Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokurator Pracki powiedział Kiszczakowi: - Nie ma zgody!

Piotr Strachanowski
Henryk Pracki (1931-2007) na zdjęciu z lat 80.
Henryk Pracki (1931-2007) na zdjęciu z lat 80. Archiwum
Śmiertelne pobicie maturzysty Grzegorza Przemyka, a potem mataczenie,by sprawcy przestępstwa nie zostali ukarani, to zbrodnia stanu wojennego. Jeden z uczestników tego dramatu miał bliskie związki z Inowrocławiem…

Wydana właśnie książka reportażowa Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów”. Sprawa Grzegorza Przemyka” (drukowano ją w inowrocławskim „Pozkalu”) przypomina jedną z najgłośniejszych zbrodni PRL-owskich stanu wojennego lat 80., która - ani wtedy, ani później - nie doczekała się sprawiedliwego wyroku. W sprawę zaangażowany był pochodzący z Inowrocławia ówczesny zastępca prokuratora generalnego PRL dr Henryk Pracki.

Mataczyć, kręcić i tuszować!

Łazarewicz szczegółowo opisuje historię 19-letniego maturzysty Grzegorza Przemyka, syna poetki i opozycjonistki Barbary Sadowskiej, który 6 maja 1983 r. został śmiertelnie pobity w Warszawie przez milicjantów i ZOMO-wców. W książce pokazany jest cynizm władz komunistycznych, żmudnie zacierających ślady zbrodni, aby tylko nie dopuścić do osądzenia sprawców, a obciążyć niewinnych sanitariuszy stołecznego Pogotowia Ratunkowego.

W swej opowieści Łazarewicz odkrywa kulisy działań władz, cały proces mataczenia i tuszowania dowodów. Szczegółowo opisuje udział w całej tej operacji nie tylko pomniejszych decydentów z MSW czy Komitetu Centralnego PZPR, ale i generałów: Jaruzelskiego, Kiszczaka, Milewskiego, Ciastonia. Wszystko bowiem działo się z ich rozkazów, za ich wiedzą, aprobatą i zachętą…

Są twarde „granice”

Henryk Pracki, mimo iż funkcjonował na niezwykle eksponowanym stanowisku zastępcy prokuratora generalnego i tym samym współtworzył system władzy, miał wyraźnie ukształtowany kościec moralno-etyczny. Nieodmiennie kierował się - niezależnie od okoliczności - twardym dążeniem do egzekwowania prawa, do ustalenia i osądzenia sprawców przestępstw. Tak było i w tym przypadku. „Granicy” nie przekroczył, a to już zupełnie kolidowało z interesami i oczekiwaniami władz państwa.

Pracki, jak i jego przełożony - prokurator generalny Franciszek Rusek, poddawany był różnorakim naciskom w MSW przez Kiszczaka i Władysława Ciastonia oraz w Komitecie Centralnym PZPR. Żądano od niego, by tak kierował nadzorowaniem śledztwa, aby winę z funkcjonariuszy MO i ZOMO przerzucić na sanitariuszy Pogotowia Ratunkowego (ze szczegółowym opisem całej sprawy można zapoznać się w publikacjach IPN). Kiedy nie spełnił oczekiwań władzy, został zdymisjonowany i odsunięty na boczny tor do pracy w Instytucie Problematyki Przestępczości przy Prokuraturze Generalnej. Podobnie zdymisjonowano Franciszka Ruska.

Był wychowankiem „Kasprowicza”…

Pracki, jak już wspomniałem, był inowrocławianinem. Urodził się tu 27 maja 1931 r., jego rodzina pracowała w rzemiośle i handlu.

Dziadek Jan, mistrz rzeźnicki i handlarz bydłem, w latach 20. XX w. był też radnym Rady Miejskiej Inowrocławia, ojciec Kazimierz prowadził firmę skupu zboża.

Henryk uczył się w Gimnazjum i Liceum im. Jana Kasprowicza, chodził do jednej klasy m.in. z późniejszym prymasem Józefem Glempem.

Miał talent do sportu, grał z sukcesami w koszykówkę i siatkówkę. W 1950 r. zdał maturę, potem studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Z nakazem pracy został prokuratorem w Prokuraturze Powiatowej w Wadowicach, potem awansował do Prokuratury Wojewódzkiej w Krakowie, od 1970 r. pracował w Prokuraturze Generalnej w Warszawie, w 1980 r. obronił doktorat na UJ.

Po przemianie ustrojowej odzyskał utraconą pozycję zawodową. W latach 1996-2001 był pierwszym szefem Prokuratury Krajowej i równocześnie zastępcą prokuratora generalnego. Na koniec kariery przez kilka lat pracował jeszcze w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości. Był autorem licznych prac naukowych, słynął z daru krasomówstwa, odznaczono go Krzyżem Oficerskim OOP. Zmarł w Warszawie 8 czerwca 2007 r. i spoczął na cmentarzu w Wilanowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto