Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Potencjalnych pracowników odstraszają kiepskie płace

Renata Napierkowska
Dla budowlańców  pracy nie brakuje
Dla budowlańców pracy nie brakuje Renata Napierkowska
Wszelkiej maści budowlańcy, kierowcy, operatorzy sprzętu w ofertach pracy mogą wybierać i przebierać. Jest także dużo propozycji w gastronomii.

Czasy, kiedy ludzie pukali od drzwi do drzwi w poszukiwaniu jakiegokolwiek zatrudnienia to już przeszłość. Dziś role się odwróciły i to pracodawcy szukają osób, które zechciałyby podjąć pracę. Największy ruch jest w branży budowlanej. Wiele dużych firm deweloperskich, ale również i mniejsze przedsiębiorstwa budowlane, poszukują pracowników. Na ogrodzeniach okalających place budowy można natknąć się na ogłoszenia w stylu: Przyjmiemy do pracy w budownictwie: murarzy, tynkarzy, malarzy, płytkarzy, dekarzy, a także osoby bez przygotowania i kwalifikacji. Zapewniamy przyuczenie do zawodu. Ofert pracy nie brakuje także w innych branżach.

- Najwięcej propozycji jest rzeczywiście dla budowlańców: od murarzy, zbrojarzy, tokarzy, ślusarzy, przez wszelkiej maści monterów, po płytkarzy, hydraulików czy elektryków. Budownictwo w naszym powiecie kwitnie, wystarczy tylko rozejrzeć się po okolicy - mówi dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Inowrocławiu, Przemysław Stefański. Wcale też nie jest łatwo znaleźć dziś fachowca, który na przykład wyremontuje mieszkanie.

Chodzi o pieniądze

Ofert pracy jest też pod dostatkiem w ogrodnictwie, rolnictwie przy produkcji zwierzęcej, gastronomii, handlu oraz branży meblarskiej. Poszukiwani są też operatorzy wózków widłowych oraz kierowcy i to wszelkiej kategorii od B po C i E.

-

Przeżywamy boom, jeśli chodzi o oferty zatrudnienia. Staramy się pomóc pracodawcom. Organizujemy kursy, szkolenia, by osoby bezrobotne podniosły swoje kwalifikacje, pomagamy im zdobyć uprawnienia monterów czy operatorów sprzętów. Organizujemy kursy pod uprawdopodobnienie zatrudnienia, zgodnie z oczekiwaniami pracodawców oraz pod umowy trójstronne. Część bezrobotnych nie chce już jednak pracować za najniższe wynagrodzenie. Domagają się godziwej płacy, takiej, która pozwoli im spokojnie przeżyć do kolejnej wypłaty. Ludzie zaczną wyjeżdżać, jeśli płaca nie wzrośnie. I nie chodzi nawet o wyjazdy za granicę ale do innych miast, gdzie proponuje się wyższe stawki

- twierdzi dyrektor Stefański.

Obecnie w powiecie jest najniższa stopa bezrobocia. Wynosi ona 16,7 procent.

- To ekstremalnie niski poziom- przyznaje szef pośredniaka.

Wpływ na obniżenie stopy bezrobocia ma kilka czynników, od zapotrzebowania ze strony pracodawców, po niż demograficzny. W 2011 roku było zaledwie 2813 ofert dla bezrobotnych, w minionym roku zgłoszono - 7477, a w tym na koniec września - 6248. Do końca roku ta liczba jeszcze wzrośnie.

Czytaj także: Cienie i blaski jesieni życia

Szukać, by nie znaleźć

- Obecnie zarejestrowanych jest 10010 osób, z czego 8557 to ludzie, którzy mają problem ze znalezieniem zatrudnienia, a 5952 osoby z tej liczby, to długotrwale bezrobotni. Jedna trzecia oświadcza, że nie jest zainteresowana podjęciem pracy. Robimy ostatnio giełdy dla pracowników fizycznych. Sytuację pogarsza duża skala zatrudnienia na czarno. Wpływ też na to ma fakt, że większość pracodawców oferuje najniższe wynagrodzenie - wylicza dyrektor Stefański.

Coraz częściej przedsiębiorcy zatrudniają obcokrajowców. Najwięcej w powiecie jest Ukraińców, jednak są też Chińczycy, Arabowie czy Turcy. Od stycznia do tej pory wpłynęło do pośredniaka 1530 oświadczeń o przyjęciu do pracy obcokrajowców. Najczęściej przybysze z innych państw podejmują pracę w rolnictwie, przy zbiorze i segregowaniu warzyw, w transporcie i handlu hurtowym. Najbardziej praca w Polsce opłaca się Ukraińcom, bo choć stawki nie są wysokie, to zarabiają oni najwięcej na wymianie walut. Za zarobione złotówki kupują dolary, które po powrocie do swojego kraju wymieniają na hrywny.

Na niskie płace narzeka większość zatrudnionych. W niedalekim Poznaniu stawki są o wiele wyższe i to tam zwykle wyjeżdżają młodzi ludzie. Na jeszcze wyższe zarobki można liczyć w stolicy czy Wrocławiu.

- Mam emeryturę i trochę sobie do niej dorabiam. Stawka na godzinę w moim fachu wynosi od 10 do 12 złotych, dla pomocnika jest jeszcze niższa, bo od 7 do maksymalnie 9 złotych - opowiada pan Marek, który od kilku lat pracuje na czarno jako murarz.

Jedne z wyższych zarobków mają osoby zatrudnione w transporcie. Choć zwykle firmy oferują kierowcom najniższe wynagrodzenie, to nadrabiają godzinami i dietami, które mają za każdy dzień spędzony w trasie.
- Miesięcznie mam od 5 do 7 tysięcy złotych - przyznaje kierowca TIR -a zatrudniony w jednej z firm transportowych. Pracodawcy też mają powody do narzekań.

- Chętnie bym zatrudnił wszystkich legalnie, dał ludziom porządną pensję, ale wtedy po miesiącu bym chyba zbankrutował. Co miesiąc odprowadzam ponad 50 tysięcy z tytułu składki do ZUS-u, do tego dochodzą podatki. Dopóki państwo nie rozwiąże kwestii związanych z ubezpieczeniem społecznym, albo nie podwyższy kwoty wolnej od podatku, to ludzie będą kiepsko wynagradzani - twierdzi jeden z lokalnych przedsiębiorców pragnący zachować anonimowość.

Czytaj także: Gwiazdy podziwia podczas wieczornych spacerów psem

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto