Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ślub na Kujawach w trakcie pandemii koronawirusa. "Pierwszy sprawdzian z życia za nami" [rozmowa]

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
Adrianna i Łukasz pobrali się w trakcie pandemii koronawirusa: "Nie ma takiej przeszkody, która może stanąć na drodze miłości"
Adrianna i Łukasz pobrali się w trakcie pandemii koronawirusa: "Nie ma takiej przeszkody, która może stanąć na drodze miłości" Fot. Patrycja Wegner - Keiling
Rozmowa z Adrianną i Łukaszem, mieszkańcami Kujaw, którzy pobrali się w trakcie pandemii koronawirusa.

Jak się poznaliście?
Adianna: Nasza znajomość rozpoczęła się w miejscu, gdzie oboje pracujemy, ale rozwinęła się bardziej, kiedy Łukasz zaprosił mnie na zajęcia z crossfitu. Stał się moim trenerem, a z upływem czasu nasza znajomość przerodziła się w bardziej zażyłą relację. W rezultacie zostaliśmy małżeństwem.

Zamieszanie z koronawirusem znacznie wpłynęło na nasze plany

Koronawirus z pewnością pokrzyżował Wam plany dotyczące ślubu i wesela. Jak miał wyglądać ten dzień?
Łukasz: Zdecydowanie zamieszanie z koronawirusem znacznie wpłynęło na nasze plany. Nikt nie spodziewał się, że staniemy przed takim wyzwaniem. Jeszcze w marcu łudziliśmy się na poprawę sytuacji. Miał to być zwyczajny weselny dzień, ślub w kościele z udziałem rodziny, przyjaciół i znajomych. Następnie przyjęcie weselne ze scenariuszem typowym dla większości wesel. Wszystko mieliśmy przygotowane, sala weselna, fotograf, DJ. Jednak ślub był dla nas priorytetem, nawet jeśli wiązało się to z ograniczoną liczbą osób w kościele.

Nie zastanawialiście się nad tym, aby z powodu pandemii przełożyć ceremonię na inny termin? Jak rodzina podchodziła do tego tematu?
Łukasz: Ani przez chwilę nie przeszła nam myśl o przełożeniu ślubu. Pod znakiem zapytania była jedynie liczba gości, stopniowo minimalizowaliśmy listę. Z czasem pojawił się też problem mojego świadka, który na co dzień pracuje w Szwecji. Ostatecznie godnie zastąpił go bliski przyjaciel.

Adrianna: Mieliśmy sytuację, że często pojawiały się zapytania ze strony rodziny pełne obaw, co dalej zamierzamy zrobić. Jednocześnie bardzo nas wspierali. Dla mnie bardzo ciężka była świadomość, że zabraknie przy mnie mojej siostry i dwójki moich siostrzeńców, którzy mieszkają na drugim końcu Polski. Jesteśmy mocno związani ze sobą emocjonalnie i bardzo mi ich brakowało w tym dniu.

W planach był miesiąc poślubny? Gdzie zamierzaliście wypoczywać?
Łukasz: Plany były, jednak nie myśleliśmy o podróży poślubnej od razu po weselu. Bardziej skupiliśmy się na wrześniowym urlopie. Interesował nas kierunek Morza Śródziemnego. Starałem się w naszych planach znaleźć kompromis pomiędzy moją skłonnością do podróżowania na własną rękę a potrzebami żony związanymi z komfortem i bezpieczeństwem.

Ślub w trakcie pandemii koronawirusa

Gdzie i kiedy ślubowaliście? Jak wyglądał ten dzień? Rozumiem, że w uroczystości mogli uczestniczyć tylko najbliżsi.
Adrianna: Ślub odbył się tydzień po Wielkanocy w gronie rodziców z zachowaniem wszelkich środków ostrożności i zgodnie z obowiązującym prawem. Byłam podekscytowana już od samego rana. Było wiele wzruszeń przy błogosławieństwie w domu. Nasi rodzice bardzo przeżywali ten dzień.

Po ślubie w kościele była jakaś uroczystość w domu?
Łukasz: Zdecydowaliśmy, że zorganizujemy obiad weselny dla rodziców. Przygotowaliśmy playlistę "do kotleta", a nawet pokusiliśmy się o pierwszy taniec, nad którym od dawna pracowaliśmy. Brakowało nam jednak osób, które miały razem z nami świętować. Rozważaliśmy transmisję na żywo, ale za bardzo emocjonalnie podeszliśmy do tematu i jednak odeszliśmy od realizacji.

Czy jak już pandemia przejdzie do historii, zorganizujecie wesele, wybierzecie się w podróż poślubną?
Adrianna: Jest taki plan, żeby na pierwszą rocznicę ślubu zorganizować imprezę dla gości, którzy mieli z nami świętować nasz dzień. Jednak póki nie uspokoi się sytuacja i nie będziemy mieli pewności, to pozostaje w sferze planów. Świadomość, że spotkamy naszych bliskich, napawa nas dużym optymizmem. Co do podróży poślubnej, na pewno zrealizujemy nasz plan w późniejszym czasie.

Epidemia nie zatrzymała naszych planów

Jak odczytujecie to, co Was spotkało?
Adrianna: Nie jesteśmy jedyną parą, która znalazła się w takiej sytuacji. Nie ma sensu doszukiwać się drugiego dna. Nikt nie był w stanie jej przewidzieć. Tak po prostu musiało być. Epidemia nie zatrzymała naszych planów i mimo że nie mieliśmy wesela z prawdziwego zdarzenia, to najważniejsze w tym wszystkim jest to, że będziemy razem. I to jest dowód na to, że jak czegoś bardzo pragniemy, to możemy to osiągnąć. Myślę, że należy z pokorą przyjmować pewne sytuacje. To taki przedsmak życia małżeńskiego. Pierwszy sprawdzian z życia za nami.

Jakaś refleksja natury ogólnej na koniec?
Nie ma takiej przeszkody, która może stanąć na drodze miłości.

Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!
Dziękujemy!

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste!
Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz swoje miasto.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto