwórcach trustów węglowych i żelaznych, inicjatorach licznych poważnych fuzji bankowych.

12.500 marek podatku miejskiego obliczono trzeciemu na liście, najbogatszemu wówczas Niemcowi inowrocławskiemu Carlowi Richterowi. Był majętnym kupcem, także właścicielem wielu kamienic przy ulicach Solankowej i Toruńskiej. Kolejni podatnicy to znów bogacze wyznania mojżeszowego. Jako czwarty zapisany został Bernhard Schwersenz (już „tylko” 8.200 marek podatku), a dalej kupcy: Leo Davidsohn z ul. Fryderykowskiej (Królowej Jadwigi) - 7.850 marek, Carl Freudenthal z ul. Dworcowej - 5.730 marek, Siegfried Sand z ul. Zygmuntowskiej (wtedy początek ul. Solankowej) - 4.250 marek.

Przebogaty życiorys spośród wymienionych miał Schwersenz, właściciel aż pięciu cegielni w mieście i okolicy, długoletni radca magistratu. Najgłośniejszy polakożerca i bodajże najbardziej proniemiecko nastawiony Żyd inowrocławski, który we wrześniu 1904 r. szczególnie zajadle optował za zmianą nazwy miasta na Hohensalza, a w 1911 r. głównie z jego darowizny wystawiono przed Szkołą Wydziałową dla Chłopców pomnik cesarza Fryderyka III. Miał liczne kamienice, w 1896 r. pobudował dla siebie piękny dom, w stylu włoskiego renesansu, który jest teraz siedzibą muzeum. Schwersenz jeszcze przed wybuchem powstania wielkopolskiego wyprzedał z majątku co mógł i czmychnął do Berlina. Wkrótce potem, w 1921 r. (miał 70 lat) zmarł będąc na kuracji w Bad Kissingen. Ósmy na liście bogaczy to Baruch Wiener (z 4.140 markami podatku), żydowski kupiec, właściciel m.in. wielkiej hali przy ul. Dworcowej (dziś jest tam market „Biedronka”).

Wreszcie Polak!

Dziesiątkę zamykają pierwszy Polak (wreszcie!) inżynier Leon Schedlin-Czarliński (3.800 marek) - przemysłowiec, właściciel fabryk i akcjonariusz, oraz jeszcze jeden kupiec żydowski Albert Abraham z ul. Fryderykowskiej - 3.700 marek.

W 1919 r. mieliśmy zatem wśród dziesięciu najbogatszych inowrocławian tylko jednego Polaka (katolik) i tylko jednego Niemca (ewangelik), pozostali to Żydzi (wyznanie mojżeszowe) w większości głęboko deklarujący postawy proniemieckie. Ten układ sił wywróci się dopiero w następnym dziesięcioleciu.

Zobacz także: Mysia Wieża w Kruszwicy na przedwojennych zdjęciach!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto